Rok temu opuścił Real Madryt, aby stać się podstawowym zawodnikiem PSG. Obecnie jest blisko przejścia do Anglii. Ale nie do Londynu ani Manchesteru, tylko do Stoke.
Transfer Jese do PSG z Realu Madryt uznawano za ogromną szansę. Nie był on kluczowym piłkarzem Realu, ale Zinedine Zidane dosyć często wpuszczał go na boisko z ławki rezerwowych. W rundzie rewanżowej La Liga w sezonie 2015/2016 opuścił zaledwie jeden mecz. Hiszpan chciał jednak grać częściej, a wiedział, że między umiejętnościami jego a tercetu BBC jest spora przepaść. Dlatego gdy do klubu wpłynęła oferta w wysokości 25 milionów euro, nikt nie protestował.
W Paris Saint-Germain hiszpański skrzydłowy, bądź napastnik, miał przede wszystkim grać więcej. Oprócz tego, trafił do klubu ze sporymi ambicjami oraz żądzą sukcesu w Lidze Mistrzów. W Realu Jese miał wszystko, aczkolwiek wciąż był jedną z drugo- albo nawet trzecioplanowych postaci. Dlatego transfer do Paryża uważano za okazję do rozwinięcia skrzydeł dla zawodnika.
Jak się jednak okazało, Jese po prostu zamienił ławkę Realu na rezerwę Paris Saint-Germain. Zaledwie raz, w spotkaniu przeciwko Saint-Etienne, Hiszpan grał od pierwszej minuty. Nie miał zbyt wiele okazji do wykazania się, a nawet gdy grał, nie wzbudzał pozytywnych emocji kibiców PSG. Jego dorobek bramkowy zatrzymał się na dwóch trafieniach – ligowym z Nantes oraz w Pucharze Ligi z Lille. Właśnie drugi z meczów był dla niego do tej pory ostatnim w barwach klubu z Paryża.
Zimą Hiszpan trafił na półroczne wypożyczenie do Las Palmas. Tam radził sobie jednak równie przeciętnie, co we Francji. Jese dołował, zresztą podobnie jak cały zespół z Wysp Kanaryjskich w rundzie rewanżowej. Zaledwie dwa mecze w klubie może zaliczyć do naprawdę udanych – z Osasuną i Betisem. W pierwszym spotkaniu zdobył dwie bramki, natomiast w drugim zanotował trafienie i asystę. Całe jego wypożyczenie jednak rozczarowało, a Jese z Las Palmas pożegnał się bez żalu.
Wiele wskazuje na to, że również kolejny sezon Hiszpan spędzi na wypożyczeniu. Mówiło się o przejściu Jese do Fiorentiny, jednak jak podaje Guillem Balague, zawodnik dopina ostatnie szczegóły ze Stoke. Zawodnik przynajmniej przez jeden sezon miałby być następcą Marko Arnautovicia, który niedawno zasilił West Ham.
Czy Jese okaże się wzmocnieniem dla Stoke? Trudno tak sądzić po jego ostatnich nieudanych przygodach. Prawdopodobnie będzie w nowym klubie występować na lewym skrzydle, gdzie powalczy o miejsce z Maximem Choupo-Motingiem oraz Ramadanem Sobhim. Możliwe też, że będzie zmieniał napastników bądź Xherdana Shaqiriego na prawej flance. Może jednak w Stoke będzie kimś więcej niż tylko rezerwowym…