Od czasu przyjścia Juergena Kloppa na Anfield, „The Reds” stopniowo odżywa. Być może nie ma jeszcze oczekiwanej regularności, trofeów i bicia się o mistrzostwo, jednak drużyna Niemca odnajduje swą filozofię. Zbliżający się finał Ligi Mistrzów to świetna okazja, by pokazać, że Liverpool wraca na salony. Nikt jednak nie zamierza się zatrzymywać, a drużyna ma grać coraz lepiej i lepiej. W tym celu planowane są niezbędny wzmocnienia.
Ściągnięcie zimą Virgila van Dijka wyraźnie wzmocniło defensywę, strzałem w dziesiątkę okazał się Salah. Regularna walka z najlepszymi wymaga jednak piłkarzy z najwyższej półki, a stopniowe wzmacnianie składu jest ważne również do zatrzymania największych gwiazd. Z Liverpoolem prawdopodobnie pożegna się Emre Can, jego miejsce w środku pomocy zajmie Naby Keita, a Klopp szuka wzmocnienia formacji, którą kocha straszyć – ofensywy.
Jak donosi francuski Canal Plus, transfer opiewający na kwotę 62 milionów funtów jest dogadany w 99 procentach i niedługo nowym zawodnikiem Liverpoolu zostanie… Nabil Fekir. Niespełna 25-letni kapitan Olympique Lyon jest rewelacją sezonu, a jego statystyki – jak na środkowego pomocnika – są rewelacyjne. Siedem asyst być może nie robi na nikim wrażenia, jednak 23 trafienia we wszystkich rozgrywkach imponowałyby u niejednego napastnika.
According to @canalplus Nabil Fekir to Liverpool is 99% done. #lfc pic.twitter.com/drgE6onpjR
— Anfield Press (@AnfieldPress) May 19, 2018
Szybkość, siła, technika, wizja, drybling, strzał… Fekir ma wszystkie te rzeczy, a dokładając do tego jego wszechstronność w przednich formacjach i środku pola, otrzymujemy zawodnika skrojonego do preferencji Kloppa.
To, że Liverpool dobrze sobie radzi po odejściu Coutinho nie znaczy, że klub nie potrzebuje jego następcy. Trudno oczywiście oczekiwać, że Francuz algierskiego pochodzenia od razu wskoczy w jego buty, jednak na pewno ma on papiery na wielkie granie. Wspomniane 62 miliony funtów byłyby jednym z największych transferów w historii „The Reds”, zaraz po van Dijku, za którego zimą zapłacono ok. 70 milionów. Czy transfer faktycznie dojdzie do skutku, a Klopp z kolejnego zawodnika stworzy piłkarską bestię? Na odpowiedzi na te pytania musimy jeszcze trochę poczekać…