Losy beniaminków – Serie A

Ostatni sezon w wykonaniu drużyny Juventusu dobitnie pokazał, że Serie A jeszcze nie umarła. Wręcz przeciwnie, ma się całkiem dobrze, a miejsce Parmy, Ceseny oraz Cagliari zajmą w przyszłym sezonie trzy nowe zespoły. Na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech najlepiej poradziła sobie ekipa Carpi, drugie miejsce zajęła drużyna Frosinone, a po zaciętej walce w fazie Play Off, awans wywalczył także klub z Bolonii.

Carpi

Ten klub z 70-tysięcznego miasta jeszcze w 2000 roku zmagał się z ogromnymi problemami finansowymi, a w rezultacie ogłoszono bankructwo oraz reaktywowano klub pod nową nazwą Carpi FC 1909. Trudna historia nie przeszkodziła drużynie awansować do Serie B i już w sezonie 2013/2014 zająć miejsce w środku tabeli z dorobkiem 59. punktów. Ograniczony budżet, bo wahający się w granicach 3 mln euro, zmusił klub do pozyskiwania nowych graczy głównie na zasadzie wypożyczenia. Przed sezonem 2014/2015 do klubu dołączyli gracze z zespołów takich jak Chievo, Atalanta, Verona czy Milan. Nikt jednak nie marzył o awansie, klub nie ściągał żadnych wielkich nazwisk, a średnia wieku w zespole to zaledwie 24,5.

Nikt nie mówiłby dzisiaj o Carpi, historyczny awans nie miałby miejsca, gdyby nie wypożyczenie z Milanu brazylijskiego bramkarza – Gabriela. Sezon między słupkami rozpoczynał co prawda Ivan Kelava, ale jego miejsce szybko zajął właśnie utalentowany 22-latek z Milanu. W 39 spotkaniach został pokonany zaledwie 23-krotnie, a czyste konto zachowywał aż 23 razy. Doprawdy imponujące.

Drugim bardzo ważnym elementem układanki trenera Fabrizio Castoriego jest Jerry Mbakogu. Mający nigeryjskie pochodzenie napastnik, od 2009 roku zbierał szlify w niższych klasach rozgrywkowych we Włoszech. Jego wartość z roku na rok rosła, aż w zakończonym niedawno sezonie zdobył 15 bramek i zaliczył 7 asyst. Zabójcze kontrataki drużyny, wykańczane przez Mbakogu, Di Gaudio, Inglese czy Lasagne, były niewątpliwie wielką siłą zespołu.

Młodym składem weszli na salony, ale czy zdołają tam pozostać na dłużej? Na chwilę obecną brak jest informacji o dopiętych transferach czy wypożyczeniach. Włoskie media sugerują, że bardzo możliwe są przenosiny napastnika Pescary, Federico Melchiorrego, do beniaminka. Mowa jest także o Alberto Gilardino. Sky Sports donosi, że nowy dyrektor sportowy, Sean Sogliano, bardzo mocno rozważa sprowadzenie 32-latka. Warto przypomnieć, że Sogliano, jeszcze jako dyrektor sportowy Verony, sprowadził do tego klubu Luce Toniego. Powiedzieć, że tamten transfer się udał, to jakby nic nie powiedzieć. Była to prawdziwa bomba i teraz może być podobnie. Ten sam serwis donosi o zainteresowaniu władz Carpi Joelem Obi z Interu Mediolan. Do rozpoczęcia nowego sezonu zostało jeszcze sporo czasu i niewątpliwie można spodziewać się kilku dobrych wypożyczeń ze strony włodarzy Carpi, co zresztą wpisuje się doskonale w politykę klubu w ostatnich latach.

Frosinone

Kolejna piękna historia jest zasługą piłkarzy z prowincji Lacjum. Historia klubu jest bliźniaczo podobna do Carpi, bo także przeszli reaktywację klubu, z tym że w 1991 roku. Kolejnym podobieństwem jest stawianie głównie na piłkarzy rodem z Włoch.

Startując do rozgrywek w Serie B z pozycji beniaminka, wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. A takie rzeczy nie dzieją się codziennie i nawet porażka w ostatnim meczu sezonu z Vicenzą nie jest w stanie zepsuć nastrojów w klubie.

Zespół Canarini nie może jednak pochwalić się tak znakomitymi wynikami w obronie, jak drużyna Carpi. Bramki Frosinone strzegło bowiem dwóch golkiperów: młodziutki Mirko Pigliacelli (17 spotkań, 26 straconych bramek, 2 czyste konta) oraz doświadczony, 34-letni Massimo Zappino (25 spotkania, 23 stracone bramki, 9 czystych kont). Zmiany na pozycji bramkarza to ciężki orzech do zgryzienia, szczególnie dla formacji defensywnych, dlatego etatowi środkowi obrońcy Matteo Ciofani oraz Adriano Russo nie mieli łatwego zadania.

Kiedy jednak drużyna ma problemu z tyłu, to trzeba pamiętać, że mecz wygrywa ten, kto strzeli więcej bramek. Z pomocą przyszedł starszy brat środkowego obrońcy, Daniel Ciofani, który aż trzynastokrotnie umieścił piłkę w bramce rywali i 7 razy popisywał się ostatnim podaniem. Jego partner z ataku, Federicio Donisi, dorzucił ze swojej strony 14 trafień i 11 asyst.

Jeśli chodzi o transfery, to klub już stara się o zapewnienie spokoju na pozycji bramkarza. Trwają rozmowy z 22-letnim bramkarzem Juventusu, Nicolą Lealim, który był ostatnio wypożyczany do Lanciano, Spezi i Ceseny, gdzie mógł liczyć na regularne występy. Władze klubu wyrażają, podobnie jak Carpi, zainteresowanie usługami niedocenianego z Interze Mediolan Joela Obi. Frosinone prowadzi także rozmowy z Genoą w sprawie wypożyczenia środkowego pomocnika, Isaaca Cofie.

Bologna

Trzeci z beniaminków to, w porównaniu z opisanymi wyżej debiutantami, prawdziwy weteran rozgrywek, który wraca do elity po rocznej przerwie. Co prawda wcale nie musieli spadać z Serie A, ale zdobyli w ostatnich 15 meczach sezonu 2013/2014, uwaga, osiem punktów. Niebywałe. Nie dziwi więc spadek, ale budujący jest szybki powrót do elity. Promocję do Serie A zawdzięczają także zasadom fazy Play Off. W pojedynku na wyjeździe z Pescarą padł bezbramkowy remis, a rewanż na swoim boisku zakończył się remisem 1-1. Patrząc na wynik, sam dziwiłem się, dlaczego nie awansowała drużyna Bartosza Salamona, ale, wgłębiając się w szczegóły, Bologna była wyżej po fazie zasadniczej i stąd ich końcowy sukces.

Bologna to klub nieporównywalnie większy, bogatszy, a przede wszystkim bardziej znany od Carpi czy Frosinone. Wartość rynkowa zawodników jest 2-3 razy większa, a budżet pokaźniejszy. Wśród 5 drużyn, z którymi bili się o awans, wcale nie byli najlepsi. Mieli po prostu dużo szczęścia. Przykład? Poprzeczka w 90. minucie meczu rewanżowego z Pescarą, a w poprzeczkę trafił nasz rodak, Salamon.

Na zespół pokroju Bologny trzeba patrzeć bardziej krytycznym okiem, niż na kopciuszków z Carpi czy Frosinone. W rundzie zasadniczej mieli 17 zwycięstw, tyle samo remisów i 8 porażek. Pod bramką rywali nie byli specjalnie skuteczni, zdobyli 49 bramek, tracąc 35. Najwięcej bramek w zespole nie zdobył najbardziej rozpoznawalny w zespole Robert Acquafresa, a zupełnie anonimowy 31-latek, Daniele Cacia. Zespołowi zdecydowanie potrzebne są wzmocnienia, z pieniędzmi nie powinno być problemu, gdyż właścicielami klubu są amerykański prawnik Joe Tacopina oraz kanadyjski biznesmen Joey Saputo.

Przed dyrektorem sportowym, wychowankiem rzymskiego Lazio, Marco di Vaio, stoi nie lada wyzwanie. Według portalu Sport Mediaset, pierwszym nabytkiem został wczoraj słoweński pomocnik Fiorentiny, Josip Ilicic. Suma transferu, na którą przystały władze Violi to 5 milionów euro. Z przejściem do beniaminka Serie A łączonych jest obecnie wiele nazwisk. Wystarczy powiedzieć, że wymieniane są nazwiska Fabio Boriniego oraz Graziano Pelle.

Frosinone i Carpi napisały piękną historię, ale piekielnie trudno będzie im o utrzymanie w Serie A. Największe szanse na dłuższe zagoszczenie w elicie ma Bologna, która dysponuje większym budżetem i bagażem doświadczenia. Nikogo jednak nie skreślamy przed sezonem i czekamy na ciekawe ruchy transferowe, dobre wyniki w sparingach i jak najlepszy start w zbliżających się rozgrywkach

Komentarze

komentarzy