Romelu Lukaku + Manchester United. Po tym, jak Belg spisywał się w Evertonie, to połączenie miało skończyć problemy klubu z nieskutecznymi napastnikami i być częścią nowego, lepszego United. Cóż, tak się jednak nie stało.
Odbierz darmowy zakład 20 zł
Patrząc na suche liczby, może i nie ma tragedii. Lukaku w 95 występach w barwach „Czerwonych Diabłów” zdobył 42 bramki, do których dołożył 13 asyst. Bez szału, ale wielu świetnych napastników miało/ma w swoich klubach podobne liczby.
Największym problemem jest to, że Lukaku przypomina żelbetonowy kloc i rusza się jak wóz z węglem… Jednym słowem, bardzo ociężale. Siła, która wcześniej w połączeniu z jego dynamiką i przebojowością sprawiała wielkie problemy rywalom, stała się wrogiem. Lukaku coraz bardziej zaczął przypominać Akinfenwę i jego największym atutem jest po prostu to, że nie da się go przepchnąć.
Pora na zmianę otoczenia?
Belg zdecydowanie nie jest dla Manchesteru United tym, kim miał być. Wobec letnich planów na przebudowę składu i pozbycie się kilku zawodników, nasuwa się pytanie czy jednim z nich nie będzie właśnie niespełna 26-latek. Tym bardziej, że sam podgrzewa atmosferę.
– „Serie A to marzenie, to naprawdę byłoby marzenie. Mam nadzieję, że w którymś momencie będę mógł tak zagrać, jednak teraz jestem skupiony na Manchesterze i tym, by skończyć na czwartym miejscu” – zdradził Lukaku.
Belg powiedział też, że w 2014 roku, kiedy sprzedawała go Chelsea, był blisko Juventusu. „Bianconeri” mocno o niego zabiegali, jednak coś go nie przekonało i ostatecznie pozostał w Liverpoolu, już jako pełnoprawny zawodnik Evertonu. Ciekawe, że dzień po tej odmowie, Juventus opuścił Antonio Conte…
Romelu Lukaku puszcza duże oko w kierunku Włoch, tym bardziej, że o Manchesterze mówi jedynie w kontekście obecnego sezonu, a nie kontraktu, który obowiązuje go do 2022 roku. Czy to znak, że jest zmęczony Anglią, wszechobecną krytyką i chce spróbować czegoś nowego? Jeśli we Włoszech grałby tak samo, też szybko mógłby się zniechęcić. Wiemy przecież, jak to wygląda na Półwyspie Apenińskim. Grasz dobrze? – Jesteś bogiem. Grasz źle? – Lepiej nie pokazuj się na mieście…