Transfer prawie znikąd, kilka miesięcy oswojenia się z angielską piłką, awans do Premier League, sezon nauki… A potem? Wszyscy wiemy, co było potem. Kapitalna forma w jeszcze bardziej szokującym Leicester, najbardziej sensacyjne mistrzostwo – być może – w historii, piłkarz roku w Anglii i Afryce. Teoretycznie brzmi to jak opis prężnie rozwijającej się, pięknej kariery.
Tymczasem Mahrez utknął w Leicester. Nie byłoby to może takie straszne, gdyby zespół utrzymał poziom i bił się z najlepszymi, jednak obecnie – w roli drużyny raczej środka tabeli – jest hamulcem dla Algierczyka. Ten już od dawna próbuje się wyrwać do lepszego klubu, a rok temu zaczął się starać wręcz obsesyjnie. Władze Leicester były jednak nieugięte, a nawet kiedy zrozumiały, że będą musiały zawodnika sprzedać, zaporową ceną odstraszały wszystkich.
Doprowadziło to do tego, że w styczniu po oficjalnej prośbie o transfer, zawodnik strzelił focha na klub i przez parę dni po prostu się w nim nie pojawiał. Trudno się dziwić, jeśli na horyzoncie miał wizję gry w drużynie pędzącej po mistrzostwo, a Leicester robiło wszystko co mogło, by mu to uniemożliwić. Oczekiwania „Lisów” były ponad możliwości Manchesteru City, a mimo podbijania oferty przez „Obywateli”, nie udało się dojść do porozumienia. Teraz wydaje się, że Mahrez w końcu dopnie swego.
Riyad Mahrez on brink of £75million transfer with ‘agent fees being finalised’ https://t.co/1Ky9l1EdlQ pic.twitter.com/xIrvEUtGrj
— The Sun Football ⚽ (@TheSunFootball) June 10, 2018
Agent zawodnika poinformował, że ustalanie warunków przejścia do mistrza Anglii jest w końcowej fazie. City za skrzydłowego zapłaci ok. 70 milionów euro. Algierczyk w minionym sezonie Premier League zaliczył 12 bramek i 11 asyst. Zrozumiał, że chcąc odejść do wielkiej drużyny fochy nie wystarczą, a swoją wartość trzeba pokazać przede wszystkim na murawie. Liczby nie kłamią, w końcu w rozgrywkach 2016/2017 jego licznik zatrzymał się na sześciu bramkach i czterech asystach… Jak myślicie, czy Mahrez byłby dla City dużym wzmocnieniem? Na swojej pozycji musiałby walczyć o minuty z Raheemem Sterlingiem, co nie brzmi jak sielanka. Mahrez ostatnio dość się namęczył, jednak mimo wszystko i tak nie może przesadnie narzekać. W końcu, jak to się mówi, „inni mają gorzej”…
Mahrez's best season vs Salah's best season pic.twitter.com/C1D1VjqchY
— CaughtOffside (@caughtoffside) June 10, 2018