Malcom nie jest jedyny. Oto najsłynniejsze przechwyty transferowe

Mikel John Obi [fot.mirror]
Wczoraj Barcelona ogłosiła transfer Malcoma. Przed przeprowadzką do hiszpańskiego klubu, Brazylijczyk miał już praktycznie ustalone wszystkie szczegóły z Romą. Tym samym „Duma Katalonii”rzutem na taśmę sprowadziła zawodnika. Przechwycenie byłego piłkarza Bordeaux przez Barcelonę nie jest jedyną taką transakcją w historii. Przedstawimy Wam  najsłynniejsze przechwyty klubów w historii.

Transfer zawodnika z jednego do drugiego klubu nie jest prostą sprawą. Przedstawiciele zespołów negocjują czasem nawet przez kilka tygodni warunki transakcji. Sam piłkarz również musi ustalić z nowym pracodawcą szczegóły umowy. Dlatego też wszystkie przechwyty transferowe klubów cieszą się dużym zainteresowaniem wśród kibiców. Przez ostatnie lata byliśmy świadkami kilku takich sytuacji.

Mikel John Obi

Jedna z najsłynniejszych operacji w Premier League ostatnich 20 lat. Mikel John Obi w 2005 roku podpisał umowę z Manchesterem United i wziął nawet udział w specjalnej konferencji prasowej, podczas której miał na sobie koszulkę „Czerwonych Diabłów”. W tym czasie do gry włączyła się londyńska Chelsea, która prowadziła wcześniej rozmowy z agentem piłkarza. Ostatecznie, Mikel John Obi zdecydował się na grę dla „The Blues”, a zespół ze stolicy Anglii musiał zapłacić 4 miliony funtów norweskiej drużynie Lyn oraz 12 milionów funtów zadośćuczynienia Manchesterowi United. Sam piłkarz w ostatnim czasie opowiedział o całej historii, stwierdzając, że wybór ten był podyktowany sytuacją trzech innych piłkarzy z Nigerii, którzy mieszkali w Londynie i grali dla Chelsea.

Robinho

Znów jednym z bohaterów całej sytuacji jest Chelsea. Tym razem „The Blues” są stroną pokrzywdzoną. Robinho pod koniec okna transferowego w 2008 roku zakomunikował, że chce opuścić Real Madryt. O brazylijskiego zawodnika walczyła Chelsea. Wszystkie znaki na niebie wskazywały, że zawodnik „Królewskich” wyląduje w Londynie. Nawet w jednym z internetowych sklepów kibice mogli zakupić już koszulkę „The Blues” z numerem oraz nazwiskiem Brazylijczyka. Ostatecznie jednak Robinho nie trafił do Chelsea, ale do Manchesteru City. Nowi właściciele „The Citizens” zaoferowali Realowi korzystniejszą ofertę niż przedstawiciele londyńskiego zespołu.

Dimitar Berbatov

Bułgarski napastnik w 2008 roku miał za sobą bardzo dobry sezon w barwach Tottenhamu. Berbatov we wszystkich rozgrywkach strzelił 23 bramki oraz zanotował 14 asyst. Nic więc dziwnego, że piłkarzem „Kogutów” zainteresowały się inne kluby z Premier League. Prawdziwą bitwę o Bułgara stoczyły dwa kluby z Manchesteru. Korzystniejsza oferta do Tottenhamu wpłynęła od City i tam właśnie miał wylądować Berbatov. W dzień, kiedy zawodnik Tottenhamu przybył do Manchesteru na lotnisku przywitał go nie kto inny, a sam Alex Ferguson. Szkot odbył rozmowę z piłkarzem i przekonał go do zmiany na czerwony Manchester. Sam Berbatov opisał całą sytuację – Kiedy przybyłem do Manchesteru, Ferguson poświęcił mi naprawdę dużo czasu. Byłem zszokowany, kiedy trener United przybył osobiście na lotnisko.

Willian

Znowu Premier League i  znowu Chelsea. Tym razem głównym aktorem jest Willian, który zaprezentował się światu dzięki świetnym występom w Szachtarze Donieck. O brazylijskiego zawodnika rywalizowała europejska czołówka. Piłkarz wybrał w styczniu 2013 roku rosyjski projekt i przeniósł się do Anży Machaczkała, gdzie zarabiał ogromne pieniądze. Brazylijczykowi szybko jednak gra w Rosji zbrzydła, dlatego pół roku później po zawodnika zgłosiły się angielskie zespoły. Najpierw Willian miał przenieść się do Liverpoolu. Piłkarza przechwyciły jednak „Koguty”. Negocjacje Anży z Tottenhamem były w tak zaawansowanej fazie, że Brazylijczyk udał się do Londynu, by przejść testy medyczne. O wszystkim dowiedzieli się przedstawiciele Chelsea, którzy zaoferowali lepsze pieniądze i ostatecznie sprowadzili piłkarza.

Sergej Milinkovic-Savic

W końcu opuszczamy Wyspy Brytyjskie i przenosimy się do Włoch. Sergej Milinkovic-Savic jest obecnie rozchwytywany przez największe kluby w Europie. O Serba biją się takie zespoły jak Manchester United czy Juventus. Mało kto jednak wie, że trzy lata temu przed transferem do Serie A, Savic był bohaterem niemałej sagi transferowej. Sergej miał dołączyć do Fiorentiny z belgijskiego Genk. Piłkarz przebywał już nawet w mieście, a od transferu dzielił go tylko podpis. Przed złożeniem podpisu Milinkovic-Savic rozpłakał się i poprosił zarząd Fiorentiny o czas do namysłu. Ostatecznie Serb wylądował w Lazio, a dyrektor sportowy „Violi” krótko skomentowali całą sprawę – Nikogo nie zmuszamy, by do nas dołączył. Sergej poprosił o więcej czasu, więc testy medyczne zostały wstrzymane. Chciał porozmawiać ze swoją dziewczyną o decyzji. 

Nie są to oczywiście wszystkie przechwyty transferowe. Nie można zapominać o takich sytuacjach jak niedoszła przeprowadzka Alvesa do City, transfer Lukaku do Chelsea, cała transakcja związana z Alexisem Sanchezem czy chociażby ostatnia sprawa związana z Jorginho. Wszystkie te wątki nie były jednak w tak zaawansowanych fazach jak opisane wcześniej sprawy. Większość z nich bazowała na wstępnych porozumieniach.

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

 

Komentarze

komentarzy