Milik w La Liga? To nie science-fiction. Wszystko układa się w logiczną całość

Transferowe szaleństwo w pełni, jednak z perspektywy przeciętnego polskiego kibica, nie dzieje się zbyt dużo. Nasze największe gwiazdy twardo trzymają się swoich klubów i nie słyszeliśmy nic, co wskazywałoby na nagły zwrot akcji. Ten jednak nagle nastąpił i wcale nie jest kolejną z plotek.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Arkadiusz Milik i Real Betis. Brzmi niezbyt realnie, prawda? Może kilka lat temu, kiedy polski napastnik zachwycał w Ajaksie, prędzej uwierzylibyśmy w obranie takiego kierunku. W końcu Milik jest obecnie ważnym ogniwem drużyny wicemistrza Włoch, regularnie występującym w Lidze Mistrzów. Po co ktoś miałby to zamieniać na drużynę, która dopiero chce zacząć walkę o puchary w hiszpańskiej ekstraklasie?

Niektórzy być może już zaczęli się śmiać, ale pamiętajmy o jednym – kto nie zaśmiał się, kiedy pierwszy raz usłyszał o zainteresowaniu Betisu Nabilem Fekirem? To też wydawało się niezrozumiałym ruchem i totalnym science-fiction. Jak jednak dobrze wiemy, niedawno stało się faktem.

Doniesienia prasy i mediów to jedno, ale wypowiedzi ważnych osobistości po prostu nie da się lekceważyć. „Milik podoba nam się jako piłkarz i szukamy podstawowego napastnika, ale nie mogę powiedzieć nic więcej” – takie słowa wypowiedział Jose Miguel Lopez Catalan, wiceprezydent klubu z Sewilli.

Szanse wydają się nieco mniejsze, kiedy weźmiemy pod uwagę, że Napoli oczekiwałoby za Polaka ok 50-60 milionów euro. Tym bardziej, że rekord Betisu wynosi ok. 31 milionów i pochodzi sprzed dwóch dekad, kiedy ściągnięto Denilsona. Takie wymagania mogą być jednak pierwszym stopniem oczekiwań Napoli, z którego można nieco „zjechać”. Jeśli De Laurentiis 45 milionów za Jamesa uważał za niepoważne żądania, Polaka mógłby puścić za ok. 40. To także łączy się z innym wątkiem…

Po nitce do kłębka

Jak donosi włoskie „TMW”, Napoli złożyło pierwszą ofertę za Mauro Icardiego, opiewającą na 50 milionów euro. Inter, który miał żądać za Argentyńczyka 70 milionów, za sprawą Marotty nagle podwyższył oczekiwania do 80 milionów. Jest to nierealne, szczególnie za względu na wydarzenia z ostatniego półrocza, ale temat nie upada.

Inter chce Romelu Lukaku, musi więc sprzedać Icardiego. Napoli chce zawodnika Interu, na będzie musiało wyłożyć pewnie 60-70 milionów. Sprzedaż Milika za 40-45 milionów znacznie przybliżyłaby ich do tego celu, a Betis mógłby pozwolić sobie na taki rekordowy wydatek po otrzymaniu ogromnej kwoty za Lo Celso, który jest coraz bliżej Tottenhamu.

Na ten moment wszystko wydaje się dość pokręcone i złożone, ale nie brzmi jak wymyślona bajka. Ba – wydaje się o wiele sensowniejsze, niż przenosiny Fekira na Estadio Benito Villamarin. A co z Milikiem? W teorii zrobiłby krok w tył, ale Betis naprawdę tworzy coś fajnego i może bić się o piąte/czwarte miejsce w tabeli. Polak trafiłby do bardziej technicznej, widowiskowej ligi, będąc zdecydowanie jedną z najważniejszych postaci zespołu. W Neapolu jak wiemy bywa z tym różnie. Jesteśmy niesamowicie ciekawi, jak sytuacja się rozwinie.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy