Kto na mundial? Analiza szans zespołów europejskich

Już tylko dwie serie spotkań pozostały do zakończenia rozgrywek eliminacji do mistrzostw świata spośród państw europejskich. Postanowiliśmy przeanalizować, kto ma jeszcze realne szanse na wyjazd do Rosji. Okazuje się, że chętnych na finiszu rozgrywek jest jeszcze całkiem sporo.

Zmazać plamę po blamażu

Gdyby nie wpadka podczas meczu z Luksemburgiem (0:0) Francuzi byliby w tym momencie o krok od awansu. Tymczasem przed nimi dwa wymagające spotkania, które muszą wygrać. Oczywiście od wicemistrzów Europy możemy wymagać zwycięstw z Bułgarią czy Białorusią i z tej perspektywy to „Trójkolorowi” nadal pozostaną zatem faworytami do awansu. Każdy stracony punkt może kosztować jednak nieprawdopodobnie dużo.

Za plecami czają się już bowiem Szwedzi, a w dalszej perspektywie jest też Holandia. Jeśli Francja się nie potknie, te dwa zespoły stoczą ze sobą bój o drugie miejsce w grupie, które najprawdopodobniej da miejsce w barażu. Jeśli jednak obie drużyny wygrają swoje pierwsze mecze (kolejno z Luksemburgiem i Białorusią), zdecydowanie większe szanse na końcowy sukces będą mieli Szwedzi. Co prawda oba zespoły czeka na koniec mecz bezpośredni w Amsterdamie, ale tam Holendrom będzie potrzebne wysokie zwycięstwo. Takie, które pozwoli odrobić stratę w bilansie bramkowym (jeśli w meczach z Bułgarią i Luksemburgiem oba zespoły wygrają taką samą liczbą bramek, Holandia musiałaby pokonać Szwecję 3:0).

Francja (17 pkt): Bułgaria (wyjazd), Białoruś (dom)
Szwecja (16 pkt): Luksemburg (dom), Holandia (wyjazd)
Holandia (13 pkt): Białoruś (wyjazd), Szwecja (dom)
Bułgaria (12 pkt): Francja (dom), Luksemburg (wyjazd)

Dobić mistrza

Wielu spodziewało się, że w grupie B o awans bić się będą tylko dwie drużyny – Portugalczycy i Szwajcarzy. Niewielu oczekiwało jednak tego, że odstawią resztę stawki w aż tak widoczny sposób! Szwajcarzy mają na koncie komplet zwycięstw. Reprezentanci Portugalii przegrali zaś tylko raz – właśnie z Helwetami.

Trudno zatem oczekiwać, że sytuacja rozwiąże się w najbliższej kolejce, w której jedni mierzyć się będą na wyjeździe z Andorą, drudzy zaś – u siebie z Węgrami. Prawdopodobnie o wszystkim zadecyduje ostatnie spotkanie – to bezpośrednie, rozegrane w Lizbonie. Portugalczykom do awansu wystarczy zwycięstwo (mają dużo lepszy bilans bramkowy), Szwajcarzy będą chcieli zaś za wszelką cenę utrzymać choćby remis (w przypadku ewentualnej wpadki z Węgrami będą musieli wygrać), który zapewniłby utrzymanie status quo na czele tabeli. Jedno jest pewne – będzie jeszcze gorąco.

Szwajcaria (24 pkt): Węgry (dom), Portugalia (wyjazd)
Portugalia (21 pkt): Andora (wyjazd), Szwajcaria (dom)

Postawić kropkę nad „i”

W grupie C polegli już Czesi, polegli Norwegowie, skapitulować musiał (mimo trzeciego miejsca w grupie!) sensacyjnie dobrze spisujący się Azerbejdżan. W walce o mundial pozostały jeszcze tylko dwie drużyny – Niemcy i Irlandia Północna. Ta pierwsza ma jednak na koncie komplet zwycięstw i aż pięć punktów przewagi nad Wyspiarzami.

Co to oznacza? Że zaledwie punkt wystarczy Niemcom, aby postawić kropkę nad „i”, a więc zapewnić sobie awans na mundial. Patrząc na to, że nasi zachodni sąsiedzi mają w perspektywie mecze z Irlandią Północną i Azerbejdżanem, trudno wyobrazić sobie, żeby cel nie został spełniony.

Niemcy (24 pkt): Irlandia Pn. (wyjazd), Azerbejdżan (dom)
Irlandia Północna (19 pkt): Niemcy (dom), Norwegia (wyjazd)

Bałkański temperament poskromi Wyspiarzy?

O krok od awansu są również Serbowie. Nie idzie im co prawda tak dobrze jak Szwajcarom czy Niemcom. Do tej pory skompletowali bowiem „tylko” 18 punktów. Mimo wszystko daje im to aż cztery oczka przewagi nad drugą Walią i pięć nad trzecią Irlandią. Do zapewnienia sobie awansu na mundial piłkarzom z Bałkanów brakuje zatem zaledwie jednego zwycięstwa. To zapewne przyjdzie, gdyż czekają ich jeszcze spotkania z Austrią i Gruzją.

Nawet jeśli Serbom niespodziewanie powinęła by się noga, na pewno nie spadną niżej niż na drugie miejsce. Walię i Irlandię czeka bowiem jeszcze bezpośredni pojedynek w ostatniej serii spotkań. Najprawdopodobniej nie będzie to jednak bój o to, kto wyprzedzi Serbię, lecz o to, kto zajmie drugie miejsce w grupie. Faworytem do zajęcia tej pozycji będą rzecz jasna reprezentanci Walii. Zarówno oni, jak i Irlandczycy nie mogą sobie jednak pozwolić na wywalczenie tej pozycji minimalną przewagą punktów. Musimy bowiem pamiętać, że najsłabsze spośród drugich miejsc w barażach nie zagra. Biorąc pod uwagę ten aspekt, na ostatnim miejscu znajduje się właśnie grupa D. Jeśli którakolwiek z wyspiarskich ekip chce dostać szansę na baraż, musi wygrać swoje dwa kolejne spotkania. Strata punktów nie wchodzi już w grę.

Serbia (18 pkt): Austria (wyjazd), Gruzja (dom)
Walia (14 pkt): Gruzja (wyjazd), Irlandia (dom)
Irlandia (13 pkt): Mołdawia (dom), Walia (wyjazd)

Awansować za wszelką cenę

Mimo że przegraliśmy z Danią, komplikując nieco swoją sytuację, wciąż wszystko jest w naszych rękach. Przed „Biało-czerwonymi” dwa niewątpliwie trudne spotkania – z Armenią i Czarnogórą. Zdobycie w nich minimum czterech punktów z całą pewnością da nam awans.

Jeśli jednak ta sztuka się nie powiedzie, powalczy z nami jedna z goniących nas reprezentacji. Która? Zwycięska w najbliższym meczu bezpośrednim Czarnogóra vs. Dania. Najkorzystniejszy dla nas byłby remis w tym spotkaniu. Wówczas już po pokonaniu Armenii, mielibyśmy awans w kieszeni, o ile oczywiście wygralibyśmy ten mecz. Przy zwycięstwie Czarnogórców jednak dodatkowo nie można będzie dać się ograć w Warszawie. Przy zwycięstwie Duńczyków zaś – albo wywalczyć minimum remis w meczu z Czarnogórą, albo liczyć na potknięcie Duńczyków w meczu z Rumunami.

Wszystko w swoich rękach ma też jednak w tej chwili Czarnogóra, przed którą mecze z Duńczykami i Polakami. Dwa zwycięstwa w tych spotkaniach dadzą drużynie z Bałkanów pewny awans na mundial w Rosji. Cztery punkty powinny wystarczyć natomiast minimum do wywalczenia miejsca w barażach.

Polska (19 pkt): Armenia (wyjazd), Czarnogóra (dom)
Dania (16 pkt): Czarnogóra (wyjazd), Rumunia (dom)
Czarnogóra (16 pkt): Dania (dom), Polska (wyjazd)

Bez przekonania, ale skutecznie

Anglicy swoją grą nie przekonują. „Synowie Albionu” mieli problemy nawet w pojedynku z reprezentacją Malty, przynajmniej do strzelenia pierwszej bramki. Później z trudem ograli również Słowaków. Mimo iż męczą się niemiłosiernie w niemal każdym spotkaniu, to jednak punktują. Mają w tym momencie aż pięć oczek przewagi nad drugą Słowacją i wszystko wskazuje na to, że już w najbliższej serii spotkań – po meczu ze Słowenią – będą mogli świętować awans. Do tego wystarczy im zwycięstwo, a w przypadku ewentualnego remisu – brak zwycięstwa Słowaków ze Szkotami.

Nawet jeśli do tego nie dojdzie, w ostatniej kolejce Anglików czeka mecz z Litwinami, a ten już powinien przynieść potrzebne punkty. Dużo ciekawiej zapowiada się zatem walka o miejsce drugie, w której wciąż pozostają trzy reprezentacje – Słowacy mają w tym momencie zaledwie punkt przewagi nad goniącymi Słoweńcami i Szkotami. Kluczowy w tej rywalizacji powinien okazać się najbliższy mecz Szkocja–Słowacja. Jeśli naszym południowym sąsiadom udałoby się wygrać ten pojedynek (lub też zremisować przy braku wyjazdowego zwycięstwa Słowenii nad Anglią), zapewne przypieczętują sukces w ostatnim meczu z Maltą.

Szkoci jednak mogą wykorzystać swoją szansę i wygrać mecz ze Słowacją. Wówczas czeka ich jeszcze jeden bardzo trudny pojedynek – na wyjeździe ze Słowenią, który koniecznie będą musieli wygrać, biorąc pod uwagę fakt, iż Słowacy niemal na pewno zapiszą na swoim koncie trzy punkty za mecz z Maltą. Najtrudniejsza droga czeka zaś Słoweńców, którzy nie dość, że musieliby wygrać swoje mecze z Anglią i Szkocją, to licząc dodatkowo na potknięcie Słowaków.

Anglia (20 pkt): Słowenia (dom), Litwa (wyjazd)
Słowacja (15 pkt): Szkocja (wyjazd), Malta (dom)
Słowenia (14 pkt): Anglia (wyjazd), Szkocja (dom)
Szkocja (14 pkt): Słowacja (dom), Słowenia (wyjazd)

Zmuszą Włochów do barażu

Tuż po losowaniu można było w ciemno stawiać, że o awans z grupy G walczyć będą tylko Hiszpanie i Włosi. I choć oprócz tych drużyn iluzoryczne szanse na baraż ma jeszcze Albania, nawet nie warto się nad nią zatrzymywać. Jest bowiem niemal niemożliwe, że Albańczycy pokonają na wyjeździe Hiszpanów, Włosi przegrają u siebie z Macedonią, a następnie Albania rozbije na własnym terytorium kadrę Italii minimum 3:0.

Tego typu dywagacje można włożyć pomiędzy bajki a piłkarskie science fiction. Realnie w walce pozostały Hiszpania i Włochy. Po meczach bezpośrednich między tymi zespołami trzy punkty przewagi wypracowała sobie „La Furia Roja”. Z tego względu, aby awansować, Hiszpanie muszą zdobyć zaledwie cztery punkty w nadchodzących spotkaniach z Albanią i Izraelem. Włosi natomiast musieliby liczyć na dwie wpadki rywali (prawdopodobnie nawet trzy punkty wystarczą bowiem Hiszpanom do utrzymania pozycji, dzięki znakomitemu bilansowi bramkowemu), a samemu pokonać Macedończyków i Albańczyków.

Mówienie o dwóch tragicznych meczach w wykonaniu piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego brzmi jednak równie nieprawdopodobnie, co nagły przypływ mocy u Albańczyków. I choć „dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”, już teraz możemy mówić o tym, że na 95% to Hiszpanie awansują na mundial, a Włosi będą musieli zagrać w barażach.

Hiszpania (22 pkt): Albania (dom), Izrael (wyjazd)
Włochy (19 pkt): Macedonia (dom), Albania (wyjazd)

Belgia i… długo nic

Rywalizację w grupie H zdominowali Belgowie, którzy po siedmiu zwycięstwach i jednym remisie zapewnili sobie wyjazd do Rosji. Za ich plecami trwa jednak emocjonująca rozgrywka o drugie miejsce i baraż. W wyścigu prowadzą Bośniacy, którzy jednak po ostatniej wpadce z Cyprem mają tylko jeden punkt przewagi nad Grekami i w perspektywie bardzo trudny mecz z Belgią.

Wiele odpowiedzi przyniesie nam zatem następna kolejka, w której Bośniacy zmierzą się w Sarajewie z Belgią, a Grecy polecą do Nikozji na mecz z Cyprem. Jeśli Bośniakom udałoby się wygrać swój trudny pojedynek, będą mieli jeszcze jedną okazję do wtopy – w ostatniej serii spotkań z Estonią. Grecy tylko na to czekają. Jeśli udałoby im się wygrać z Cyprem, w ostatniej serii spotkań zmierzą się bowiem z Gibraltarem, co oznacza dla nich niemal pewne trzy punkty.

Niezbyt skomplikowana sytuacja w tabeli sprowadza się zatem do tego, iż Grecy – aby zagrać w barażu – muszą w najbliższych dwóch spotkaniach zdobyć o dwa punkty więcej od Bośniaków. I… nie jest to wcale nieprawdopodobne.

Belgia (22 pkt): Bośnia (wyjazd), Cypr (dom) – pewny awans
Bośnia (14 pkt): Belgia (dom), Estonia (wyjazd)
Grecja (13 pkt): Cypr (wyjazd), Gibraltar (dom)

Najciekawsza z grup

Aż cztery zespoły w grupie I mają nadal szanse na awans na mundial. I nie mówimy tu nawet o zajęciu drugiego miejsca, tylko… realnej walce o zwycięstwo w grupie. Po zwycięstwie Islandii z Ukrainą i – bądź co bądź – niespodziewanym zwycięstwie Turków z Chorwatami tabela grupy mocno się spłaszczyła. Obecnie między pierwszym a czwartym miejscem mamy tylko dwa (!) punkty różnicy.

W najlepszej sytuacji nadal znajduje się prowadząca Chorwacja. Aby wygrać grupę, piłkarze z Bałkanów muszą „tylko” zwyciężyć w dwóch pozostałych spotkania – z Finlandią i Ukrainą. Szczególnie ważny dla nich będzie ten drugi mecz. Porażka w nim będzie mogła oznaczać nawet odpadnięcie z gry o mundial.

Drugie miejsce w tabeli grupowej zajmuje w tej chwili Islandia. Wyspiarzy czeka niezwykle wymagający wyjazd do Turcji, a następnie niemal pewne trzy punkty na własnym terenie w meczu z Kosowem. Aby być pewnym choćby barażu, muszą jednak wygrać oba spotkania. Jeśli chcą awansować z miejsca pierwszego – prócz zwycięstw, muszą liczyć na potknięcie Chorwatów.

W nieco gorszej sytuacji znajdują się reprezentanci Turcji. Oni z kolei nie dość, że muszą pokonać Islandczyków oraz Finów, to powinni jeszcze liczyć na korzystny dla siebie wynik w meczu Ukrainy z Chorwacją. Tym byłoby minimalne zwycięstwo Ukraińców. Szansę na awans ma również Ukraina. Naszym wschodnim sąsiadom do szczęścia potrzebne są jednak nie tylko zwycięstwa z Kosowem i Chorwacją, ale także minimalne zwycięstwo Turków z Islandczykami.

Jak zatem widać, bardzo dużo zależeć będzie od meczów Turcja–Islandia i Ukraina–Chorwacja. Biorąc pod uwagę to, że czołówka może pewnie poradzić sobie zarówno z Finlandią, jak i z Kosowem – to właśnie te spotkania rozstrzygną o ostatecznej sytuacji w tabeli.

Chorwacja (16 pkt): Finlandia (dom), Ukraina (wyjazd)
Islandia (16 pkt): Turcja (wyjazd), Kosowo (dom)
Turcja (14 pkt): Islandia (dom), Finlandia (wyjazd)
Ukraina (14 pkt): Kosowo (wyjazd), Chorwacja (dom)

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy