Są trenerzy, których się lubi, szanuje, są też tacy, z którymi po prostu trzeba pracować. Zawodnicy mimo bycia profesjonalistami mają swoje zdanie i preferencje. Jak się okazuje, nie ma jeszcze takiego, który dogodziłby wszystkim…
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Ilu znacie trenerów charyzmatycznych, przebojowych, rozwijających, z którymi zawodnicy po prostu uwielbiają pracować? Pewnie w czołówce znaleźliby się Klopp, Guardiola, może Bielsa. W ich towarzystwie nie mogłoby zabraknąć także specyficznego Argentyńczyka – Diego Simeone.
Odkąd 49-latek pracuje w Europie, zyskuje sympatię niemal wszystkich. Wielu osobom nie podoba się jego styl gry, ale jednocześnie te same osoby przyznają, że jest w nim coś wyjątkowego i nietypowego. Pasja, z jaką prowadzi Atletico sprawia, że jego zawodnicy są (a przynajmniej byli) jedną, wielką rodziną, gotową pójść za sobą w ogień.
Czy teraz coś się zmieniło? Czy „ogień” się wypalił? Atletico przechodzi dużą przebudowę, kluczowi zawodnicy odchodzą, a inni… nie chcą wracać do Madrytu. Takim przykładem jest Gelson Martins, który przed rokiem był jednym z wielu kluczowych zawodników, którzy opuścili Sporting CP.
24-letni reprezentant Portugalii za 22,5 mln euro trafił do Atletico, jednak już po pół roku został wypożyczony do AS Monaco. Po niezłym pół roku we Francji pod koniec czerwca przyjdzie pora na powrót do Atletico. Martins raczej nie cieszy się z tej okazji…
– Muszę poczekać by zobaczyć, czy będę mógł dalej grać w Monaco. Chcą, żebym dalej u nich grał, a ja nie chcę wracać do Atletico. Wciąż jestem tym samym zawodnikiem, jakim byłem rok temu, to się nie zmieniło. Jednak mój profil nie pasuje do stylu gry Simeone, który jest bardzo defensywny. Kiedy do nich dołączałem, Simeone powiedział mi, że będę występował dużo bo szukają kogoś do stylu gry z kontrataków, jednak byłem głównie rezerwowym. Jestem trochę rozczarowany Simeone – wyznał Martins.
Czy to oznacza, że Monaco jest bliskie sprowadzenia Portugalczyka na stałe, a Atletico musi szukać kolejnego już nowego piłkarza na nowy sezon? Wszystko na to wskazuje. Jedyny plus jest taki, że Atletico prawdopodobnie odzyska zainwestowane przed rokiem pieniądze.