Sezon 2018/2019 miał swoich zwycięzców i nie mówimy tu wcale o tych, którzy wznosili w górę trofea. Mowa o zawodnikach dotąd znanych dość pobieżnie, których talent eksplodował na tyle, że walczą o nich najwięksi. Jednym z nich jest właśnie Giovani Lo Celso.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Real Betis zrobił świetny interes wypożyczając przed rokiem Argentyńczyka z PSG za trzy miliony euro. Wartość sportowa, którą wniósł 23-letni pomocnik to jedno, jednak klauzula wpłacenia dodatkowych 22 milionów euro, umożliwiająca pozyskanie zawodnika na stałe, okazała się mistrzostwem.
Wystarczyło kilka miesięcy pod wodzą Quiqe Setiena na Estadio Benito Villamarin, by klub zadecydował, że dokona drugiego najdroższego transferu w historii klubu (pierwszy był Denilson, 20 lat temu). Po zaledwie jednym sezonie w Hiszpanii wartość pomocnika skoczyła już do 50 milionów euro (wg Transfermarkt) i wiele wskazuje na to, że zawodnik zmieni klub na mocniejszy.
Kwota, jaką musiałby zapłacić zainteresowany zespół jest oczywiście dużo wyższa i mówi się o ok. 70-80 milionach euro. Według doniesień o Lo Celso najmocniej zabiegać mają Manchester United oraz Tottenham. Jeśli jednak ostateczna decyzja będzie należała do 23-latka, rozstrzygnięcie już znamy.
Nie bez znaczenia jest fakt, że Tottenham prowadzi argentyński trener, czyli rodak Giovaniego. Zawodnik Betisu po rozmowach z Pochettino preferuje przenosiny właśnie do klubu z Londynu, jednocześnie odrzucając zaloty „Czerwonych Diabłów”.
Tottenham został polecony zawodnikowi także przez Marcosa Alvareza – trenera przygotowania fizycznego Betisu, który kilka lat temu pracował w drużynie „Kogutów” z Juande Ramosem.
Czy finalista Ligi Mistrzów dopnie swego i wzmocni linię środkową tak wartościowym zawodnikiem? Jeśli tak, według pojawiających się informacji Betis może zarobić nawet 67 milionów funtów. To byłby świetny interes dla klubu z Andaluzji.