Fani niemieckiego futbolu nie zawiedli się na starcie rozgrywek Bundesligi. Poziom spotkań był bardzo wysoki, a bramki padały na każdym stadionie. Co zasługiwało na uwagę w czasie pierwszej serii gier? O tym w poniższym podsumowaniu.
Bayern Monachium – HSV Hamburg 5:0
Na inaugurację sezonu doszło do pogromu. Mistrz Niemiec zdeklasował w każdym aspekcie gry gości, którzy ledwo utrzymali się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Szczególnie na pochwały zasługuje nowy nabytek Bawarczyków – Douglas Costa, który był najaktywniejszym graczem Bayernu. Jego asysta przy golu na 3:0 wprawiła kibiców w osłupienie. Poza asystą, Costa zdobył także gola na 5:0. Swój udział w pewnym zwycięstwie miał również Robert Lewandowski, który zdobył gola i zaliczył asystę przy golu Muellera.
https://www.youtube.com/watch?v=KdndqniAxvM
Bramki: 1:0 Benatia 27’, 2:0 Lewandowski 53’, 3:0 Müller 69’, 4:0 Müller 73’, 5:0 Douglas Costa 87”
Augsburg – Herta Berlin 0:1
Antybohaterem zespołu gospodarzy został Raul Bobadilla, który już w pierwszej połowie wyleciał z boiska za dwie żółte kartki. Po przerwie w polu karnym sfaulowany został Salomon Kalou, który kilka chwil później sam wymierzył sprawiedliwość i to goście prowadzili jedną bramką. Gdy wydawało się, że Herta utrzyma spokojnie wynik, drugą żółtą kartkę otrzymał Roy Beerens i od 66. minuty obie drużyny grały bez jednego zawodnika. W końcówce meczu gospodarze kilkukrotnie szturmowali bramkę Thomasa Krafta, jednak to goście zgarnęli pełną pulę.
Bramki: 0:1 Kalou (k.) 48′
Werder Brema – Schalke 0:3
Gospodarze, którzy mieli fantastyczną rundę wiosenną poprzedniego sezonu, fatalnie rozpoczęli nowe rozgrywki. Pierwsza bramka padła po samobójczym trafieniu Theodora Gebre Selassie. W drugiej połowie nie mający pomysłu na wyrównanie Werder stracił jeszcze dwie bramki. Najpierw do siatki trafił Maxim Choupo-Moting, a dzieła dokończył Klaas-Jan Huntelaar, który strzelił po podaniu wprowadzonego trzy minuty wcześniej Leroya Sane.
Bramki: 0:1 Gebre Selassie (sam.) 34′, 0:2 Choupo-Moting 68′, 0:3 Huntelaar 85′
Darmstadt – Hannover 96 2:2
Beniaminek z Darmstadt postawił trudne warunki drużynie Artura Sobiecha. W 31. minucie premierową bramkę zdobył Marcel Heller, jednak dużo więcej działo się po przerwie. W 48. minucie gola strzelił wprowadzony w przerwie Charlison Benschop i było 1:1. Sześć minut później znów trafił Heller. Następnie szansy na wyrównanie z rzuty karnego nie wykorzystał Mevlut Erdinc, lecz kilka minut później Hannover doprowadził do remisu po samobójczym golu Aytaca Sulu, który parę chwil wcześniej faulował przy rzucie karnym. Obie drużyny miały sporo sytuacji do zdobycia bramek, jednak mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów. Jeżeli chodzi o Sobiecha, to został on wprowadzony na murawę w 73. minucie, a w 79. dostał żółtą kartkę.
Bramki: 1:0 Heller 31′, 1:1 Benschop 49′, 2:1 Heller 54′, 2:2 Marcelo 62′
Bayer Leverkusen – Hoffenheim 2:1
W składzie gości od początku grał Eugen Polański, który już po pięciu minutach popisał się asystą przy bramce Stevena Zubera. Następnie do głosu doszli gospodarze. Najpierw gola do szatni zdobył niezawodny Stefan Kiessling, a w drugiej połowie, po kontrataku, podanie nowego nabytku Bayeru – Admira Mehmediego, na bramkę zamienił Julian Brandt. Polak spędził na boisku 82. minuty.
Bramki: 0:1 Zuber 5′, 1:1 Kiessling 45′, 2:1 Brandt 72′
FSV Mainz – Ingolstadt 0:1
Gospodarze, którzy przed rozgrywkami stracili dwóch kluczowych graczy – Okazakiego i Geisa, rozpoczynali sezon z absolutnym beniaminkiem w Bundesligi. Ekipa z Ingolstadt nie przestraszyła się rywala i w 66. minucie najlepszy strzelec zeszłego sezonu – Lukas Hinterseer, zdobył gola dającego trzy punkty ekipie z miasta Audi.
Bramki: 0:1 Hinterseer 66′
Borussia Dortmund – Borussia Monchengladbach 4:0
Pogrom na Signal Iduna Park. Thomas Tuhel nie mógł wymarzyć sobie lepszego startu w Dortmundzie, jak pewna wygrana na własnym stadionie. Goście byli jedynie tłem dla ekipy żółto – czarnych. Po pierwszej połowie było 3:0. Reus, Aubameyang i Mchitarjan zaaplikowali bramki drużynie gości. Pewnie spisywała się także obrona gospodarzy, a obrońcy dawali impuls do gry ofensywnej. W drugiej połowie na 4:0 wynik ustalił Mchitarjan. Łukasz Piszczek zagrał cały mecz i jak każdy z graczy BVB zasługiwał na pochwały. Można powiedzieć, że Borussia zagrała tak, jak za najlepszych czasów ery Jurgena Kloppa. Piorunujący początek BVB.
Bramki: 1:0 Reus 15’, 2:0 Aubameyang 21’, 3:0 Mchitarjan 33’, 4:0 Mchitarjan 50’
VFL Wolfsburg – Eintracht Frankfurt 2:1
Ekipa z miasta Volkswagena nieco spokojniej weszła w nowy sezon Bundesligi niż jej najgroźniejsi rywale – BVB oraz Bayern. Wszystkie bramki padły w pierwszych 20. minutach spotkania. Najpierw po podaniu Kruse głową bramkę zdobył Ivan Perisic. Następnie na 2:0 podwyższył Bas Dost. Goście nie poddali się i w 19. minucie bramkę kontaktową strzelił Stefan Reinartz, jednak to „Wilki” zgarnęły pierwsze trzy punkty w sezonie, kontrolując mecz w drugiej połowie.
Bramki: 1:0 Perisić 13′, 2:0 Dost 17′, 2:1 Reinartz 19′
VFB Stuttgart – FC Koln 1:3
W składzie gospodarzy od pierwszej minuty wystąpił Przemysław Tytoń, jednak nie był to udany debiut polskiego bramkarza. Stuttgart nie wykorzystał kilku dogodnych szans na strzelenie gola, a jak wiadomo niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 75. minucie rzut karny sprokurowany przez Tytonia wykorzystał Anthony Modeste. Dwie minuty później gola zdobył Simon Zoller. Bramkę kontaktową dla Stuttgartu zdobył z rzutu karnego Daniel Didavi, jednak ostatnie słowo należało do gości. W doliczonym czasie gry trzeciego gola dla graczy z Kolonii zdobył Yuya Osako. W składzie gości do 68. minuty na boisku znajdował się Paweł Olkowski, który niczym szczególnym nie zapisał się w protokole meczowym.
Bramki: 0:1 Modeste 75’ (k.), 0:2 Zoller 77’, 1:2 Didavi 79’ (k.), 1:3 Osako 90+2