Emocjonujące okienko transferowe to ciekawe okienko transferowe. Często jesteśmy świadkami dwuznacznych wypowiedzi zawodników nt. swojej przyszłości, niekończących się sag, czy też nagłego zwrotu akcji, który w jednej chwili wywraca wszystko do góry nogami. Jednak już dawno nikt nie dostarczył nam takiej intensywności, co najgłośniejsza postać ostatnich nastu godzin, czyli Malcom.
O Brazylijczyku, który do Europy trafił z Corinthians na początku 2016 roku, stało się głośno w początkowej fazie ubiegłego sezonu. Wszystko za sprawą kilku kapitalnych bramek, które obiegły świat i przedstawiły młodego zawodnika Bordeaux szerszemu gronu. Odejść z klubu miał już zimą, by stać się w Arsenalu następcą Alexisa Sancheza. Do klubu z Emirates Stadium w ramach rozliczenia trafił ostatecznie Henrikh Mkhitaryan, a Malcom został we Francji.
GOL SEZONU W LIGUE 1 CONFORAMA?! ???
20-letni Malcom popisał się rewelacyjnym trafieniem w meczu Dijon FCO v Girondins Bordeaux! pic.twitter.com/YdyCtugpRd
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 4, 2017
Naturalną koleją rzeczy w takim przypadku powinno być rzucenie się na zawodnika w letnim okienku, oczywiście przez kluby pokroju co najmniej Arsenalu. Stało się jednak inaczej i jeszcze tydzień temu utalentowany Brazylijczyk był jedną nogą w… Evertonie, który oferował ok. 30 milionów funtów. Trochę niechcący psikusa rywalom z Merseyside zrobił Liverpool, wydając furę pieniędzy na Alissona. AS Roma z zastrzykiem gotówki zarzuciła parol na 21-latka, który szybko przekonał się do wizji gry w Lidze Mistrzów w jednym z mocniejszych włoskich klubów.
Wszystko zostało dogadane, a Roma miała zapłacić „Żyrondystom” 32 mln euro (+ 4 mln zmiennych). Porozumienie zostało oficjalnie ogłoszone przez oba kluby, zawodnikowi zaplanowano lot, w Rzymie miał wylądować ok. 23:00 w poniedziałek, na lotnisku czekali nawet rozentuzjazmowani kibice. Nie widzieliśmy ich min, ale możemy się domyślać, że byli bardzo rozczarowani.
Roma fans going home and realising Barca hijacked the Malcom deal pic.twitter.com/pu59RXiuLY
— R (@MessiZoneV2) July 24, 2018
Wszystko za sprawą jednego kontaktu, przez który Bordeaux wstrzymało lot. Mowa oczywiście o Barcelonie, która – coraz bardziej znużona stojącymi w miejscu rozmowami z Chelsea – postanowiła wprowadzić w życie Plan B. Trzeba przyznać, że w tym przypadku drugi wybór wcale nie jest mniej korzystny, niż pierwszy. 30-letni Willian za 60-70 milionów, kontra dziewięć lat młodszy olbrzymi talent za 41 milionów? Starszy z Brazylijczyków to większe doświadczenie, ale nikt nie powie, że w tym przypadku i przy tych cenach byłby lepszym wyborem.
Jedyny słuszny kandydat do złotej piłki, człowiek, który zdetronizował Messiego, najwspanialszy na świecie Mbappe w zeszłym sezonie ligowym – 13 bramek i 7 asyst. Dla porównania Malcom 12 bramek i również 7 asyst.
— Mateusz Jankowski (@Mateusz_1899) July 24, 2018
Początkowo media były podzielone. Włoskie przekonywały, że priorytetem zawodnika wciąż pozostaje Roma, podczas gdy hiszpańskie informowały o locie agentów do Barcelony. Być może tak było, w końcu AS Roma to większa gwarancja gry w pierwszym składzie. Jednak gdy do gry wchodzi taki gracz, z takimi pieniędzmi, trudno się oprzeć. Teraz wszyscy zgodnie donoszą, że Barcelona dopięła swego i w najbliższych godzinach ogłosi nowe wzmocnienie. Malcom podpisze pięcioletni kontrakt, na mocy którego zarobi pięć milionów rocznie, czyli… dwa razy więcej, niż oferowała Roma. Swoją działkę dostaną też pewnie agenci zawodnika, w ramach „rekompensaty” za złamanie słowa danemu rzymianom.
MD informuje, że Malcom już jutro ma zostać zaprezentowany w roli nowego piłkarza Barcelony. Niedługo później ma dołączyć do zespołu na tournée w Stanach Zjednoczonych
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) July 24, 2018
Na profilach włoskiego klubu Barcelona jest mieszana z błotem, ale przecież w piłce nożnej to codzienność i jeśli już ktoś zachował się „niefair”, to tylko Bordeaux. Kluby filtrują rynek i szukają okazji wszędzie, a najlepszym przykładem jest niedoszły „plan A”, czyli Willian. Brazylijczyk w 2013 roku poleciał do Londynu przejść testy medyczne w Tottenhamie i podpisać umowę. Jak się to skończyło, wiemy wszyscy… Jakby komuś zwrotów akcji i paradoksów było wciąż mało, wyobraźcie sobie, że Malcom może zadebiutować w barwach Barcelony właśnie podczas rozpoczynającego się tournee. A jeśli dalej nic Wam to nie mówi, dodamy tylko, że za osiem dni „Blaugrana” w swoim drugim meczu w Stanach zmierzy się – a jakże – z AS Romą. Jeśli ktoś ma znajomości w Netflixie, sugerujemy nieśmiało – zróbcie z tego film akcji.
Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie
Who got the key to Malcom? pic.twitter.com/qnYhBbrFIB
— ultra (@UltraAutistic) July 24, 2018