Powrót do elity?

7 miejsce w ubiegłym sezonie Bundesligi. Przegrana w finale Pucharu Niemiec. Odejście trenera, który dał wielkie sukcesy. Czy nowe rozdanie będzie szczęśliwe dla żółto-czarnej części Zagłębia Ruhry?

Sezon 2014/2015 dla Borussii Dortmund był prawdziwym rollercoasterem. Przez długi czas, dortmundczycy znajdowali się w strefie spadkowej. Liczne kontuzje nie pozwalały na rotację w zespole, który ostatecznie wydostał się z dolnych rejonów tabeli, dodatkowo uzyskując awans do europejskich pucharów (będzie grał w eliminacjach Ligi Europejskiej). Najważniejszą zmianą w drużynie z Dortmundu, jest roszada na stanowisku trenerskim. Wybuchowo reagującego Niemca, zastąpił Thomas Tuchel, który po raz drugi przejmuje drużynę po Kloppie. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce, gdy ustępujący coach BVB, przechodził z FSV Mainz do Borussii Dortmund. Jakie zmiany nastąpią w zespole żółto-czarnych?

Jeżeli chodzi o transfery, to do klubu przybyli: Środkowy pomocnik Gonzalo Castro za 11 mln euro z Bayeru Leverkusen, bramkarz Roman Burki za 4,5 mln z S.C. Freiburg i defensywny pomocnik Julian Weigl za 3 mln z TSV 1860 Monachuim. Dodatkowo, środkowy pomocnik Moritz Leitner, środkowy napastnik Marvin Ducksch oraz lewy napastnik Jonas Hoffmann, wrócili z wypożyczenia.

l
Klub zanotował także kilka strat. Za 3 mln euro do FC Koln przeniósł się Milos Jojić. Taką samą cenę musiał zapłacić VFB Stuttgart za Mitchella Langeraka, który będzie rywalem w bramce dla Przemysława Tytonia. Z Borussii odszedł także inny bramkarz, Zlatan Alomerovic, który za 200 tyś. euro zasilił szeregi Kaiserslautern. Klub wypożyczył do Sevilli nieskutecznego Ciro Immobile, a sportową karierę zakończył Sebastian Kehl.

Transfery nie powalają na kolana. Zawodnicy przychodzący są bardziej uzupełnieniem, a nie znaczącym wzmocnieniem żółto-czarnych. Wciąż trwają spekulacje transferowe. Nie wiadomo jeszcze, jak Tuchel rozwiąże sprawę środkowego napastnika. Duet Ramos/Immobile łącznie w ubiegłym sezonie, zdobyli 16 bramek i zanotowali 5 asyst. Dla porównania Pierre-Emerick Aubameyang, który nominalnie sprowadzany był jako skrzydłowy, strzelił 25 bramek i dołożył 11 asyst.

Jednak czy w tej drużynie nie jest za duszno? Czy nie lepiej dla Dortmundu byłoby przewietrzenie szatni, w której aż roi się od graczy kuszonych wielkimi pieniędzmi oraz grą w Premier League czy Primera Division? Może zdarzyć się tak, że za rok z klubu odejdzie Aubameyang, Hummels, Gundogan, Reus i Mkhitaryan. W ostatnim czasie często pojawiały się doniesienia, jakoby pierwszy z tej listy miał opuścić Signal Iduna Park. Zainteresowanie Gabończykiem przejawiały takie kluby jak Arsenal FC czy Paris-Saint Germain. Jednak dyrektor generalny BVB zaprzeczył, jakoby piłkarz miał opuścić Dortmund. Takich zapytań oraz spekulacji z pewnością będzie więcej. Zawodnicy będą zmęczeni grą w BVB, a Dortmund nie jest przecież wymarzonym miejscem do życia. Madryt, Turyn czy Londyn wydają się bardziej atrakcyjnymi miastami do kopania piłki, często za dużo większe pieniądze. Jeżeli w przyszłym sezonie Borussia nie awansuje do Champions League, kluczowi zawodnicy mogą opuścić klub, mając na koncie wiele pięknych momentów w pamięci oraz kilka trofeów na półkach.

Polacy w tej układance znajdują się na różnych poziomach. O ile Łukasz Piszczek jest pewniakiem do gry na prawej obronie, o tyle Jakub Błaszczykowski cały czas nie może uporać się z trapiącymi go kontuzjami i przez to nie zawsze może liczyć na regularne występy. Ostatnio kłopoty  ze zdrowiem powróciły i prawy pomocnik nie poleciał na tournee do Azji, ponieważ miał problemy mięśniowe. Jeżeli Kuba nie będzie występował w pierwszych meczach sezonu, tym samym oddali się od niego zgrupowanie kadry, która we wrześniu będzie grała arcyważny mecz z Niemcami.

Tegoroczny sezon Bundesligi, jak każdy poprzedni, będzie niezwykle ciekawy. Bayern jest pewniakiem do zdobycia „majstra” i nie wydaje się by ktokolwiek byłby w stanie mu zagrozić. Borussia będzie chciała powrócić do TOP 4. Mönchengladbach oraz Wolfsburg czeka przygoda w Lidze Mistrzów. Kluby te nie mają tak wyrównanych składów, jak chociażby Bayern. Gra na trzech frontach będzie niesłychanie ciężka. Nie należy zapominać także o Leverkusen oraz Schalke, które mają równie duży potencjał. Gdzie w tej stawce będzie BVB? Z pewnością drużyna będzie silna personalnie, ale jak będzie przekonamy się dopiero 14 maja 2016.

 

Komentarze

komentarzy