Modrić w Interze? Taka ewentualność kilka dni temu obiegła światowe media, a pomysł miał się spodobać Chorwatowi. Spełniony w Madrycie, młodszy już nie będzie, ma przed sobą ostatnią szansę na duży kontrakt i walkę o nowe cele. Chcieć nie zawsze znaczy móc, o czym co i rusz przekonują się kolejni zawodnicy. Piłkarze kręcący nosem do swoich pracodawców są coraz powszechniejszym zjawiskiem, ale władzę ma ten, kto ma podpis na kontrakcie.
Niezależnie od tego, co chce Modrić, Courtois czy inny Pogba, ich los leży w rękach ich obecnych klubów. Niedawno pisaliśmy, że odejście Modricia nie może się udać, chyba że Perez przestał myśleć logicznie. Z klubem pożegnał się najważniejszy zawodnik ostatniej dekady, a w jego miejsce nie ściągnięto nikogo. No – możemy na siłę wstawić tu świeżo upieczonego osiemnastolatka – Viniciusa Juniora, ale chyba nie takiego zastępstwa oczekiwano.
Większość dziewczyn może teraz wyobrazić sobie co dzieje się w Realu, bo sytuacja to niemal kalka. Stoisz przy barze, podchodzi jakiś gość i zaczyna swój rytuał. Mówisz grzecznie, że nie jesteś zainteresowana, a on dalej swoje. Z każdą kolejną odmową przestajesz być miła i starasz się być coraz bardziej stanowcza, a on – jakby głuchy – coraz bardziej się nakręca. W końcu przychodzi moment kulminacyjny, kiedy oblewasz go drinkiem/sprzedajesz kopniaka w krocze/wołasz dwumetrowego kolegę, po czym odchodzisz. Do podobnego momentu zbliża się Real Madryt.
Według „Foxsports” 13-krotni zdobywcy Pucharu Europy rozważają zgłoszenie działań Interu do UEFA. Oczywiście – podczas okienka transferowego można prowadzić rozmowy z zawodnikami, jednak Inter ma inny problem. „Nerazzurri” z powodu Financial Fair Play cudem uniknęli wyprzedaży, do której byliby zmuszeni w przypadku niezakwalifikowania się do Ligi Mistrzów. Dzięki zajęciu czwartej pozycji w lidze zachowali m.in. Icardiego, jednak nie mogą szaleć ze wzmocnieniami.
UEFA: Let Milan be a warning for teams overspending.
Inter: Yeah sure, whatever. Let me just spend like €60m real quick, we'll see next year what happens. FFP, debt, what are those?
— Benjamin Camacho (@PenguinKaiser) August 6, 2018
Ewentualne przyjście Modricia równałoby się wykorzystaniu środków zewnętrznych od właściciela klubu, czyli Suning Group. Taki sposób pozyskiwania zawodników jest oczywiście zabroniony i wbrew FFP, stąd też Real chce skłonić UEFA do przyjrzeniu się sprawie bliżej.
Modrić ma przylecieć do Madrytu jutro i próbować przekonać Pereza do swojej decyzji. Trudno wyobrazić sobie, by prezes „Królewskich” się na to zgodził, ale kto wie – w końcu nie takie rzeczy już w piłce widzieliśmy.