Kolejne rozstrzygnięcia w Serie A za nami. W miniony weekend Juve poległo w Neapolu, Milan potwierdził zwyżkę formy, a Wolski i Glik wybiegli na boisko od pierwszej minuty. Zapraszamy na nasze podsumowanie 31. kolejki ligi włoskiej.
Napoli – Juventus 2:0 (1:0)
Callejon 37’, Mertens 81’
Już przed meczem zrobiło się nerwowo w związku z bardzo mało serdecznym przywitaniem autobusu z zawodnikami Starej Damy. Miejscowi fani dali upust swej awersji w stosunku do klubu z Piemontu, obrzucając pojazd czym tylko się dało. Ostatecznie hit kolejki zakończył się w pełni zasłużoną wygraną Neapolitańczyków. To gospodarze wykazali się większym zaangażowaniem i to oni częściej zagrażali bramce rywali. Mimo świetnej postawy Buffona, Bianconeri wrócili do Turynu bez punktów, ale z solidnym kopniakiem, przypominającym, że w piłce wszystko jest możliwe i bez odpowiedniej motywacji scudetto wcale nie musi po raz trzeci z rzędu wylądować w gablocie Juventusu. Turyńczyków czeka teraz starcie w Lidze Europy z Lyonem, ale na ten mecz będzie już dostępny Carlos Tevez, co jest dobrą wróżbą dla Antonio Conte.
http://www.dailymotion.com/video/x1ks23k_serie-a-napoli-2-0-juventus-all-goals-highlights-hd_sport
Sassuolo – Roma 0:2 (0:1)
Destro 16’, Bastos 90’
We wczesne i słoneczne niedzielne popołudnie w Reggio Emilia Giallorossi przez cały mecz udowadniali swoją piłkarską wyższość nad zespołem beniaminka. Po raz kolejny błysnął Mattia Destro, który ma już 10 bramek na koncie, mimo tego, iż dopiero w grudniu wrócił po kontuzji. Roma była dużo lepsza, ale zwycięstwo mogło jej się wymsknąć. Najbardziej gorąco było w końcówce pierwszej odsłony. Nicola Rizzoli, skądinąd bardzo renomowany arbiter, ostatecznie nie przyznał rzutu karnego dla Sassuolo po domniemanym faulu Benatii. Sytuację trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, ale wydaje się, że decyzje w obie strony mogłyby się wybronić. Zadziwiający był jednak chaos, jaki temu wszystkiemu towarzyszył. W pierwszej chwili sędzia nie był skłonny wskazać na „wapno”, jednak tak właśnie poradził mu jego asystent bramkowy. Wówczas zaczęły się kilkuminutowe debaty, rzecz jasna w bardzo nerwowej atmosferze. Rizzoli pytał się nawet samego Sansone, który padł w polu karnym. Jego odpowiedź widocznie nie przekonała arbitra, co przełożyło się na brak jedenastki. W szeregach gospodarzy zawiódł przede wszystkim Berardi. Przyszły sezon Neroverdi raczej spędzą w Serie B.
Sampdoria – Fiorentina 0:0
Starcie w Genui zapowiadało się bardzo ciekawie z polskiego punktu widzenia. Na murawie Stadio Luigi Ferraris pojawił się jednak tylko Rafał Wolski. Były legionista wyszedł nawet w pierwszym składzie, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że nie do końca potrafił sprzedać swój talent w tym spotkaniu. Został zmieniony jako pierwszy, po upływie niespełna godziny gry. Cała ofensywna trójka w zespole Fiorentiny (Matri, Ilicić, Wolski) została oceniona najgorzej. Szczególnie kiepsko wypadł Matri, któremu wyraźnie brakuje pewności siebie. Trener Montella nie może się już doczekać powrotu któregoś z dwójki Rossi, Gomez. To, że Sampdoria była w stanie grać jak równy z równym z Violą wcale nie dziwi, biorąc pod uwagę dobrą formę zespołu Mihajlovicia. Wywalczenie przepustki do europejskich pucharów będzie na pewno dla nich trudnym zadaniem, jednak serbski szkoleniowiec nie dopuści, żeby jego podopiecznym zabrakło ambicji i woli walki w żadnym z ostatnich spotkań sezonu 2013/14.
Lazio – Parma 3:2 (1:1)
Lulić 15’, Klose 67’, Candreva 90’ – Biabiany 26’, Ciani 81’(sam)
Wydawać by się mogło, że Parma ma wszystko, by wywieźć z Rzymu trzy oczka. Nie dość, że maszyna Donadoniego funkcjonuje w ostatnich miesiącach bez zarzutu, to jeszcze ich rywale zmagają się z kryzysem związanym z protestem najbardziej fanatycznych kibiców. Ze względu na to, że bojkotują oni domowe mecze Lazio, przewaga własnego boiska nie jest już tak istotna dla Biancocelestich. Dość niespodziewanie udało im się jednak ograć przyjezdnych i tym samym włączyć się do gry o Ligę Europy. Chaotyczny mecz, pełny sytuacji bramkowych z obu stron, mógł zakończyć się na korzyść każdej z drużyn, jednak bohaterem został nie Cassano, lecz Candreva. Uratował on w ten sposób Cianiego i Marchettiego, którzy sprokurowali doprawdy kuriozalną bramkę samobójczą na ledwie 10 minut przed końcem spotkania.
Torino – Cagliari 2:1 (1:0)
El Kaddouri 45’, Cerci 71’ – Nene 77’
Gospodarze musieli w tym spotkaniu radzić sobie będącego ostatnio w fenomenalnej dyspozycji Ciro Immobile. Ostatecznie dali radę, choć zespół z Sardynii doprowadził do nerwowej końcówki, która mogła skończyć się różnie. Standardowo pełne 90 minut rozegrał Kamil Glik, jednak nie był to raczej występ, o którym mógłby opowiadać wnukom. Polak został oceniony we włoskiej prasie jako najsłabsze ogniwo defensywy Toro.
Bologna – Atalanta 0:2
De Luca 22’, Estigarribia 26’
Graczom z Bergamo tak spodobało się wygrywanie, że postanowili ustanowić nowy klubowy rekord pod względem liczby ligowych wiktorii z rzędu. Trzy punkty wywiezione z Bologny są już ich szóstym z kolei tak obfitym łupem. Dzięki tej serii kibice La Dei zaczęli na poważnie myśleć o przyszłorocznej przygodzie w europejskich pucharach. Ale po drodze będzie jeszcze trzeba ubiec kilku groźnych rywali, takich jak choćby Parma czy Milan. Starcie na Stadio Renato Dall’Ara wbrew pozorom nie należało jednak do najłatwiejszych. Gospodarze czują bowiem na plecach bardzo nieprzyjemny oddech ze strefy spadkowej, dlatego też w każdym kolejnym meczu muszą rzucać na szalę wszystko co mają dobrego. Tak właśnie było w sobotni wieczór, co spotkało się z aprobatą trenera Ballardiniego. Specjalnych efektów tych wysiłków jednak nie było, co wywołało frustrację miejscowych fanów. Coraz głośniej i w sposób mniej dyplomatyczny opowiadają się za dymisją obecnego szkoleniowca i przywróceniem na ławkę trenerską Stefano Piolego.
Milan – Chievo 3:0 (2:0)
Balotelli 4’, Kaka 27’, 54’
Przez paskudne, gęste i bardzo ciemne chmury, które od wielu miesięcy wiszą nad czerwono-czarną częścią Mediolanu, zaczynają w końcu przedzierać się nieśmiałe promyki słońca. Rossoneri po raz drugi z rzędu odnieśli zwycięstwo w Serie A (przed paroma dniami zadziwiająca wygrana nad Fiorentiną). Uśmiechał się Seedorf, wtórował mu Balotelli, ale to był dzień Kaki. Jego jubileuszowy mecz numer 300 w barwach Milanu rozstrzygnął się w sposób dla niego wyborny. Dwie bramki (druga naprawdę fantastyczna), pewne trzy punkty dla Rossonerich oraz gromkie brawa od publiczności to w końcu zestaw idealny. Gospodarze wreszcie z większą pasją i animuszem, czego powiedzieć nie można o przyjezdnych. Chievo było konsekwentnie schowane za podwójną gardą. Nokdauny w pierwszej połowie wcale nie okazały się płachtą na werońskiego byka. Goście nie podjęli właściwie rękawicy, trochę oszczędzając siły na kolejne mecze. W doliczonym czasie gry była jednak szansa, i to spora, na honorową bramkę. Po głupim faulu Zaccardo, z 11 metrów tylko w poprzeczkę trafił jednak Thereau. Ze statystycznego obowiązku: Tomasz Kupisz całe spotkanie na ławce Chievo.
http://www.dailymotion.com/video/x1kkk13_milan-chievo-3-0-29-3-2014-highlights-premium-calcio_lifestyle
Hellas Verona – Genoa 3:0 (1:0)
Donadel 35’, Toni 88’, 90’
Po czterech porażkach z rzędu i ponad 500 minutach bez gola Hellas w końcu zafundował swoim fanom pozytywną dawkę emocji. Było to dość niespodziewane, bowiem Genoa prezentuje ostatnio niezłą piłkę. Wraz ze zwycięstwem, wreszcie swój dorobek bramkowy podwyższył Luca Toni, który ze swoimi 15 trafieniami okupuje trzecią pozycję w klasyfikacji strzelców Serie A.
Udinese – Catania 1:0 (0:0)
Di Natale 67’
Dla przyjezdnych z Sycylii dobry wynik na Stadio Friuli był niezwykle istotny, by móc na poważnie powrócić do walki o bezpieczną 17. lokatę. Duże pokłady ambicji oraz generalnie dobra postawa (trener gospodarzy przyznał, że Catania nie zasługiwała na porażkę) to było jednak za mało na ekipę Udinese, którą mimo upływu lat wciąż za uszy ciągnie do przodu Antonio di Natale. Kolejny raz bardzo dobre recenzje zebrał Simone Scuffet. 17-letni golkiper gospodarzy już po raz szósty zachował czyste konto w Serie A, co jest wynikiem najlepszym w całej lidze, jeśli rozpatrywać będziemy okres od jego debiutu. Niestety Piotr Zieliński ponownie nie pojawił się na murawie, ale bezpieczna pozycja w tabeli powinna skłonić Francesco Guidolina do większej rotacji w składzie, na której zyskać mógłby m.in. Polak.
Livorno – Inter 2:2 (0:2)
Paulinho 54’, Emeghara 85’ – Hernanes 37’, Palacio 45’
Kolejny już z rzędu mecz przyprawia Waltera Mazzarriego o prawdziwy ból głowy. Zaledwie dwa punkty w starciach z Atalantą, Udinese i Livorno Nerazzurri mogą potraktować jako karę za swoją własną niefrasobliwość. Tym razem prym w tym wiódł Fredy Guarin, który sprezentował Emegharze fantastyczną sytuację, z której czarnoskóry napastnik gospodarzy skwapliwie skorzystał, wyrównując wynik meczu. Z kolei dla Toskańczyków każdy punkt jest w tym momencie na wagę złota. O sukcesie w walce o utrzymanie zadecydować mogą właśnie takie jak te detale. Podniesienie się z kolan po słabej pierwszej połowie to także fantastyczna dawka entuzjazmu, która powinna przełożyć się na dobrą postawę w następnej kolejce.
http://www.dailymotion.com/video/x1kzldk_serie-a-livorno-2-2-inter-milan-all-goals-highlights-hd_sport
Tabela:
Źródło: telegazeta.tvp.pl
Następna kolejka (wraz z typami):
Roma – Parma 1 (02.04, mecz zaległy)
Chievo – Hellas Verona X
Inter – Bologna 1
Lazio – Sampdoria X
Atalanta – Sassuolo 1
Cagliari – Roma 2
Catania – Torino X
Fiorentina – Udinese 1
Parma – Napoli 2
Juventus – Livorno 1
Genoa – Milan 2
/Paweł Gawron, Twitter @pablo_zzp/