Serie A – 34. kolejka

Ze względu na okres świąteczny kluby Serie A szybko uwinęły się z 34. kolejką. Wszystkie mecze rozegrane zostały w Wielką Sobotę, a swoją szansę otrzymali Glik, Wszołek i Salamon. Zapraszamy na nasze podsumowanie.

Parma – Inter 0:2 (0:0)

Rolando 48’, Guarin 89’

Przed tym meczem cel Parmy był jeden: ograć „Nerazzurrich” i tym samym przeskoczyć ich w tabeli. Jak to osiągnąć? O to zadbać miał powracający po urazie Antonio Cassano. Plan powoli zaczynał zostać wprowadzany w życie, gdy Walter Samuel niepotrzebnie faulował rywala we własnym polu karnym i przed okazją ustrzelenia bramki do szatni stanął właśnie FantAntonio. Na jego nieszczęście naprzeciwko niego stanął Samir Handanović, któremu nosa do bronienia karnych odmówić doprawdy nie można. Tym razem jego ofiarą stał się Cassano, którego strzał sparował na słupek. Świetnie spisywał się także jego vis a vis w bramce gospodarzy, Antonio Mirante. Wydarzenia z końcówki pierwszej odsłony szybko jednak poszły w zapomnienie po przerwie. Już po 30 sekundach od wznowienia gry drugą żółtą kartką ukarany został stoper miejscowych Gabriel Paletta (zdaniem niektórych najlepszy w lidze…). Goście nie zwlekali z wykorzystaniem przewagi liczebnej, gdyż nim Paletta zdążył usadowić się w szatni Rolando wpakował już piłkę do siatki. W dalszej części spotkania Parma próbowała odpowiedzieć (poprzeczka po uderzeniu Lucarellego), jednak Inter nie pozwolił się ugryźć. Minutę po wejściu na murawę wynik ustalił Guarin. „Nerazzurri” są teraz ewidentnym pewniakiem do miejsca dającego grę w Lidze Europy.

 

Juventus – Bologna 1:0 (0:0)

Pogba 64’

Po niespecjalnie łatwej przeprawie Juve kontynuuje marsz po trzecie scudetto z rzędu. Bilans turyńczyków w tym sezonie Serie A przed własną publicznością wynosi już 17 zwycięstw w 17 meczach. Rekord wszechczasów w Italii wynosi 18 takich triumfów Torino z lat 40. oraz Milanu Carlo Ancelottiego. Prawdopodobnie zostanie on pobity, gdyż Juventus zmierzy się w Turynie jeszcze z Atalantą i Cagliari. Nikt nigdy w Serie A nie wygrał wszystkich domowych meczów w sezonie. Właściwie tylko cud może jeszcze dać Romie szansę na dogonienie „Bianconerich”. Pozytywną wiadomością jest przełamanie się Paula Pogby, który w swoim stylu strzałem z dystansu przesądził o losach spotkania. W obawie o letnie mercato fani skandowali: nie sprzedawajcie Pogby! Już w czwartek „Stara Dama” zmierzy się w półfinale Ligi Europy z Benfiką. Juventus traktuje te rozgrywki priorytetowo, o czym najlepiej świadczą słowa trenera Conte: Święta spędzę na analizie gry zespołu z Lizbony.

Fiorentina – Roma 0:1 (0:1)

Nainggolan 26’

Atmosferę przed tym meczem najlepiej opisują nieco żartobliwe, ale nie do końca mijające się z prawdą słowa Zbigniewa Bońka: We Florencji od małego uczy się każdego dwóch rzeczy – nienawiści do Juventusu i nienawiści do Romy. Nic więc dziwnego, że Stadio Artemio Franchi pękał w szwach mimo, iż sytuacja w czubie tabeli nie budzi już wielkich emocji. Zapowiadał się zatem wyjątkowo widowiskowy mecz, który jednak nieco rozczarował za sprawą przede wszystkim gospodarzy. „Fiołki” nie były w stanie zdominować Romy nawet po stracie bramki. Świetnie poukładana drużyna gości dopuściła do zaledwie dwóch groźnych sytuacji miejscowych. Trzeba jednak przyznać, że Stefan Savić swoją świetną sytuację po prostu musiał wykorzystać. Generalnie potwierdziło się, że Fiorentina cierpi w meczach z mocnymi rywalami, gdy nie ma w ich szeregach Rossiego i Gomeza. Tym razem nie zobaczyliśmy na boisku Rafała Wolskiego. Trener Montella wolał wprowadzić z ławki skrzydłowych: Joaquina i Vargasa oraz snajpera Matriego. Inna sprawa, że żaden z tych zawodników wiele ciekawego nie pokazał.

Milan – Livorno 3:0 (1:0)

Balotelli 43’, Taarabt 51’, Pazzini 83’

Ni stąd, ni zowąd “Rossoneri” sięgnęli po piątą wygraną z rzędu, dzięki czemu awansowali na szóstą lokatę w tabeli, która powinna zagwarantować awans do Ligi Europy. Wygrana nad desperacko walczącym o utrzymanie rywalem wprawdzie nie może wzbudzać przesadnej euforii, jednak ciśnienie wśród piłkarzy i fanów wyraźnie puściło. Nie oznacza to natomiast, że Clarence Seedorf na pewno pozostanie na ławce Milanu w przyszłym sezonie. „La Gazzetta dello Sport” zamieściła niedawno na swojej okładce zdjęcie Vincenzo Montelli, jako kandydata numer 1 do przejęcia schedy po Holendrze. Sam zainteresowany zdecydowanie deklaruje jednak swoje przywiązanie do Fiorentiny. Generalnie mówi się, iż Silvio Berlusconi, który tak naprawdę stał za ściągnięciem Seedorfa, stracił entuzjazm do swojego pomysłu i poważnie myśli o alternatywach. Adriano Galliani miał być z kolei od samego początku przeciwnikiem angażu byłego pomocnika „Rossonerich”. Kolejne nerwowe kroki na pewno nie posłużą dobrze temu klubowi. Polecam więcej cierpliwości i jednoznaczne wsparcie Holendra, który w tym momencie sam nie wie czego może spodziewać się po włodarzach zespołu.

Udinese – Napoli 1:1 (0:1)

Fernandes 54’ – Callejon 39’

Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości na temat tego, skąd wzięła się ponad dwudziestopunktowa różnica pomiędzy Juventusem a Napoli mimo tego, że w bezpośrednim starciu kilka tygodni temu to podopieczni Beniteza byli wyraźnie górą, odpowiedź znalazł w tej kolejce. Nierówna forma, przestoje w grze, wypuszczanie z rąk pewnych trzech punktów to problemy, które są nieustanną zmorą ekipy „Partenopei”. Kolejny raz sfrustrowany był Benitez: Brakuje nam dojrzałości, by „wykańczać” mecze. Nie jest jednak łatwo kupić odpowiednią mentalność na rynku. Drużyna musi rosnąć i zdobywać doświadczenie w takich spotkaniach, jak to w Udine. W zespole gospodarzy ponownie zabrakło Piotra Zielińskiego. Polak musi już chyba spisać ten sezon na straty. Nie wiadomo do końca jakie będą losy trenera Udinese Francesco Guidolina. Sam wspominał o chęci przejścia na emeryturę, jednak właściciel klubu Giampaolo Pozzo zdecydowanie zadeklarował, że Guidolin zostanie, choć nie wiadomo do końca jaką pełnić będzie funkcję.

Lazio – Torino 3:3 (1:0)

Mauri 42’, Candreva 61’(k), 90+4’ – Kurtić 52’, Tachtsidis 67’, Immobile 89’

Kamil Glik (T) 1’-90’

Prawdziwą wymianę ciosów mogli zobaczyć nielicznie zgromadzeni kibice na Stadio Olimpico. Fani gospodarzy raczej nie zawieszą już przed końcem rozgrywek swojego bojkotu przeciwko prezydentowi Claudio Lotito. Problem przyjezdnych z Turynu był inny, a mianowicie absencja zawieszonego za kartki Alessio Cerciego. W pełni zdrowia i formy przyjechał jednak Ciro Immobile, który wpakował piłkę do bramki po raz 20. w tym sezonie, umacniając się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców Serie A. Wydawało się, że był to gol na wagę trzech punktów, ale najlepszy piłkarz Lazio w tym sezonie, Antonio Candreva, surowo ukarał „Toro” za bierną postawę w doliczonym czasie gry. Tydzień wcześniej Torino znalazło się w dokładnie odwrotnej sytuacji, co w taki sposób skwitował trener Ventura: Cóż, kto wojuje mieczem 94. minuty, od tego miecza także ginie. Kamil Glik z solidną notą 6/10.

Atalanta – Hellas Verona 1:2 (0:0)

Denis 87’ – Donati 53’, Toni 72’

W Bergamo zmierzyły się ze sobą dwie ekipy, które niespodziewane wciąż liczyły się w walce o Ligę Europy. Po bardzo brzydkim występie, jak ocenił opiekun gospodarzy Stefano Colantuono, ekipa Atalanty marzenia o Europie musi chyba odłożyć co najmniej o rok. Po rekordowych sześciu wygranych z rzędu, „La Dea” odniosła w ten sposób już trzecią porażkę z kolei. Zupełnie inne nastroje w Weronie. Hellas traci tylko dwa punkty do Milanu i Parmy i ciągle może liczyć na skuteczność Luki Toniego, który odnotował swoje 18. trafienie w sezonie. Doświadczony snajper na mundial zabrany jednak na 99% nie będzie.

Catania – Sampdoria 2:1 (1:0)

Leto 45’, Bergessio 63’ – Okaka 60’

Paweł Wszołek (S) 1’-88’, Bartosz Salamon (S) 1’-66’

Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami, Sinisa Mihajlović po klęsce z Interem dał szansę zawodnikom, którzy grają normalnie dużo mniej. Zmusiły go do tego także liczne absencje. Z różnych powodów zagrać nie mogli m.in. Gabbiadini, Eder czy też Roberto Soriano. Dzięki temu od pierwszej minuty wybiegli obydwaj Polacy. Co warte odnotowania, Salamon został oddelegowany do gry na pozycji defensywnego pomocnika. Jak spisali się nasi rodacy? Niestety nie wyróżnili się niczym szczególnym. Obaj otrzymali notę 5,5/10, podobnie jak większość drużyny. Wyróżnieni zostali jedynie rezerwowy z reguły bramkarz Fiorillo oraz napastnik Okaka. Silny jak tur snajper popisał się rajdem przez pół boiska przy swojej bramce w 60. minucie spotkania. Dla ostatniej w tabeli Catanii wygrana nad niegrającą już o nic szczególnego Sampdorią przedłuża iluzoryczne nadzieje na uniknięcie degradacji.

Chievo – Sassuolo 0:1 (0:1)

Berardi 40’

Niezwykle ważne osiągnięcie „Neroverdich” w Weronie. Beniaminek z Sassuolo po ciężkim boju wywiózł z terenu bezpośredniego rywala w walce u utrzymanie bezcenne trzy oczka, które zrównały go z Bologną i zbliżyły na dwa punkty do Chievo. Tak sytuację przed ostatnimi czterema kolejkami ocenia bramkarz gości Gianluca Pegolo: Każdy z tych meczów potraktujemy jak finały pucharów. Nasze utrzymanie w Serie A byłoby nieprawdopodobnym wyczynem. Szanse na nie oceniam na 50%. Niestety dla niego w następnej serii gier jego drużyna podejmować będzie Juventus.

Genoa – Cagliari 1:2 (1:1)

De Maio 3’ – Sau 37’, Ibarbo 82’

Na Stadio Luigi Ferraris doszło do spotkania, które miało najniższą stawkę spośród wszystkich meczów 34. kolejki. Co prawda wciąż ekipa Cagliari musiała oglądać się na rywali walczących o opuszczenie strefy spadkowej, jednak po wygranej w Genui Sardyńczycy raczej nie mają się już o co martwić. Zwycięstwo sprezentowała im defensywa gospodarzy, która nie stroniła od kuriozalnych błędów. Krótki komentarz szkoleniowca Genoi: To jest zły koniec dobrego sezonu.

Tabela:

tabela34

Źródło: telegazeta.tvp.pl

Następna kolejka (wraz z typami):

Roma – Milan 1

Bologna – Fiorentina X2

Inter – Napoli X

Hellas Verona – Catania 1

Cagliari – Parma X

Livorno – Lazio X2

Sampdoria – Chievo X

Torino – Udinese 1

Atalanta – Genoa 1X

Sassuolo – Juventus 2

/Paweł Gawron, @pablo_zzp/

 

Komentarze

komentarzy