Luis Suarez – mimo drobnych wzlotów i upadków – to bez wątpienia jeden z najlepszych napastników ostatnich lat. Zadziwiający w Holandii, szokujący w Anglii, idealnie pasujący do Barcelony. Jego kariera jest niezwykle owocna, ale jak każda, kiedyś musiała się na dobre zacząć…
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Piłka nożna nie znosi próżni. Świetni zawodnicy w końcu kończą kariery, inni trafiają do danych klubów, a pozostali mogą jedynie obejść się smakiem. Jednak każdego roku, niemal bez wyjątku, pojawiają się kolejne wschodzące gwiazdy, które trzeba „po prostu” dostrzec.
Tu wychodzi nieoceniona rola skautów i innych osób, jeżdżących po całym świecie, analizujących setki, jeśli nie tysiące młodych adeptów futbolu. O jednej ze swojej podróży z Henkiem Veldmate’m (obecnie skaut Ajaksu), opowiedział Hans Nijland.
– „Pojechałem z Henkiem do Urugwaju po innego zawodnika. Ale jeśli już tam jesteś, wykorzystujesz każdą możliwość zobaczenia innych rywalizacji. Mieliśmy trochę wolnego czasu, a zawsze mówię, że szukający pies w końcu znajduje kość.”
Nijland i Veldmate trafili na mecz Nacionalu, w którym grał 19-letni Suarez.
– „Byliśmy jak zamurowani. Nawet nie dlatego, że grał tak dobrze, ale ze względu na jego odwagę i osobowość. Potem minął trzech czy czterech rywali i zdobył świetną bramkę. Wtedy błyskawicznie się po niego zgłosiliśmy.”
– „Możesz spodziewać się pewnej nerwowości po chłopcu w takim wieku, ale u niego tego w ogóle nie było. Spytałem go, czy kiedykolwiek słyszał o Groningen. Odparł: 'Nie, nigdy nie słyszałem o Holandii. Ale jeśli chcecie być mistrzami, musicie mnie wziąć'”.
Tłumacząc „niewiedzę” geograficzną, Urugwajczyka można tłumaczyć tym, że usłyszał „Netherlands”, podczas gdy w języku hiszpańskim częściej słyszy się „Holanda”. Abstrahując od tego, trzeba przyznać, że Suarez od młodości był zadziorny i niezwykle pewny siebie. To bez wątpienia pomogło mu w drodze na szczyt, na którym jest do dziś. Groningen w 2006 roku zapłaciło za niego 800 tysięcy euro, a już rok później Ajax odkupił go za 7,5 mln. Reszta jest historią…