10 lipca 2018 roku. Zapamiętajcie tę datę, bo od teraz wiąże się ona z jednym z największych transferów w historii piłki nożnej. Cristiano Ronaldo zamienił Madryt na Turyn, ale możliwe, że nie wszystko w tym wypadku było czarno-białe, jak stroje jego nowej drużyny.
Początkowo mało kto traktował doniesienia o potencjalnym transferze poważnie. Bo to przecież 33-latek, bo się nie opłaca, bo gigantyczna pensja zachwieje szatnią. Krótko mówiąc, było zdecydowanie więcej „przeciw”, niż „za”. To wydawało się po prostu surrealistyczne.
Kiedy pierwszy raz o tym przeczytałem, nie byłem w stanie w to uwierzyć. Właśnie dokonuje się jeden z największych transferów w historii futbolu. I to nie są zbyt górnolotne słowa.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) July 10, 2018
Tak jak przed rokiem wszyscy przecierali oczy na widok Neymara w PSG i kwoty, jaką na niego wydano, tak teraz trudno będzie bez szoku oglądać „CR7” prezentującego się w nowych barwach. W końcu to chodząca ikona i legenda Realu Madryt, człowiek, który podczas dziewięciu sezonów dał „Królewskim” więcej, niż jakikolwiek inny piłkarz przed nim.
Szokujące odejście tłumaczy się spełnieniem, szukaniem nowych wyzwań, rozstaniem się będąc wciąż na szczycie, czy też zwykłym znudzeniem i chęcią przerwania rutyny, towarzyszącej przez ostatnie lata. Domysłów jest dużo, ale chyba nikt nie wpadł na to, że Portugalczyk mógł paść ofiarą własnych działań, których potem nie dało się już cofnąć.
„France Football” też chce mieć wiarygodnego newsa. 10 minut temu ich portal podał informację, że Ronaldo nie planował odejścia – myślał, że ugra w Realu nowy kontrakt. Zidane był zwolennikiem tego rozwiązania, ale kiedy odszedł – Perez nie brał już Portugalczyka na poważnie.
— Filip Kapica (@fkapica) July 10, 2018
Ta teza wydaje się szokująca, ale wcale nie jest nierealna. Ronaldo i Perez już od dłuższego czasu mieli u siebie „na pieńku”, a ciągłe gierki zawodnika sukcesywnie dobijały się do progu cierpliwości szefa klubu. Bycie smutnym, niejednoznaczne wypowiedzi… Wszyscy dobrze pamiętamy zabiegi pięciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki w walce o podwyżkę. Całkiem możliwe, że odejście Zidane’a – zmuszające klub do zaczęcia czegoś na nowo – przekonało Pereza do podjęcia decyzji o jeszcze bardziej radykalnej przebudowie zespołu.
W najbliższych tygodniach zapewne pojawi się jeszcze wiele innych zagadek. Słowa Ronaldo będą interpretowane na setki sposobów i wyciskane jak w sokowirówce, ale jedno już wiemy na pewno. Ten niemożliwy transfer stał się faktem. Ronaldo, Juventus, Serie A. Ekscytujmy się tym, bo naprawdę jest czym.
Maradona w Napoli, Ronaldo w Juventusie. Dwa najważniejsze wydarzenia transferowe w historii Serie A.
Del Piero kiedyś mówił o Diego: "Ten facet ma wielki przywilej i zarazem moc – daje radość milionom ludzi".
Z Cristiano podobnie.
Wielkie dni wszystkich Bianconerich.
— Filip Kapica (@fkapica) July 10, 2018