Paris Saint-Germain, szukając swojej recepty na stanie się potęgą, było kojarzone przede wszystkim z inwestycjami w ofensywę. O ile na ligę i słabszych rywali to wystarczało, o tyle w meczach z europejską czołówką zwykle przytrafiały się jakieś „babole”, psujące końcowy rezultat. Jak nie bramkarz, to któryś obrońca, pomocnik, albo wszyscy […]