Mówi się, że „co kraj, to obyczaj”. Podobnie jest z piłkarskimi szatniami. Różni trenerzy w inny sposób podchodzą do swojej pracy – jedni pozwalają piłkarzom na wiele, rozliczając ich tylko z poczynań na boisku, inni są bardziej restrykcyjni. Na nietypowy pomysł wpadł trener RB Lispk, Ralf Rangnick.