W ostatnich dwóch dekadach jako naród mogliśmy chwalić się przede wszystkim bramkarzami. Potem doszedł de tego atak w postaci Lewandowskiego, czy obrona za sprawą Piszczka i Glika. Wielkim problemem był jednak środek pola, w którym mogliśmy jedynie pomarzyć o kimś wyróżniającym się kreatywnością na poziomie europejskim.