W sobotę piłkarska Polska zawrzała, zagotowała się i dalej bulgocze. Wszystko za sprawą jednego telefonu, który jednych rozbawił, drugich zniesmaczył, a jeszcze innych wręcz oburzył. Głosów była cała masa, więc chyba warto spojrzeć na całą sytuację normalnie, jak człowiek.