Trzy sezony – 33 rozegrane spotkania. Pobyt Holendra na Camp Nou z pewnością nie był spełnieniem jego wymarzonej wizji, jednak Cillessen może z czystym sumieniem stwierdzić, że zrobił swoje.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Dzięki świetnym występom (głównie w Pucharze Króla) zaczęto go nazywać jednym z najlepszych rezerwowych bramkarzy na świecie, co oczywiście nie umknęło uwadze innych klubów. Teraz, po cennej przygodzie, Cillessen chce grać. Barcelona nie zamyka mu drzwi, ale ma swoje żądania…
Już jakiś czas temu 30-latek stwierdził, że latem pora na nowe wyzwanie i znalezienie sobie innego klubu. Jeśli jednak oczekiwał, że wszystko pójdzie łatwo, szybko i przyjemnie, teraz musi nieco zwolnić.
– Moja klauzula odstępnego z pewnością nie ułatwi mojego transferu. To oczywiste, że Barcelona nie pozwoli mi odejść za grosze. Rynek jest szalony. Naprawdę – stwierdził bramkarz.
Nie da się ukryć, że zapisane w umowie 60 milionów euro odstraszy każdy klub. To utrudnienie, jednak mimo wszystko Barcelona z pewnością jest skłonna zejść mocno z tej kwoty.
Mówi się, że w stolicy Katalonii oczekują ofert na poziomie ok. 25-30 milionów euro, co jak na bramkarza tej klasy jest ceną całkowicie zrozumiałą i do zaakceptowania.
Po początkowych informacjach o Benfice, teraz rozmowy z mistrzem Hiszpanii ma prowadzić m.in. Everton, a sytuację monitorują Manchester United i Valencia. Jak myślicie, który klub ostatecznie sięgnie po Holendra?