Będziemy mieli czterech Polaków w Napoli? Polski bramkarz z konkretną ofertą

Wojciech Szczęsny
Będziemy mieli czterech Polaków w Napoli?

Przed Wojciechem Szczęsnym ostatnia kolejka Serie A, później zgrupowanie reprezentacji i wyjazd na zasłużone wakacje. Gdy Polak podda się relaksowi, jego przedstawiciele będą mieli pełne ręce roboty. Świetny sezon w Romie sprawił, że nasz bramkarz budzi spore zainteresowanie na rynku, przede wszystkim wśród włoskich zespołów. W najbliższych tygodniach powinna się wyjaśnić jego przyszłość. Jedno jest pewne – Wojciech Szczęsny nadal będzie bramkarzem renomowanego klubu.

Wychowanek Agrykoli Warszawa kończy najlepszy sezon w swojej karierze, choć dwa lata temu wydawało się, że przenosiny do Włoch należy rozpatrywać w kategorii kary. Ot, Wenger postanowił dać nauczkę swojemu podopiecznemu i w nie najlepszej atmosferze wskazał na drzwi. Tych jednak nie zamknął na klucz, dając Polakowi szansę na powrót do ukochanego klubu. Decyzja Francuza nie mogła dziwić – w drużynie pojawił się Petr Cech i jasne stało się, że to on będzie numerem jeden. Polski bramkarz był młody i zwyczajnie szkoda było hamować jego rozwój sadzaniem na ławce rezerwowych. Z perspektywy czasu, Szczęsny uważa przenosiny do Rzymu za najlepszą decyzję w zawodowym życiu i trudno z nim polemizować. Po dwóch latach na Półwyspie Apenińskim Polak jest bardziej wszechstronnym bramkarzem, zyskał cenne doświadczenie i wydaje się, że stać go na walkę o miejsce między słupkami w każdym europejskim klubie.

Okres wypożyczenia do AS Roma dobiega końca i jutro po meczu Polak pożegna się z kolegami, pomacha Spalettiemu i będzie czekał na rozwój wydarzeń. Ten może być dość gwałtowny, bo Napoli kontaktowało się z agencją bramkarza, by zaproponować trzyletni kontrakt i gwarancję gry w pierwszym składzie. Klub spod Wezuwiusza szuka następcy dla leciwego Pepe Reiny i Szczęsny wydaje się idealnym kandydatem. Po pierwsze, jest w znakomitej formie i wkracza w najlepszy dla piłkarza wiek, a co więcej – ma już potrzebne doświadczenie w lidze włoskiej. Transfer poszerzyłby polską kolonię i na pierwszym treningu Wojciech spotkałby Milika, Zielińskiego i wracającego z wypożyczenia Łasickiego – to na pewno umiliłoby okres adaptacji w nowym otoczeniu. Napoli prawdopodobnie będzie musiało powalczyć o Ligę Mistrzów w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej, ale można przypuszczać, że uda mu się wejść na europejskie stadiony. Pod względem renomy Polak nic by nie stracił, a znając jego charakter i temperament – szybko stałby się ulubieńcem kibiców z Stadio San Paolo.

Poza konkretną propozycją Napoli, w opinii włoskich dziennikarzy, Szczęsnym zainteresowany jest także Milan. To o tyle zaskakujące, że akurat ta pozycja za sprawą Gigiego Donnarummy jest obsadzona na lata. Plany chińskich właścicieli klubu może pokrzyżować Mino Raiola – agent młodej gwiazdy. Dzisiaj miało dojść w Milanello do spotkania w sprawie przedłużenia kontaktu, ale nie udało się ustalić żadnych konkretów. Taki obrót spraw irytuje przedstawicieli Milanu, których marzeniem jest budowanie drużyny wokół złotego dziecka włoskiej piłki, a jeśli okaże się to niemożliwe, to Donnarumma zostanie sprzedany za kosmiczne pieniądze. Wtedy w bramce „Rossonerich” ma pojawić się Wojciech Szczęsny. Wizja ta jest jednak dużo mniej prawdopodobna niż przenosiny do Neapolu.

Jeśli nawet Szczęsny wróci do Arsenalu, to wcale nie stoi na straconej pozycji. Petr Cech minionego sezonu na pewno nie zaliczy do udanych, a cały Arsenal jest najgorszy, od kiedy przejął go Wenger. Lepszego czasu na pojawienie się na Emirates prawdopodobnie nie będzie. Sam Szczęsny nie zamyka sobie żadnych drzwi, wypowiadając się bardzo dyplomatycznie o wszelkich ewentualnościach. Powrót do Arsenalu? Jasne, kocham ten klub. Pozostanie we Włoszech? Jasne, to była znakomita decyzja, jestem lepszym bramkarzem, można to kontynuować.

Fajnie, że Polak ma taką swobodę i tak wiele dróg do wyboru. Co istotne, w jego przypadku żadna z nich nie musi okazać się ślepa czy wyboista. Szczęsny narzekał na stan dróg w Rzymie, ale dzięki nim doczekał się naprawdę solidnych amortyzatorów, które pozwolą mu jeździć, dokąd tylko zechce, a nie tam, dokąd zaprowadzi go nawigacja.

 

 

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

 

Komentarze

komentarzy