Gram grubo #124: Szczęśliwa cyfra „siedem”

gramgrubo

Gdy wydaje się, że na klubową piłkę na najwyższym poziomie trzeba będzie poczekać do schyłku wakacji, kiedy to powoli rozgrzewają się piłkarze w większości europejskich lig, z pomocą przychodzi królowa wszelkich rozgrywek. Pełna gracji, długo oczekiwana i skupiająca oczy wszystkich mężczyzn dzisiejszego wieczoru. Liga Mistrzów ponownie zawita w sercach całej płci „brzydkiej”, które zostaną zapełnione pięknymi emocjami. Jedno jest pewne. Dla każdego piłkarskiego konesera plan na wieczór będzie wyglądał tak samo. Skorzystamy z okazji i spróbujemy oprócz wrażeń dostarczyć sobie i Wam troszeczkę „zielonych”.

Możecie także dołączyć do naszej grupy na FB >KLIK< 

oraz profilu GRAM GRUBO >KLIK<

„Stara Dama” i „Królewscy” to odpowiednie drużyny na odpowiednim miejscu. Wykwintna impreza, jaką niewątpliwie jest finał Ligi Mistrzów, odbędzie się w Cardiff, na miejscowym Millennium Stadium. Godziny chyba nie muszę nadmieniać. Raczej nie zaśpicie. O tym meczu można powiedzieć wszystko i nic. Zespołów i ich potencjałów nikomu przedstawiać nie muszę. Mistrzowie na swoich podwórkach spotykają się w najważniejszym meczu w sezonie. Juventus po wyeliminowaniu Barcelony pokazał, że wie, jak przeciwstawić się hiszpańskiej technice, dynamice czy finezji. Real – po zaciętym sezonie w La Liga – mógłby już odetchnąć z ulgą, odprężyć się i z optymizmem podejść do finału Champions League. Nic podobnego. Ciśnienie na zwycięstwo w starciu ze „Starą Damą” jest olbrzymie. Ale trzeba sobie otwarcie powiedzieć, to nie był wymarzony sezon dla Realu, patrząc stricte na poczynania piłkarzy na boisku, a przede wszystkim ich potencjał przejawiający się choćby rok temu. Jednak chwała im za to, że przy nierównej formie potrafili sięgnąć po mistrzostwo Hiszpanii. Pytanie, czy to wystarczy na solidną – jak na włoską ekipę przystało – defensywę, która w połączeniu z gruuubym atakiem jest maszyną do wygrywania. Bawić się w obstawienie zwycięzcy nie zamierzam, jednak po długim przeglądaniu oferty wybrałem strzelca. A został nim, ladies and gentlemen… Cristiano Ronaldo. Uważam, że „CR7” zrobi wszystko, co w jego mocy – a ta akurat jest nieograniczona – by piłka po jego strzale znalazła się w siatce. Ambicja, świadomość swoich umiejętności i nieopanowana chęć bycia najlepszym sprawi, że dzisiaj Cris co najmniej raz zaprezentuje cieszynkę, a ja wraz z Wami się wzbogacę. Oby! Miłego spektaklu wszystkim!

Juventus – Real Madryt | Ronaldo zdobędzie gola (razem z dogrywką), 2,25

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu! 

Szczęśliwa cyfra „siedem”

Komentarze

komentarzy