Kabaret w Brazylii. Karetka utknęła na murawie

Mecz piłki nożnej kojarzy się przede wszystkim z 22 facetami biegającymi za futbolówką. To oni tworzą całe show, to ich oglądamy i podziwiamy. Czasem jednak na boiskach pojawiają się ciała obce w postaci wbiegających kibiców, rzucanych przez nich przedmiotów, balonów, niekiedy pojawiają się też zbłąkane zwierzęta. Zdarzają się także „elementy” wpuszczane celowo, takie jak opieka medyczna czy też pojazdy, mające zabrać kontuzjowanego zawodnika. Takiej historii chyba jednak jeszcze nie było.

Podczas starcia Vasco da Gama z Flamengo, poważnie wyglądającej kontuzji doznał Bruno Silva, obrońca gospodarzy. Na placu gry pojawiła się karetka, która miała zabrać zawodnika do szpitala. Kiedy jednak po umieszczeniu pacjenta w środku przyszła pora na szybki odjazd z boiska, pojazd… odmówił posłuszeństwa. Zawodnicy nie chcieli czekać, więc wzięli sprawy w swoje ręce – dosłownie.

Zmagania piłkarzy z maszyną obserwowało 54 tysiące kibiców zgromadzonych na trybunach, a o sytuacji po meczu wypowiedział się obrońca Flamengo, Rever.

– To coś nowego. Naprawdę godna pożałowania scena. Myślałem, że kierowca sobie żartuje, ale powiedział, że wyłączył silnik i poprosił o pomoc. Udało nam się trochę popchnąć i zaskoczyło – skomentował były reprezentant „Canarinhos”.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, dla gospodarzy bramkę zdobył Andres Rios, a po godzinie gry pięknym strzałem głową popisał się Luiz Gustavo, niestety do własnej bramki. Vasco w tym momencie zajmuje w tabeli czwarte miejsce od końca, natomiast Flamengo ma pięć oczek straty do lidera – Sao Paulo.

Zawodnicy obu drużyn połączyli siły we wspólnej sprawie, pomagając uruchomić samochód niezawodną metodą „na popych”. O ile takie rozwiązanie było nieszkodliwe dla starszych pojazdów, w tych nowych jest wręcz niepożądane. Coś czujemy, że karetka może i ruszyła tym razem, ale w najbliższej przyszłości może mieć z tym dużo większy problem…

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie

Komentarze

komentarzy