Wielki powrót Franciszka Smudy?

franz

Większość ludzi z najbliższego otoczenia Widzewa jako nowego trenera widziałoby Franciszka Smudę. Były selekcjoner reprezentacji Polski drużynę miałby przejąć w najbliższym czasie. 

Widzew po pierwszej rundzie rozgrywek w 3. lidze do lidera zza miedzy, ŁKS-u Łódź, traci aż 12 punktów Bez wątpienia ten fakt stał się przyczyną zwolnienia dotychczasowego trenera i poszukania nowego, lepszego rozwiązania. Działacze w trakcie narad wymieniali wiele nazwisk, ale większość z nich chciałaby Franciszka Smudę, który bądź co bądź jest legendą tego klubu.

Czy jest to możliwe pod względem finansowym? Oczywiście, że jest, ale pod jednym warunkiem. Najpierw trzeba znaleźć sponsora, który wziąłby na siebie pensję znanego trenera. Trudno powiedzieć, czy miałaby to być jedna firma, czy kilka. Ale w takim wypadku rozważany będzie prawdopodobnie tylko jeden inwestor. W tym temacie od dłuższego czasu trwają już poszukiwania i rozmowy z potencjalnymi sponsorami.

Czy Franciszek Smuda chciałby poprowadzić Widzew Łódź w 3. lidze? Jakiś czas temu popularny „Franz” na łamach gazety „Wyborczej” powiedział, że został zaproszony na obchody dwudziestolecia awansu Widzewa do Ligi Mistrzów. Gdy przybył na stadion i na trybunach zobaczył tylko 2,5 tysiąca kibiców, to zrobiło mu się najzwyczajniej w świecie żal. Zdaniem Smudy taki klub, jak Widzew, zasługuje na coś więcej. Trener uważa, że dla tych kibiców warto powalczyć o lepsze jutro, ponieważ na to zasługują. Dodał przy tym, że upadło wiele klubów np. Polonia Warszawa czy ŁKS Łódź, ale pod względem historii i sukcesów nie mają się co równać z Widzewem.

Smuda podczas wywiadu wspomniał również, że dostał wstępną propozycję od klubu. Ale rozmawiać będzie mógł dopiero w grudniu. Były selekcjoner Polski nie wyklucza zatem tego typu kroku w swojej karierze. Oczywiście nie będą to łatwe rozmowy, ale jeśli istnieje szansa, to działacze Widzewa na pewno będą próbować.

Wielu byłych zawodników klubu jak najbardziej popiera pomysł zatrudnienia Smudy w Widzewie. Tadeusz Gapiński, legenda klubu, uważa, że angaż dla Smudy ułatwi poszukiwanie nowych sponsorów. Jego zdaniem nazwisko byłego selekcjonera przyciągnie nowych inwestorów. Z kolei Tomasz Łapiński, który w czasach świetności Widzewa sprawował funkcję kapitana, jest zdania, że Smuda odnalazłby się bez problemu w 3. lidze, a co najważniejsze, poukładałby wszystko od środka. Konkretnie ustabilizowałby grę zawodników, nauczył ich taktyki, a także nie pozwoliłby nikomu ingerować w prowadzenie drużyny. Łapiński podkreśla jednak, że powinna być to praca na pełny etat, a nie z doskoku. Dlatego jeśli Smuda nie dostanie godziwego wynagrodzenia, to nie ma sensu podejmować tego tematu.

Przybycie Smudy po względem marketingowym na pewno byłoby dobrym krokiem, ale z drugiej strony, czy jest sens zatrudniać tak drogiego szkoleniowca w drużynie, która gra w 3. lidze? Tym bardziej że Widzew po raz kolejny zadłuża się, a chyba nie tak miało wyglądać odbudowanie klubu? Pieniądze od sponsorów na pewno są potrzebne, ale chyba nie na tak drogiego trenera. Oczywiście można poprosić Smudę, żeby ten pomógł poszukać nowych sponsorów, ale żeby od razu zatrudniać go w roli trenera? Podobno istnieje możliwość na początku zatrudnienia kogoś z polecenia Smudy, a dopiero później drużynę przejąłby znany trener. Bez dwóch zdań ten pomysł brzmi znacznie rozsądniej.

Komentarze

komentarzy