13 powodów, dlaczego Pogoń będzie mistrzem Polski

(Zdjęcie: Pogoń Szczecin)

Pogoń Szczecin po ośmiu kolejkach zajmuje 1. miejsce w lidze. Z jednej strony to jeszcze nie czas na to, aby rozdawać mistrzostwo Polski. Z drugiej, Jest jednak kilka czynników, które przemawiają za Pogonią.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

1. Kosta Runjaić

Niemiecki trener nie boi się wyzwań, co pokazał już wielokrotnie. Sam fakt, że przyszedł do klubu, który był w totalnej rozsypce po nieudanej kampanii Macieja Skorży, może go klasyfikować jako wariata. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Praca jaką wykonał w Szczecinie jest kolosalna. Można powiedzieć, że zespół raz gra lepiej, raz słabiej. Ale Pogoń na boisku sprawia wrażenie drużyny zdyscyplinowanej. Runjaić nie boi się eksperymentować z taktyką – ma swoje standardowe 4-3-3, ale zdarza mu się szukać różnych rozwiązań w trakcie meczu. Poza tym nie boi się przyznać do błędów i słabszej postawy zespołu. Tak było choćby po przegranym meczu z Wisłą Płock. Klasa.

2. Zvonimir Kozulj

Bośniak miał znakomity początek sezonu. Potem przeszkodziła mu kontuzja i od tamtej pory już nie gra może tak rewelacyjnie. Trzeba przyznać, że potrafi wziąć na swoje barki zespół i gdy trzeba, zdobyć tę decydującą bramkę zza pola karnego. Takie uderzenia to jego specjalność – jedno ładniejsze od drugiego. Kozulj to jednak nie tylko piękne trafienia, ale również konsekwentna gra w centralnej strefie pola. Można powiedzieć, że jest jednym z lepszych środkowych pomocników w lidze. Poza tym udowodnił, że wciąż może się rozwijać. Przypomnijmy jego początki – były fatalne. Z czasem jednak stał się jedną z ważniejszych postaci zespołu. Kosta Runjaić ma na niego dobry wpływ, a on to wykorzystuje. Gra w ekstraklasie nieco ponad rok, ale wydaje się, że dopiero pokaże pełnię swoich umiejętności.

3. Adam Frączczak

Niezwykły charakter. Można powiedzieć, że jest całą obecną tożsamością klubu. Gdy trafił do Pogoni, drużyna grała w I lidze. Z czasem wszedł z nią na wyższy poziom i na tym poziomie pozostał. Od tamtej pory rozegrał dla Portowców 254 mecze, w których zanotował 63 bramki i 29 asyst. Chociaż od pewnego czasu jest napastnikiem, zagrał chyba na każdej pozycji w barwach klubu. Czy w ofensywie, czy defensywie, na skrzydle czy w środku. Najważniejszą walkę stoczył jednak w zeszłym roku, gdy wykryto u niego nowotwór. Po operacji usunięcia guza przysadki mózgowej niemal z miejsca wrócił do gry! Naprawdę człowiek z tak silnym charakterem w drużynie to skarb. Który może okazać się ważnym elementem zespołu nie tylko na boisku, ale również poza nim

4. Adam Buksa

Tak, to kontrowersyjny typ. To przecież zawodnik, który miał straszne problemy ze skutecznością przez kilka meczów tego sezonu. We wrześniu zdobył już dwie bramki. Poprzednie rozgrywki pokazały jednak, że potrafi być skuteczny. W 22 meczach zaliczył 11 trafień. Kiedyś był uznawany za młodego zawodnika, którego brak doświadczenia widać było na boisku. W poprzednim sezonie wydaje się, że dojrzał. Wydawało się, że wyjedzie za granicę latem, aczkolwiek został w Polsce. Ma jeszcze tutaj sporo do udowodnienia, jednak jego kariera się rozwija. Potrafi coraz lepiej ustawiać się w polu karnym, a także coraz bardziej współpracuje z zespołem, nie jest samotną wyspą, jak przed transferem do Pogoni. Leszek Ojrzyński powiedział o nim, że za dwa lata może odejść za 45 milionów. Te słowa wydają się śmieszne. Przypomnijmy jednak, że Michał Probierz mówił, że Krzysztof Piątek będzie wart 30 milionów i reagowaliśmy podobnie.

5. Sebastian Kowalczyk

Piłkarz, który szybko przeszedł z piłki juniorskiej do seniorów. Mimo 21 lat jest już dojrzałym zawodnikiem o swoim wyrobionym stylu gry. Najwyraźniej jest ważnym piłkarzem Pogoni nie tylko na boisku, gdyż pod nieobecność Adama Frączczaka to on jest kapitanem. I wywiązuje się z tego całkiem dobrze. Przykładowo, w meczu z Koroną był najlepszy na boisku. Aktywny, szukał kolegów, podawał, ale również potrafił przyjąć piłkę w trudnych sytuacjach. I oczywiście zdobył gola, dającego Pogoni trzy punkty. To jeden z zawodników, których warto śledzić w trakcie tego sezonu. Bo możliwe, że w przyszłym będzie grał już w lepszej lidze.

6. Sensowne ruchy transferowe

Za to również Pogoń zasługuje na pochwały, choć sezon się dopiero zaczął. Dante Stipica coraz pewniej czuje się w bramce zespołu. Również Benedikt Zech i Konstantinos Triantafyllopoulos pokazują, że są solidnymi defensorami i nie muszą płakać w klubie za Fojutem i Walukiewiczem (chociaż ten drugi to zupełnie inna historia). Srdjan Spiridonović był do tej pory głównie rezerwowym, ale już dwukrotnie trafił do siatki. Michalis Manias był na boisku w tym sezonie zaledwie 93 minuty i trudno go ocenić. Nie można jednak na starcie oceniać, że jest niewypałem. A casus Kozulja potwierdza, że zawodnicy nie od razu muszą błyszczeć w Pogoni, by wreszcie odpalić.

7. Stawianie na młodych

Tak, obecnie w ekstraklasie jest to trochę przymusem. Ale nie w każdym zespole młodzi zawodnicy otrzymują kredyt zaufania od trenera. Przykładem tego jest Sebastian Walukiewicz. Co z tego, że miał 18 lat. Jak ma talent i umiejętności, powinien grać i z takiego założenia wychodził Kosta Runjaić. Podobnym przykładem jest Sebastian Kowalczyk, a w kolejce czeka kilku kolejnych, jak choćby 15-letni Kacper Kozłowski

8. Pogoń to nie Biedronka

W tym przypadku chodzi o sprzedaż Sebastiana Walukiewicza. Podczas gdy polskie kluby sprzedają swoich utalentowanych wychowanków za dwa miliony, Pogoń nie bała się podwyższyć pułapu. To było ryzykowne, ale jak widać, Cagliari się zgodziło na takie warunki. Gdy inne kluby będą chciały pozyskać zawodnika Portowców, zrobią research… No dobra, tyle i tyle trzeba wydać. Wysokie kwoty transferów nie są tylko słowami, co poparte działaniami. To oczywiście pierwszy taki ruch, ale przy takiej polityce klubu, może będą następne?

9. Mur przed bramką

Pogoń do tej pory straciła tylko cztery bramki w lidze. To najlepszy wynik w ekstraklasie na tym etapie. Stipica i defensywa nie są może wychwalani pod niebiosa, ale radzą sobie całkiem nieźle. Tylko raz w tym sezonie stracili dwie bramki, w meczu z Wisłą Płock. Za to pięciokrotnie zespół zachował czyste konto. Co tu dużo mówić, w tym przypadku statystyki nie kłamią.

10. Wyciąganie wniosków

Było już o tym wcześniej, ale trzeba to wyodrębnić i jeszcze raz podkreślić. Kosta Runjaić ma zdolność wykrywania błędów i szybkiego reagowania na nie. Potrafi się przyznać do tego, że coś poszło nie tak i wziąć odpowiedzialność za cały zespół. Nie trzeba już tutaj znowu wspominać, że był ratownikiem klubu w sezonie 2017/2018. Sam jednak też zdaje sobie sprawę z tego, że popełnia błędy i robi wszystko, by je wyeliminować. Robi to jednak…

11. Konsekwencja

… konsekwentnie. Czy trener zrobił jakieś zmiany kadrowe w oparciu o porażkę z Wisłą Płock? W zasadzie tylko tyle, że wrócił do składu Kozulj, który nie mógł zagrać z Nafciarzami i zamienił Spiridonović na Hostikkę. Ta druga zmiana prawdopodobnie miała jednak inne podłoże niż poprzednie spotkanie, gdyż Austriak zdobył w nim bramkę. Wszystkie decyzje trenera wydają się być skutkiem czegoś, nawet gdy nie zawsze są trafne. Widać, że nie są dziełem przypadku.

12. Przypadek

Chociaż przypadek też będzie potrzebny. Jednobramkowe zwycięstwa, odrabianie strat w końcówce, gole w doliczonym czasie. W zasadzie wszystkie te warianty Pogoń już przerabiała w tym sezonie. Ze szczęścia też trzeba umieć korzystać. Zespół, który do tej pory wygrał większość meczów jedną bramką, powinien coś o tym wiedzieć.

13. Rywale będą tracić punkty

To ekstraklasa, tego nie zrozumiesz. Ile razy już bywało, że faworycie potrafili się potykać na pozornie łatwych przeszkodach. Przykładem tego jest walka Legii z Lechią o mistrzostwo. Ostatecznie wygrał Piast, który w ostatnich kolejkach wygrał prawie wszystko. Do tej pory Pogoń była jednak na przeciwnym biegunie. Wchodziła do ósemki, ale była w niej raczej dostarczycielem punktów. Możliwe jednak, że Kosta Runjaić wyciągnął już wnioski z poprzedniego sezonu i siódmego miejsca w lidze i Portowcy realnie włączą się do walki o najwyższe cele.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy