
Potwierdziły się obawy dziennikarzy, ekspertów i kibiców. UEFA zamyka cały stadion Legii po incydentach w czasie spotkania z Borussią Dortmund. Dodatkowo warszawski klub zapłaci 80 tysięcy euro grzywny. Jednak najboleśniejszy jest fakt, że trybuny na Łazienkowskiej będą świecić pustkami akurat, gdy przyjedzie Real Madryt!
Dla klubu to gigantyczny kłopot wizerunkowy. Liczba mediów, które za sobą ciągnie Real jest ogromna, a to wszystko przy pustych trybunach oraz stratach finansowych. Sama kwota grzywny nie jest wysoka, ale klub będzie musiał zwrócić pieniądze za zakupione pakiety/bilety, a to prawdopodobnie kwota liczona w milionach złotych za jedno spotkanie.
Według oświadczenia Legii wynika, że głównym powodem były „zachowania dyskryminujące”, o których głośno było po meczu Legia-BVB. Szkopuł w tym, że okrzyki „Nutte, Nutte, Borussia” zinterpretowano jako „Jude, Jude, Borussia”, a wiadomo jaki stosunek ma UEFA oraz organizacja FARE do jakichkolwiek okrzyków, napisów czy transparentów dotyczących poszczególnych narodowości czy ras.
Walkę o zmianę decyzji europejskiej centrali zapowiada już Seweryn Dmowski, dyrektor klubu ds. mediów i PR:
Komplet najważniejszych kar od UEFA podsumował agent piłkarski, Piotr Jóźwiak:
Steaua na częściowo zamkniętym, Ajax i Real na zamkniętym. Najważniejsze mecze ostatnich lat przy Ł3. A to pewnie nie koniec.
— Piotr Jóźwiak (@P_Jozwiak) September 29, 2016