(Fot: twitter/arka gdynia)
Mecze derbowe, bez względu na poziom rozgrywkowy, wyzwalają w kibicach dodatkowe emocje, nie zawsze te pozytywne. Jest w Polsce kilka miast, w których czeka się często cały sezon, albo przynajmniej połowę na to jedno, wyjątkowe i zupełnie inne od pozostałych spotkanie. Mecze Widzewa z ŁKS-em, pojedynek Wisły z Cracovią, wielkie derby Śląska, mecze Zagłębia ze Śląskiem czy właśnie derby Trójmiasta to sól szarej codzienności w polskiej lidze. Arka z Lechią spotka się już po raz 38. Łączny bilans nieznacznie na korzyść Lechii, która wygrywała 12 razy. O jedno zwycięstwo mniej mają gdynianie, w pozostałych spotkaniach był remis. Dzisiaj faworytem wydaje się Arka, która w ekstraklasie z Lechią jeszcze nigdy nie wygrała.
Przed rokiem obydwa zespoły przystępowały do meczu derbowego w odmiennych nastrojach. Arka próbowała wydostać się z kryzysu, natomiast Lechia przyjeżdżała do Gdyni jako zdecydowany faworyt i lider tabeli. Mimo dojrzalszej gry Lechia nie potrafiła zdominować na tyle Arki, aby wygrać w sposób przekonujący. Bramkę dla gospodarzy zdobył Adrian Błąd, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Poza tym golem pomocnik wypożyczony z Zagłębia pełnił marginalną rolę w drużynie. Przez gdyńskich kibiców będzie jednak na długo zapamiętany, podobnie jak każdy piłkarz, który w przeszłości zdobywał bramki w spotkaniach derbowych.
Arka przed tygodniem przegrała przy Łazienkowskiej z Legią 0:2, przez co zakończyła passę sześciu ligowych spotkań bez porażki. W obecnym sezonie jednak wiele zespołów przekonało się o tym, że w Gdyni niełatwo o punkty. Dwukrotnie (raz w lidze, raz w Pucharze) przegrywał w Gdyni Śląsk Wrocław. Ponadto nie tak dawno Arka wyraźnie wygrała z Jagiellonią 4:1, a wcześniej z Wisłą Kraków 3:1 po kapitalnym widowisku. Oczywiście nie można zapominać o zwycięstwie z Midtjylland 3:2 w Lidze Europy. Lechia natomiast w poniedziałek została zlana przed własną publicznością 0:5 przez Koronę Kielce.
– Wydaje mi się, że wbrew pozorom porażka Lechii 0:5 dla Arki może okazać się niekorzystna. Rzadko się zdarza bowiem, aby zespół, który przegrywa wysoko mecz, powtórzył wynik w następnym spotkaniu. To trochę wygląda jak ranna zwierzyna, która szybko chce wyleczyć rany. Myślę, że może to wpłynąć pozytywnie jedynie na zespół Lechii, bo Arka raczej nie zmieni swoich planów – ocenia szansę Lechii Łukasz Kowalski, były piłkarz Arki Gdynia, a obecnie trener KP Starogard Gdański.
Leszek Ojrzyński objął Arkę tuż przed derbowym starciem w Gdańsku. Mimo braku czasu sprawnie poukładał zespół. Arka przegrała z Lechią 1:2 i mimo że Lechia była wyraźnie lepsza, to goście mogli pokusić się o remis na gorącym terenie. Dzisiaj na stadionie miejskim w Gdyni nie będzie kibiców Lechii. To efekt zeszłorocznej zadymy i rzucania rac przez kibiców jednej i drugiej drużyny. Jeśli chodzi o sprawy czysto piłkarskie, to Leszek Ojrzyński będzie mógł wystawić na boisku piłkarzy, których trenuje już wiele miesięcy. Od ostatnich derbów w Gdańsku wiele się zmieniło. Arka sięgnęła po Puchar i Superpuchar Polski, dzięki czemu mogła wystąpić w Lidze Europy. W tym sezonie Arka ponownie dobrze spisuje się w lidze i w krajowych rozgrywkach pucharowych. Gra obronna i stałe fragmenty gry, to stempel trenera Ojrzyńskiego.
Kursy w Fortunie: Arka wygra 2,72 – Remis 3,15 – Lechia wygra 2,75
– Zdecydowanie defensywa spisuje się lepiej, ale odpowiada za nią cały zespół. Tu widzę poprawę, bo wszyscy zawodnicy angażują się w defensywie, z czym bywało wcześniej różnie. Chwała trenerowi Ojrzyńskiemu za to, że zespół traci mniej bramek, że stanowi monolit. To może okazać się ważne, zwłaszcza w kontekście dzisiejszego spotkania. Myślę, że w Lechii z tym zgraniem bywa gorzej – tłumaczy Kowalski.
Derby Trójmiasta w ekstraklasie
– 3.10.2008 – Arka – Lechia 0:1 (0:0) Bramka: Paweł Buzała (64′)
– 25.04.2009 – Lechia – Arka 2:1 (0:0) Bramki: Piotr Wiśniewski (75′), Paweł Buzała (79′) – Przemysław Trytko (90′)
– 31.07.2009 – Lechia – Arka 2:1 (2:1) Bramki: Karol Piątek 2x (23′, 45′ -karny) – Marcin Wachowicz (13′)
– 25.11.2009 – Arka – Lechia 1:2 (0:1) Bramki: Marcin Wachowicz (69′) – Jakub Zabłocki (6′), Ivans Lukjanovs (53′)
– 17.10.2010 – Lechia – Arka 1:0 (0:0) Bramka: Piotr Wiśniewski (78′)
– 1.05.2011 – Arka – Lechia 2:2 (1:0) Bramki: Emil Noll (35′), Tadas Labukas (87′) – Paweł Nowak (89′), Luka Vućko (90′)
– 30.10.2016 – Arka – Lechia 1:1 (0:1) Bramki: Adrian Błąd (65′) – Marco Paixao (36′)
– 17.04.2017 – Lechia – Arka 2:1 (1:0) Bramki: Marco Paixao (27′), Sławomir Peszko (62′) – Dominik Hofbauer (70′)
Rozgorzała debata, wszystkie ręce na pokład ?? #ARKLGD pic.twitter.com/sr4DMILoad
— Szymon Formella (@szymon_formella) November 2, 2017
W ostatnim czasie piłkarze Legii zostali pobici przez własnych kibiców, po tym jak wysoko przegrali z Lechem w Poznaniu. Niestety w ślad za kibicami ze stolicy poszli kibice Pogoni i Lechii. Sympatycy gdańszczan wybrali się na wczorajszy trening swoich piłkarzy i tam słownie mieli zmotywować zawodników do dobrej gry w meczu z Arką. Czy to ma prawo podziałać? – Zdarzyło mi się kiedyś, natomiast raczej było to przed meczami derbowymi oraz kiedyś przed barażowym spotkaniem o pozostanie w lidze ze Śląskiem Wrocław. Przed jednym spotkaniem derbowym kibice byli obecni na treningu poprzedzającym mecz i zaprezentowali meczową oprawę, tak że to było z pewnością miłe. Natomiast jeśli chodzi o agresję, to nie było takich sytuacji. Owszem zdarzały się wizyty kibiców i wspólne rozmowy. Było to jednak na przyzwoitym poziomie – wspomina były obrońca Arki.
– Jeżeli chodzi o Lechię, to nie wiem, czy będzie to motywowało. Nie wiem, w jakim języku kibice przemawiali do piłkarzy, a jak wiemy – w Lechii gra spora grupa obcokrajowców. Myślę, że wszelkie okrzyki w języku polskim niewiele zmienią. Jeśli pytasz, czy to działa na zawodników, to raczej nie. Jeśli już, to z pewnością negatywnie, może co najwyżej splątać piłkarzom nogi niż wyzwolić pozytywne emocje – dodaje były piłkarz.
Arka czeka na pierwsze zwycięstwo z Lechią w ekstraklasie. Piłkarze pytają kiedy, jak nie teraz? Czy Lechia przerwie złą passę i zdoła się odbić?