5 powodów dla których warto oglądać 2 kolejkę BPL

1. Bilic Toscaninim West Hamu. Po sensacyjnej wygranej z Arsenalem 2:0, podopieczni chorwackiego menadżera zasłużenie zajmują pierwszą lokatę. Główna w tym zasługa trenera z Bałkanów, który przez 90 minut zachowywał spokój i kontrolę nad meczem. Slaven Bilic wydaje się być osobą tak dobrze dopasowaną do drużyny z Londynu, jak dopasowany do orkiestry symfonicznej był słynny dyrygent. Choć warto nadmienić, że po pierwszych niepowodzeniach w eliminacjach do Ligi Europy, większość zagranicznych fanów zespołu (rodowici Anglicy mają w głębokim poważaniu Ligę Europy) skreślała nie tylko byłego gracza Młotów, ale także i sam zespół. Teraz czeka ich starcie z drużyną Leicester, która również swoje pierwsze spotkanie wygrała. Wydaje się więc, że to doskonała okazja by jeszcze raz pokazać swą siłę niedowiarkom wieszczącym upadek Żelaznym. Bilic ma wielkie plany by uczynić z West Ham czołową drużynę w Anglii, zanim ci przeniosą się z Upton Park na Stadion Olimpijski. Warto więc obserwować Slavena w jego poczynaniach.

29933CE600000578-3123458-Former_West_Ham_defender_Slaven_Bilic_has_been_appointed_as_the_-a-7_1434284890612

2. Mecz na szczycie. To dopiero 2. kolejka, a już zaserwowano nam jeden z najważniejszych meczów w sezonie. Spotkają się ze sobą, wymieniane od kilku lat jako faworyci ligi, Chelsea i Manchester City. Dwa bardzo ważne dla ostatecznego układu tabeli zespoły, dwaj potentaci, dwie rywalizujące o najwyższe laury kadry. Nie zmieni tego nawet potknięcie się drużyny ze Stamford Bridge w pierwszej kolejce. To nadal wielki mecz i prawdopodobnie wielkie emocje. Tym większe, że Obywatele swój pierwszy mecz wygrali bardzo przekonywająco, co może wymusić nieco inny stylu gry w wykonaniu The Blues, a należy pamiętać, że Jose Mourihno na mecz z błękitną częścią Manchesteru lubi postawić tak zwany autobus. Mimo tego spodziewamy się bardzo dobrego widowiska. Nie powinno być inaczej!

3. Shaqiri w Stoke City.  To dopiero transfer! Kto o zdrowych zmysłach jeszcze kilka lat temu brałby taką wymianę pod uwagę? Xherdan, który nie tak dawno tryumfował w Lidze Mistrzów z Bayernem, teraz zagra w zespole, który ostatnio uplasował się na 9. pozycji w Premier League. Brzmi jak abstrakcja, jednak w taki oto sposób funkcjonuje rynek transferowy w Anglii. To jedyna liga, gdzie bardzo przeciętne zespoły ściągają graczy, o których ich zagraniczne odpowiedniki mogą jedynie śnić. Na czele może stać właśnie Stoke City mające w składzie tyle samo tryumfatorów Ligi Mistrzów, co Chelsea, czy Manchester United. Wynik nieprawdopodobny, tak jak nieprawdopodobna może być gra Szwajcara w The Potters. Zespół z Britaina Stadium może raz na zawsze odpruć łatkę zabijaków i drewniaków. Mając w składzie Bojana, Afellaya czy Shaqiriego wszystko jest możliwe. Zimny, deszczowy dzień w Stoke powoli odchodzi w zapomnienie. Pojawia się słońce, którego promienie coraz śmielej przedzierają się przez chmury Garncarzy.

11863273_113946782286682_5974796042486963873_n

4. Coutinho magikiem Liverpoolu. Uratował punkty w meczu ze Stoke. Brzmi banalnie, ale Brazylijczyk uczynił to w sposób niewiarygodny. Czyli tak,  jak nas do tego przyzwyczaił. Świetny występ czarodzieja z Liverpoolu przyćmił niedoskonałości i brak pomysłów swoich pozostałych kolegów w meczu ze Stoke City. Jak widać, to piłkarz o tyle istotny, że jeśli by go zabrakło w ostatnim meczu, to zespół z Anfield czekałby spory zawód. Teraz przed nim mecz z Bournemouth. Boruce przegrały swój mecz 0-1, a teraz muszą zmierzyć się z drużyną jeszcze lepszą niż Aston Villa. Czeka ich bowiem starcie z Coutinho, facetem, który może wyczarować coś z niczego.

5. Arsenal ma kłopoty. Temat przewijający się przez większość dzisiejszej zapowiedzi, czyli pierwsze w tym sezonie derby Londynu. West Ham 2-0 Arsenal. Fatalna postawa Petra Cecha i reszty formacji defensywnej. Słabiutka gra Santiego Cazorli i Mesuta Ozila, który dał się schować „do kieszeni” 16-letniemu graczowi WHU. Do tego uraz Oliviera Giroud. Bezradność Walcotta i Sancheza. Załamanie Wengera. Wszystko nałożyło się na siebie w jednym spotkaniu. Bardzo rozczarowująca postawa Kanionierów, którzy wygrali przecież przed sezonem Asia Trophy i Tarczę Wspólnoty, nie może usprawiedliwiać brak w pierwszym składzie piłkarza  z Chile. W 2. kolejce znów czekają nas derby Londynu. Arsenal zmierzy się z Crystal Palace, a Orły podbudowane zwycięstwem 3-1 nad Norwich, nie mają zamiaru odpuszczać. Wengera czeka wbrew pozorom naprawdę trudne wyzwanie, a presja wywierana przez fanów jest cholernie duża.

Arsenal-v-West-Ham