Do Euro coraz mniej czasu, a nadal mamy wiele znaków zapytania. Postanowiliśmy nieco pomóc naszemu biednemu selekcjonerowi i zrobić dla niego mini ściągę – listę nazwisk, które rzeczywiście zasłużyły choćby na szansę w jednym ze sparingów. W końcu jak powtarza trener kadry „selekcja jeszcze nie jest zamknięta”.
RAFAŁ WOLSKI – 6 meczów, 3 bramki, 5 asyst
Gdyby brać pod uwagę klasyfikację kanadyjską, to Wolski ma już taki sam bilans jak w Legii przed wyjazdem do Włoch. To raptem sześć spotkań, w drużynie, która miała bronić się przed spadkiem. Pokazuje to klasę piłkarza, albo to, jak słaba jest nasza liga. My optymistycznie wierzymy jednak w umiejętności Rafała, gdyż w każdym spotkaniu pokazuje coś ekstra – coś, co byle piłkarz by nie wymyślił. Oprócz boiskowej inteligencji i znakomitego otwierającego podania, Wolski polepszył też sferę motoryczną. Potrafi wrócić do obrony, wejść w zwarcie z rywalem, a następnie celnie podać. Takiego piłkarza potrzeba polskiej kadrze, a skoro Starzyński, który też odbił się od ściany w Belgii, mógł zagrać w reprezentacji, to Wolski też może.
ADAM MÓJTA – 24 mecze, 6 bramek, 8 asyst
Przestańmy traktować go w kontekście jakiejś egzotycznej ciekawostki, bo Mójta wykręcając taki wynik (bramek i asyst) w przeciętnym Podbeskidziu, udowodnił, że jest obrońcą naprawdę wysokiej klasy. Nie chodzi nawet o trafienia i otwierające podania, ale też o samą grę w defensywie i wrzutki nie tylko ze stojącej piłki. Jasne, może nie jest to zawodnik, który powinien grać w pierwszym składzie na Euro, ale jako alternatywa na puściutką lewą obronę? Czemu nie? Zwłaszcza, że i sam Adam mierzy wysoko mówiąc, że chciałby zagrać w Lechu Poznań.
RAFAŁ JANICKI 30 meczów, 2 bramki, 1 asysta
Jest w grupie zawodników, których sztab trenerski intensywnie obserwuje, więc na pewno Adam Nawałka widzi w nim duży potencjał. My też, bo choć obrona Lechii bywa momentami śmieszna, to Janicki jest jej wyraźnym liderem i facetem, który najczęściej naprawia błędy kolegów. Odkąd do klubu przyszedł trener Nowak, Janicki zrobił krok w kierunku reprezentacji. No i mentalnie musi być na wysokim poziomie, skoro w tak młodym wieku zaczął regularnie nosić opaskę kapitana.
ARKADIUSZ PIECH 10 meczów, 9 bramek, 0 asyst
Piech z miejsca stał się gwiazdą ligi cypryjskiej – ligi, która wcale nie jest taka słaba i już kilku Polaków zaliczyło w niej efektowne zjazdy. A tu przychodzi Piech – facet, który jeszcze niedawno miał kosmiczne problemy, żeby wygryźć ze składu Marka Saganowskiego i który wydawać by się mogło, że pojechał tam na piłkarskie wakacje. Gol za golem, rosnąca popularność w prasie i głosy, że to najlepszy transfer sezonu. Oczywiście wiadomo jakie wady ma Piech i że pewnego poziomu już nie przeskoczy. Nigdy nie będzie już drugim Lewandowskim, ale do gry z kontry to idealny piłkarz. Szukamy trzeciego napastnika, a może to właśnie Arek jest idealnym piłkarzem, żeby rozruszać linię ofensywną, przepchnąć rywala i popędzić na bramkę?
BARTOSZ BIAŁKOWSKI – 16 meczów, 15 straconych bramek
Aby docenić jego klasę wystarczy odpalić sobie na YouTube filmiki z jego paradami z tego sezonu. Jeżeli utrzyma wysoką formę do końca sezonu to powinien bez trudu powalczyć o angaż w lepszym zespole. Kibice Ipswich właśnie wybrali go najlepszym zawodnikiem ich klubu w obecnym sezonie – to najlepsza wizytówka dla Polaka, który na początku musiał ostro walczyć o miejsce w pierwszym składzie. Pytanie, czy powinien jechać na Euro skoro mamy: Szczęsnego, Fabiańskiego, Boruca, Tytonia i kilku innych bramkarzy europejskiej klasy.
TOMASZ KUPISZ – 34 mecze, 6 bramek, 7 asyst
W Serie B gra zawsze, gdy tylko może – tylko raz zabrakło go w składzie Brescii. Trener ufa mu bezgranicznie, a Kupisz odwdzięcza się naprawdę niezłymi liczbami. Patrząc pod kątem kadry, może być ciekawym zmiennikiem, bo wiadomo, że mamy drobne problemy ze skrzydłami, a tu dostajemy zawodnika w rytmie meczowym, potrafiącego grać nieźle obiema nogami.
ADRIAN MIERZEJEWSKI – 15 meczów, 7 bramek, 4 asysty
Co prawda miał już swoje 5 minut w kadrze, ale kusi nas, żeby zobaczyć Mierzejewskiego w nieco innych realiach – w innej reprezentacji. Dziś pomocnik z taką techniką przydałby się kadrze choćby jako zmiennik. Co z tego, że gra w Arabii Saudyjskiej? Skoro Łukasz Szukała mógł stamtąd trafić do reprezentacji, to Adrian też może. Zwłaszcza, że ma o wiele mocniejszą pozycję w klubie niż jego rodak. Traktowany jest tam ze specjalnymi względami i zawsze, gdy tylko jest zdrowy gra w pierwszym składzie, wykręcając przy okazji naprawdę konkretne liczby.