Słynny przepis o młodzieżowcu mógł być uznawany przez niektórych za papierek lakmusowy poprzedniej władzy PZPN. Zbigniew Boniek zachwycał się w przeróżnych programach publicystycznych, że dzięki temu wpływa na rozwój młodzieżowej piłki, gdy jego przeciwnicy sądzili coś zgoła innego. Dziś doszły do nas informacje, że ten przepis może zostać zniesiony przez nową władzę.
Przepis o młodzieżowcu – a po co to komu?
Dziennikarz portalu Meczyki.pl, Tomasz Włodarczyk dziś w programie „Stan Futbol” poinformował, że doszły go słuchy, że przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie ma zostać zniesiony. Ma to być jedna z pierwszych, ważniejszych decyzji Cezarego Kuleszy. Nowy Prezes PZPN najwyraźniej uważa, że ten przepis jest zbędny i z jednej strony nietrudno nie przyznać mu racji.
Powinni grać najlepsi
Wielu przeciwników przepisu o młodzieżowcu mówiła wyraźnie, że w podstawowej jedenastce nie powinno się nie grać, ani za zasługi, ani przez to, że jest się Polakiem, ani dzięki temu, że jest się młodym. Trudno nie przyznać im racji. W wielu klubach taki młodzieżowiec mógł zabierać miejsce w składzie bardziej doświadczonemu i lepszemu piłkarzowi. Za tym mogły iść inne decyzje, czyli zmniejszenie jego pensji, pogorszenie statusu w drużynie itp. I to wszystko przez to, że dany piłkarz był np. o rok za stary…
Co z młodzieżą?
Z drugiej strony, co należałoby robić z młodymi piłkarzami, żeby szybciej wcielali się w rolę zawodnika pierwszego zespołu? Trudno ocenić. To wszystko zależy od mitycznego „szkolenia”, które wg. dziennikarzy, zajmującymi się tym segmentem, stoi na niskim poziomie w naszym kraju.
Być może jest to obietnica poprawienia tego stanu rzeczy, bo jeśli nie, to samo zniesienie przepisu o młodzieżowcu może nie dać za wiele.