Gol, czyli 16. kolejka Ekstraklasy z perspektywy kanapy

1. Legia Warszawa (32 pkt.) – Miała do wyrównania porachunki z „Brunatnymi”. Porażka w pierwszej kolejce sezonu 14/15 sprowadziła na trenera Berga falę krytyki, więc kto jak kto, ale on na pewno chciał w Bełchatowie wygrać. A skoro Berg chce, to zwykle mu się to udaje. Kapitalny mecz rozegrał Duda, wspomagany przez Guilherme, Koseckiego, Żyrę i Sa. Skończyło się na spokojnym 3:0… Wspomnieliśmy bohaterów spotkania, a na uwagę zasługuje także niezła gra norweskiego trenera, który był dwunastym zawodnikiem swojego zespołu.

2. Wisła Kraków (28 pkt.) – Podopieczni Smudy wygrali pewnie, ale czy zagrali dobre zawody? Raczej nie, po prostu przeciwnik był dramatycznie słaby. Na tle takiego rywala przyzwoicie zaprezentował się Boguski, Stępiński, Brożek. Nie można przyczepić się też do linii defensywnej (bo niby do czego, skoro przeciwnik nawet nie atakował…), której najjaśniejszym punktem był Guzmics. Osobno należy „wyróżnić” Sarkiego, który czekał na bramkę 55(!) spotkań i wreszcie wpisał się na listę strzelców, teraz czas na zasłużone wakacje…

sarki

3. Śląsk Wrocław (28 pkt.) – Czegoś zabrakło… Determinacji, woli zwycięstwa, czy ambicji? Zawiedli Flavio i Mila, inni też wobec gorszej dyspozycji tej dwójki nie wzięli ciężaru gry na siebie, nie stwarzali sytuacji, a bez tych trudno jest o jakiekolwiek punkty. W bramce robił co mógł Pawełek, ale wobec rykoszetu od nogi Hołoty był bezradny. Po słabszym meczu Śląsk przegrał, ale za tydzień spotkanie w „Twierdzy Wrocław”, gdzie podopieczni trenera Pawłowskiego nie zwykli schodzić z boiska przegrani.

4. Górnik Zabrze (28 pkt.) – Mecz w stylu „z piekła do nieba”, jak mawiał Orest Lenczyk. Zabrzanie zaczęli słabo, a po stracie bramki wydawało się, że ciężko im będzie nawet o 1 punkt. W rolę wybawcy wcielił się jednak Zachara, który najpierw doprowadził do wyrównania, a w drugiej połowie wykończył świetną akcję Górnika. Do skompletowania przepisu na 3 punkty wystarczyło jeszcze trochę szczęścia, szczypty obrony Częstochowy, pewnego Steinborsa i sukces gotowy.

Na koniec jeszcze „złotymi ustami” nagradzamy wypowiedź Łukasza Madeja po zejściu z boiska. Radaktor NC+ wspomniał o czwartej żółtej kartce, która eliminuje go z kolejnego meczu Zabrzan. Były piłkarz Śląska, niczym wytrawny filozof, skomentował to następująco: Cóż, takie życie, trzeba z tym żyć…

5. Jagiellonia Białystok (27 pkt.) – Wydaje się, że z remisu w Gdańsku może być zadowolona. Gdzieś tam po głowie trenera Probierza może chodzić sytuacja z drugiej połowy, w której to Dzalamidze powinien się lepiej zachować, ale koniec końców 1:1 to wynik dobry, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę ostanie dwa spotkania Jagi.

6. GKS Bełchatów (26 pkt.) – Nie zagrał jakoś tragicznie, choć wynik odzwierciedla to, co działo się na boisku. Legia nie zlekceważyła beniaminka i temu bardzo trudno było zwłaszcza wtedy, gdy posiadał piłkę i był „zmuszony” do konstruowania akcji. Brakowało jakości w ofensywie, dokładności, a zawodnicy trenera Kieresia na połowie przeciwnika podejmowali zwykle złe decyzje. W obronie zaś często gubili krycie i w sumie gdyby nie Arkadiusz Malarz i nieporadni Żyro do spółki z Pinto, wynik mógłby być dużo wyższy.

7. Lech Poznań (23 pkt.) – Znowu to samo… Obejmują prowadzenie i nie potrafią go dowieźć do końca. Kto tym razem zawiódł? Zdecydowanie Kamiński, który najpierw nie pokrył Wilczka, a później zachował się jak dziecko ze szkoły integracyjnej i nie potrafił przeciąć prostej piłki… (video). Jasne, zdobył też bramkę, ale jednak obrońców rozlicza się przede wszystkim z gry defensywnej, a ta kulała strasznie w meczu z Piastem. Jak tak dalej pójdzie, to zamiast bić się z Legią o MP, „Kolejorz” będzie się bił z Podbeskidziem i Bełchatowem o ósemkę…

8. Pogoń Szczecin (22 pkt.) – Ekstraklasowa klasyka… Drużyna wygrywa w ostatniej kolejce z liderem, aby później przegrać u siebie z Podbeskidziem. Czy zasłużenie? Patrząc przez pryzmat pierwszej połowy – zdecydowanie tak. Podopieczni Kociana grali ospale, nie potrafili stworzyć sobie groźnych sytuacji. Paradoksalnie, w drugiej połowie było już lepiej i gdy wydawało się, że uda się w końcu przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyć, Frączczak zagrał ręką w polu karnym… Odnotowujemy pierwszą porażkę Kociana w Szczecinie i z taką grą jesteśmy pewni, że nie ostatnią…

9. Piast Gliwice (22 pkt.) – Wszyscy bywalcy punktów bukmacherskich, którzy swoje analizy opierają tylko na statystykach, przed meczem w ciemno graliby na porażkę Piasta. W końcu w pięciu ostatnich spotkaniach z Lechem, 5 razy „Piastunki” schodziły z boiska z porażką. Do tego jeszcze nieszczęsny bilans bramkowy 0-17… Tym razem było jednak inaczej, tzn. zaczęło się niby normalnie, bo od straty gola, ale gliwiczanie nie zamierzali się poddać, grali odważnie i dążyli do zdobycia bramki za wszelką cenę. Nie tylko udało się wyrównać, ale, za sprawą Podgórskiego, odnieść historyczne zwycięstwo.

10. Podbeskidzie (21 pkt.) – W meczach „Górali” nie spodziewamy się finezyjnej gry, bo to zespół, który na punkty musi zawsze solidnie zapracować. Nie inaczej było w spotkaniu z Pogonią. Na zegarze 87. minuta, a piłkarze Podbeskidzia nisko na nogach, grają pressingiem na połowie szczecinian i to wszystko przynosi kolejny raz oczekiwany skutek.

11. Lechia Gdańsk (18 pkt.) – Jerzy Brzęczek z przytupem wszedł do szatni „biało-zielonych”. Spotkanie z Jagą jego zespół zaczął z wysokiego C i po kilkunastu minutach wydawało się, że jedyne czego brakowało w Gdańsku, to trenera… Jakim wodzem jest wujek Kuby Błaszczykowskiego przekonamy się niebawem. Natomiast niedzielne spotkanie pozostawiło pewien niedosyt. Niby gra Lechii nie wyglądała źle, było całkiem sporo sytuacji bramkowych, ale wciąż nie ma wyników. Czyli niby jest nowe, ale jakieś takie stare.

12 Cracovia (18 pkt.) – Opisując postawę Górnika, umknęła nam jedna bardzo ważna rzecz. To było fantastycznie widowisko, pełne dramaturgii i zwrotów akcji. Rzadko po meczu Ekstraklasy mamy niedosyt, a tak było po spotkaniu w Krakowie. Cracovia zagrała dobre zawody, miała pomysł na ten mecz, robił co mógł Diabang, zabrakło trochę szczęścia i lepszej skuteczności, w końcu na 20 strzałów gospodarzy padł tylko 1 gol…

13. Korona Kielce (18 pkt.) – Ryszard Tarasiewicz, podobnie jak Henning Berg z Bełchatowem, miał do wyrównania porachunki z Zawiszą. W lipcu przecież, na dzień dobry, były trener „Zetki” przegrał z nią w Bydgoszczy. W zasadzie można powiedzieć, że mu się udało. Świetne zawody rozegrał Jovanović, wtórował mu Aankour… Kielczanie grali naprawdę fajną piłkę i jedynego czego zabrakło, to wyniku. A przecież Janota, Trytko, czy dwukrotnie Kapo powinni (!) przesądzić o wygranej Korony. Można by wtedy nieśmiało spojrzeć w górne rejony tabeli, a tak zostaje jeden punkt i satysfakcja z gry. Skuteczność zdecydowanie do poprawy.

14. Górnik Łęczna (17 pkt.) – Tak to już jest z beniaminkami, zaczynają z reguły świetnie, okazuje się, że takiemu Boninowi, Cernychowi, czy Nowakowi wszystko wychodzi, a później jest tylko gorzej… Zaczyna się ligowa szarzyzna, piłkarze wracają z obłoków do swojego normalnego, słabego poziomu. Mecz z Wisłą? Proste równanie, wyjazd=wpierdol.

15. Ruch Chorzów (14 pkt.) – Tydzień temu Jagiellonia, w piątek Śląsk. W Chorzowie słychać powoli nieśmiałe „Waldek King”… Bohaterem znów Grzegorz Kuświk i w sumie trzeba przyznać, że Ruch poza pierwszymi kilkoma minutami nie był wcale gorszy od trzeciej drużyny Ekstraklasy, co więcej, jego zawodnicy kilkukrotnie zmusili do wysiłku Mariusza Pawełka. Dzieła zniszczenia dokonali w 90. minucie meczu. Czy był faul Pawełka na Kuświku? Różni ludzie różnie mówią… Jak dla nas czerwona kartka.

Za górami, za lasami…

16. Zawisza Bydgoszcz (8 pkt.) – Korona leży Bydgoszczanom, przynajmniej w tym sezonie. Na „Koroniarzach” podopieczni trenera Rumaka uciułali połowę swojego dorobku punktowego i to chyba jedyny pozytyw sobotniego meczu. Gdyby nie Dejmek i Petrow, Janota, Trytko i Kapo… Każdy z nich po trosze przyczynił się do wywalczenia jednego punktu przez czerwoną latarnię ligi. Szkoda, że nie można powiedzieć tego o zawodnikach z Bydgoszczy. No, może poza Sandomierskim…

new and exciting attire styles of american as the french language men and women
quick weight loss Can Singapore ETF Trump Dire Economic Predictions

Rebecca Romijn donned a Marchesa gown at the event
snooki weight lossHot Lingerie for a Sexy You