Premier League – ziemia obiecana dla piłkarzy z Eredivisie

Liga holenderska nie należy do czołowej piątki lig Starego Kontynentu. Nie ma się co czarować, patrząc na rezultaty klubów Eredivisie osiągane w Europie na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów, nie ma się czym ekscytować. Nadzieję na lepsze jutro dają obiecujące wyniki PSV i Feyenoordu w trwającej edycji europejskich pucharów. Kluby angielskie często wysyłają swoich skautów w tamtejsze rejony i bardzo chętnie sięgają po graczy z kraju tulipanów. Liczba transferów, które można uznać za udane, jest na tyle duża, że trwająca tendencja zostanie zapewne podtrzymana w kolejnych sezonach.  Zawodnicy Ajaxu, PSV, Feyenoordu, AZ czy Twente doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dobra postawa w ligowych potyczkach może im zapewnić przepustkę do ziemi obiecanej, jaką dla wielu jest właśnie Premier League. Taka perspektywa staje się ogromną motywacją do pracy, a świadomość tego, że większość ich kolegów po wyjeździe na Wyspy doskonale odnajduje się w nowym otoczeniu, tylko to pragnienie potęguje. Żeby nie być gołosłownym, wziąłem pod lupę kilka transferów z ostatnich trzech sezonów.

O ogromnych możliwościach Wilfrieda Bony’ego, kilka lat temu mieli okazję się przekonać piłkarze Lecha Poznań podczas rywalizacji w kwalifikacjach Ligi Mistrzów ze Spartą Praga. 22-letni wówczas snajper rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej, imponował przede wszystkim siłą i koordynacją.  Kwestią czasu było, kiedy trafi do silniejszej ligi niż czeska. Pełnię swoich możliwości pokazał w Vitesse Arnhem, gdzie w sezonie 2012/2013 trafiał do siatki aż 30-krotnie i tym samym zapewnił sobie tytuł króla strzelców. Wiele mówiło się o jego przenosinach na Wyspy i ostatecznie Bony rzeczywiście trafił do Premier League, choć fani jego talentu byli zdania, że stać go na lepszy klub niż Swansea. Iworyjczyk potwierdza swoje snajperskie umiejętności, będąc absolutną gwiazdą walijskiego teamu. Niemal pewne jest, iż to jego ostatni sezon na Liberty Stadium i przeniesie się on do któregoś z topowych zespołów.

Niesamowitą liczbę bramek strzelał w Feyenoordzie Graziano Pelle. Niedoceniany w swojej ojczyźnie napastnik, transferem do Southampton nie tylko udowodnił, że stawianie na snajperów  Eredivisie popłaca, ale i zapracował na powołanie do reprezentacji kraju.  Rosły Włoch robi furorę w ,,Świetych” i w dużej mierze dzięki jego postawie, podopieczni Ronalda Koemana plasują się w czubie tabeli Premier League. Gdyby zapytać kibiców z St Mary’s Stadium kto jest lepszym snajperem: Ricky Lambert czy Graziano Pelle, mogliby się długo zastanawiać. Faktem jest, że jeśli Southampton nadal będzie się prezentował tak jak dotychczas, to Włoch nie jest bez szans w walce o koronę króla strzelców ligi angielskiej.

Klubowym kolegą reprezentanta Italii jest Dusan Tadić, który w ubiegłym sezonie zakładał jeszcze koszulkę Twente Enschede. Trafiając do Anglii, postawiono przed nim trudne do zrealizowania zadanie zastąpienia sprzedanego do Liverpoolu Adama Lallany. Skonfrontowanie indywidualnych osiągnięć Serba i jego poprzednika, wypada zdecydowanie z korzyścią na rzecz tego pierwszego. Tadić jest czołowym asystentem całej Premier League, więc fani Southampton nie muszą już tęsknić za reprezentantem Anglii.

Bardzo chętnie po piłkarzy z Eredivisie sięga Tottenham.  ,,Koguty” są na dzień dzisiejszy sporym rozczarowaniem, jednak większych pretensji nie można zgłaszać do Christiana Eriksena. Były pomocnik Ajaxu, mimo młodego wieku, jest dyrygentem drugiej linii ,,Spurs”, a ubiegły sezon zakończył z dorobkiem siedmiu bramek i dziewięciu asyst.  W bieżących rozgrywkach bramkarzy pokonywał już pięciokrotnie, więc istnieje spora szansa, że pobije swoje dokonania z ostatniego sezonu. Duńczyk ma dopiero 22 lata i rysują się przed nim ciekawe perspektywy, gdyż jego dobra dyspozycja z pewnością nie umknie możnym Premier League.

Rewelacyjny początek na White Hart Lane miał też Jan Vertonghen. Zapłacone za niego 9,5 mln funtów szybko zwróciło się w bramkach i solidnej grze w defensywie Belga. Od 2012 roku jest pewniakiem w składzie Tottenhamu i trudno zakładać, by ktoś uważał ten transfer za nieudany. Za potwierdzenie tej tezy, niech służy zainteresowanie jego usługami Barcelony, która zastanawiała się rok temu nad jego kandydaturą w kontekście obsady środka obrony ,,Dumy Katalonii”.

Podopiecznym Mauricio Pochettino jest również Nacer Chadli, niegdyś wielka gwiazda Twente. Jego adaptacja do gry na boiskach Premier League nie przebiegła tak błyskawicznie jak w innych przypadkach, ale od kilku miesięcy reprezentant Belgii gra już na miarę oczekiwań. Zapłacone za niego 7,75 mln funtów i w końcowym rozrachunku może okazać się doskonałym interesem włodarzy Tottenhamu.

Z łatką sporego talentu do Anglii trafił Leroy Fer. Były zawodnik Feyenoordu i Twente był fundamentalną postacią środka pola w Norwich, lecz nie udało mu się uchronić ,,Kanarków” od spadku do Championship. W ciągu jednego sezonu w Premier League, wyrobił sobie jednak na tyle dobrą markę, że bez wahania sięgnęło po niego Queens Park Rangers. Ekipa z Loftus Road, podobnie jak jego poprzedni zespół będzie walczyć do ostatniej kolejki o ligowy byt i tylko od Holendra zależy, czy w lecie znów sięgnie po niego klub z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Ugruntowaną pozycję na Wyspach ma także Ron Vlaar. Twardo grający defensor do Birmingham zawitał z Feyenoordu Rotterdam i jeśli tylko jest zdrowy, to pełni rolę szefa defensywy Aston Villi. Znakomity występ na ostatnim mundialu sprawił, że znajdował się w orbicie zainteresowań Manchesteru United, gdzie stery w lecie objął doskonale znający jego możliwości Louis van Gaal. Były zawodnik pozostał na Villa Park, ale temat jego transferu z pewnością powróci w najbliższej przyszłości.

Niewielkie pieniądze jak na angielskie realia płaciło Newcastle za Daryla Janmaata. 5 mln funtów wydane na Holendra można rozpatrywać jako promocję, a sam zawodnik zdaje się nie rozczarowywać sympatyków ,,Srok” swoją postawą.

Jest zdecydowanie za wcześnie, by wyrobić sobie jakąkolwiek opinię na temat transferów Daleya Blinda czy Marco van Ginkela. Pierwszy z nich zagrał ledwie kilka spotkań dla Manchesteru i od kilku tygodni znów leczy uraz, zaś drugi po koszmarnej kontuzji nie miał zbyt wielu okazji do przekonania do swoich umiejętności Jose Mourinho. Po tym jak wyzdrowiał został wypożyczony do Milanu i dopiero gdy wróci na Wyspy, będziemy mogli ocenić ten ruch transferowy Chelsea.

Biorąc pod uwagę pieniądze, jakie płaciły kluby Premier League za Mayę Yoshidę (Southampton) czy Leandro Bacunę (Aston Villa), trudno uznawać te transfery za totalne klapy. O wielkim rozczarowaniu można mówić natomiast w przypadku Jozy’ego Altidore’a (Sunderland) czy Alexa Buttnera (Manchester United), z którym wiązano spore nadzieje na Old Trafford. Podobnie ma się rzecz z Vurnonem Anitą, który do Newcastle trafiał z Ajaxu. Po 25-latku spodziewano się zdecydowanie więcej.

Nie ma żadnych wątpliwości, że sprowadzanie piłkarzy z Holandii, zwykle jest doskonałą decyzją. Piłkarze z tego rejonu Europy bardzo szybko dostosowują się do specyficznych warunków Premier League i należy oczekiwać, że w zimie znów usłyszymy o kolejnych nazwiskach zawodników przymierzanych do przejścia na Wyspy.

One was a larger
rob kardashian weight loss Give Kohl’s Cares Jennifer Lopez gifts for Valentine’s Day

And NBC’s insane war with GM sure isn’t helping
christina aguilera weight lossDifferent Kinds Of Ladies Scarves