Szkoleniowcy pracujący w Ekstraklasie, jak mantrę powtarzają, że najlepszą sytuacją jest ta, w której wszystkie transfery zostają przeprowadzone przed pierwszym obozem przygotowawczym. Wygląda na to, że prośby trenerów w kilku przypadkach mają szansę być spełnione. Okienko otwiera się dopiero 1-go stycznia, jednak kilka ruchów kadrowych zostało już poczynionych.
Zawisza Bydgoszcz
Z uwagi na sytuację, w jakiej znajduje się bydgoski Zawisza, klub Radosława Osucha jest jednym z najaktywniejszych na rynku transferowym. Mariusz Rumak nalega na wzmocnienie przede wszystkim formacji defensywnej, dlatego już teraz wiadomo, że w rundzie wiosennej będzie dysponował przynajmniej dwoma nowymi obrońcami. Jednym z nich jest stoper Luka Marić, który z powodzeniem występował kiedyś z HNK Rijeka w Lidze Europejskiej. Jego klubowym kolegą będzie Cristian Pulhac, mogący się pochwalić całkiem niezłym CV. 30-letni Rumun zaliczył swego czasu kilka występów w Herculesie Alicante, grającym wówczas w La Liga. Całkiem prawdopodobne, że będzie wydatnym wzmocnieniem dla lewej strony defensywy Zawiszy. Ze wspomnianą dwójką jest jednak pewien problem – od pół roku pozostawali bez klubu i poziom ich przygotowania jest jedną wielką niewiadomą. Okres półrocznego bezrobocia ma za sobą Jakub Smektała, jednak na jego temat wiemy zdecydowanie więcej. Nowy podopieczny Mariusza Rumaka, w lecie rozstał się z Ruchem Chorzów. Mamy spore wątpliwości czy gwarantuje on większą jakość na boku pomocy, niż piłkarze którymi już teraz dysponuje były szkoleniowiec ,,Kolejorza”. Właściciel Zawiszy jeszcze w czasie trwania rundy zdecydował się pożegnać z kilkoma graczami. Wśród nich są: Joshua Silva, David Fleurival, Anéstis Argyríou. Zatrudnienie w DoxieKatokopias znalazł już Bernardo Vasconcelos.
Śląsk Wrocław
We Wrocławiu bardzo szybko zdecydowano się na podpisanie dwóch kontraktów, z piłkarzami z kartą na ręku. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zarówno Bartosz Machaj jak i Peter Grajciar, mają niewielkie szansę, by stać się wzmocnieniami ekipy Tadeusza Pawłowskiego. Młodszy brat Mateusza niedawno rozstał się z Miedzią Legnica. 21-latek rzadko dostawał tam szansę występu, więc całkiem prawdopodobne, że będzie pełnił rolę wyłącznie uzupełnienia składu. Grajciar to 31-latek z ciekawą przeszłością. Zakładał koszulkę zarówno Slavii jak i Sparta Praga, ponadto przyzwoicie radził sobie w tureckim Konyasporze. Podczas pobytu w Dinamie Tbilisi nabawił się ciężkiej kontuzji, w związku z czym dochodził do siebie, grając na drugim poziomie rozgrywkowym w Czechach. Włodarze Śląska podeszli do tematu ostrożnie i zaproponowali Słowakowi półroczny kontrakt z opcją przedłużenia. Dwóch zawodników opuściło również Śląska, ale ich brak nie powinien być w żaden sposób odczuwalny. Wojciech Pawłowski po raz kolejny zawiódł i jego wypożyczenie zostało skrócone, wobec czego więcej szans powinien otrzymać utalentowany Jakub Wrąbel. Tadeusz Socha od dawna odgrywał marginalną rolę w zespole z Wrocławia i jego kontrakt nie został przedłużony. Według najnowszych informacji, bardzo blisko odejścia do hiszpańskiej Malagi jest Lukas Droppa, co stanowiłoby istotne osłabienie środka pola Śląska.
Ruch Chorzów
Przyczyn słabej rundy w wykonaniu Chorzowian upatruje się głównie w szczupłej kadrze ,,Niebieskich”, która uniemożliwiła rywalizowanie na dwóch frontach. Póki co, działania Ruchu są na przekór tej teorii i pożegnano się już z dwoma zawodnikami. Sebastian Janik, z którego rzadko korzystał zarówno Jan Kocian jak i Waldemar Fornalik, został oddany do TKS-u Tychy, który pod wodzą Tomasza Hajty, na gwałt potrzebuje wzmocnień. Senada Karahmeta zapamiętamy raczej tylko z tego, że jego powrót po weselu na Bałkanach zabrał mu niemal tydzień… Ruchów transferowych przy ulicy Cichej z pewnością się jeszcze doczekamy.
Jagiellonia Białystok
Michał Probierz dostanie posiłki z Białorusi. W Białymstoku, na pierwszym treningu w nowym roku pojawią się Pawieł Sawickij i Igors Tarasovs. Ten pierwszy jest w swojej ojczyźnie uznawany za duży talent i mimo młodego wieku zdążył już zadebiutować w reprezentacji naszych wschodnich sąsiadów. Sawickij jest skrzydłowym i powinien stanowić bardzo ciekawe wzmocnienie ,,Żubrów”. Z pewną rezerwą podchodzimy do transferu łotewskiego obrońcy, jednak bycie reprezentantem, powinno gwarantować w jego przypadku przynajmniej przyzwoity poziom. Rozczarowaniem okazał się Radosław Jasiński, dlatego na wiosnę nie zobaczymy go już w stolicy Podlasia. Podobnie ma się sprawa z Povilasem Leimonasem, który być może zakotwiczy w GKS-ie Katowice. Tomasz Hajto zdecydował się ściągnąć do Tychów swojego starego znajomego z czasów, gdy pracował w Białymstoku – Tomasza Porębskiego. 22-latek trafił do klubu ze Śląska na zasadzie wypożyczenia.
GKS Bełchatów
W zimie, priorytetem dla Kamila Kieresia powinno być ściągnięcie kilku graczy ofensywnych, jednak już podczas rundy jesiennej, zakontraktowano dobrze znanego w Bełchatowie obrońcę – Seweryna Michalskiego. Wciąż młody piłkarz powraca po nieudanej przygodzie w belgijskim Mechelen. Siłę rażenia ma wzmocnić Maciej Małkowski, który swego czasu też występował przy ulicy Sportowej. Z usług skrzydłowego bardzo oszczędnie korzystano ostatnio w Górniku Zabrze, jednak w Bełchatowie, lewoskrzydłowy powinien otrzymywać znacznie więcej szans, tym bardziej, że ubył mu jeden z rywali do miejsca w składzie – Michał Renusz. Minionej jesieni, były zawodnik Jagiellonii czy Górnika Łęczna nie pojawił się ani razu na boisku.
Cracovia
Afera dopingowa z Dawidem Nowakiem z pewnością nie wpłynęła korzystnie na wizerunek krakowskiego klubu, więc pożegnanie z byłym reprezentantem Polskim, należy traktować, jako konieczność. Bartłomiej Dudzic nareszcie odszedł z Cracovii i wielu kibiców może odetchnąć, że nie będzie musiało dłużej oglądać popisów piłkarza o tak niskich umiejętnościach.
Czas pożegnań
W wielu klubach, dotychczasowe decyzje ograniczyły się do pożegnań z tymi, z którymi nie wiąże się już żadnych planów. Na swój debiut w Pogoni Szczecin długo musiał czekać Tomasz Lisowski. Stosowny moment przypadł na spotkanie z Jagiellonią w Białymstoku, które ,,Portowcy” przegrali aż 0:5. Pierwsze wrażenie z jego postawy było na tyle niekorzystne, że Lisowski niedawno rozwiązał swój kontrakt za porozumieniem stron.
Hubert Wołąkiewicz w ładny sposób został pożegnany przez poznańskich kibiców w ostatnim tegorocznym spotkaniu ,,Kolejorza” z Lechią Gdańsk. 4,5 roku spędzone przy Bułgarskiej, nie zapisze się może złotymi zgłoskami w historii Lecha, ale przez ten czas stanowił on ważne ogniwo poznaniaków. Spekuluje się, że Wołąkiewicz spróbuje teraz swoich sił za granicą, choć biorąc pod uwagę zainteresowanie kilku klubów naszej Ekstraklasy, nie można wykluczyć, że pozostanie w Polsce.
Kompletnym niewypałem transferowym okazał się być Brazylijczyk Ronan, który grał tylko w III-ligowych rezerwach Legii. Przez większość czasu, jaki spędził w Warszawie, poddawany był głównie zabiegom w gabinetach fizjoterapeutów. Włodarze ,,Wojskowych” nikogo więc nie zaskoczyli, nie przedłużając okresu jego wypożyczenia.
Jeśli wspomniany Ronan był niewypałem, to co najmniej tym samym mianem będzie określany Siergiej Chiżniczenko. Oczekiwania wobec reprezentanta Kazachstanu były bardzo duże, jednak piłkarza ze Wschodu było stać tylko na jedną bramkę w Ekstraklasie. Były napastnik Szachtiora Karaganda znalazł już zatrudnienie w rodzimym Aktobie. W Kielach raczej nikt z tego powodu nie płacze.