Karuzela transferowa rozpędziła się na dobre, dlatego kolejni zawodnicy dołączają do ekip przygotowujących się do rundy wiosennej. Co ważne, przynajmniej na papierze, część z nich wygląda bardzo solidnie i nie powinni zaniżać poziomu naszej ligi, a możliwe, że wniosą do niej coś pozytywnego.
Potencjalna gwiazda ligi zawodnikiem Cracovii
Erik Jendrisek to znany z niemieckich boisk napastnik. Hannover, Kaiserslautern, Schalke, Freiburg, Energie Cottbus – nie da się zaprzeczyć, że te nazwy robią spore wrażenie. Słowackiego napastnika zakontraktowała Cracovia i jeśli tylko 33-krotny reprezentant swojego kraju będzie prezentował choćby przyzwoitą dyspozycję, to ,,Pasy” wreszcie będą miały snajpera z prawdziwego zdarzenia. Jesienią, Jendrisek reprezentował barwy Spartaka Trnava, zaś z krakowianami związał się 2,5-letnią umową.
Piast wreszcie będzie miał bramkarza
Słowacki klub doznał poważnych osłabień w zimowym okienku, gdyż polski kierunek obrał również inny kluczowy gracz tego klubu, Dobrivoj Rusov. 22-latek był podstawowym zawodnikiem słowackiej drużyny i nie powinien mieć najmniejszych problemów z miejscem w składzie Piasta Gliwice. Utalentowany golkiper kosztował gliwiczan 150 tys. euro i podpisał kontrakt do 2018 roku. Wydaje się, że to bardzo dobry ruch ,,Piastunek”.
Większy znak zapytania stanowi Daniel Ciechański. Na pierwszy rzut oka, jego jedyną zaletą jest młody wiek, ponieważ na szczeblu I ligi w Pogoni Siedlce, pojawiał się na boisku zaledwie trzykrotnie, nie strzelając przy tym choćby jednej bramki. 19-letni snajper podpisał roczny kontrakt, więc gliwiczanie nie podejmują zbyt wielkiego ryzyka.
W Gdańsku idzie ku lepszemu?
Kolejny reprezentant Polski zasilił ekipę Jerzego Brzęczka. Po Jakubie Wawrzyniaku, do ,,Biało-zielonych” dołączył Grzegorz Wojtkowiak, który ostatnio ze zmiennym szczęściem występował w niemieckim drugoligowcu – TSV Monachium. 30-latek na PGE Arena ma grać do czerwca 2017 roku. Ruchy transferowe w Gdańsku wreszcie wyglądają na przemyślane.
Przynajmniej do końca sezonu, sympatycy z Lechii mogą odpocząć od oglądania ,,popisów” Tiago Valente. Portugalczyk był olbrzymim rozczarowaniem rundy jesiennej Ekstraklasy, zawalił kilka bramek i nieco zaskakująco, rolę szefa defensywy sprawował młody Rafał Janicki. Przez najbliższe miesiące, były obrońca Paços de Ferreira, będzie czarował w FC Penafiel. Szczerze współczujemy fanom tego klubu, bo gra tam jeszcze inny gwiazdor znany z Piasta – Rabiola.
Pogoń pożegnała parodystów
Bruno Loureiro i Shōhei Okuno to przykłady zawodników, jakich nie należy pozyskiwać do ekstraklasowych klubów. Japończyk pozyskany z drugiej ligi serbskiej prezentował się fatalnie po każdym wejściu na boisku, natomiast Portugalczyk z drugoligowego Académico de Viseu, nawet nie powąchał murawy. Decyzja o nieprzedłużaniu z nimi, wygasających z końcem roku kontraktów, jest kolokwialnie mówiąc: oczywistą oczywistością.
Czas pożegnań
Nie można się oprzeć wrażeniu, że Wagner, do niedawna zawodnik Zawiszy Bydgoszcz, sporo potrafił, jednak nie był w stanie w pełni zaprezentować swojego potencjału. Skrzydłowy ściągnięty przed sezonem z Moreirense strzelił 3 bramki, co biorąc pod uwagę pozycję w tabeli drużyny Mariusza Rumaka, jest niezłym wynikiem. Radosław Osuch zdecydował się z nim rozstać i z tego powodu płakać nie będziemy, ale nie jest to też decyzja, której nie można podważyć.
Zgodnie z przewidywaniami, Povilas Leimonas trafił do GKS-u Katowice. Były zawodnik Widzewa i Jagiellonii, od dłuższego czasu był łączony z ,,Gieksą” po tym, jak Michał Probierz zakomunikował, że nie widzi dla niego miejsca w składzie.
Po listopadowej, pijackiej eskapadzie za kierownicą samochodu, Sebastian Bartlewski dużo stracił w oczach Leszka Ojrzyńskiego. Jego notowania i tak nie były zbyt wysokie, lecz wspomniany występek był przysłowiowym gwoździem do trumny dla 20-latka. Były napastnik Arki Gdynia, będzie próbował wrócić na odpowiednie tory podczas półrocznego wypożyczenia do Dolcanu Ząbki.