Typy na Premier League: Chelsea – Manchester City.

W sobotni wieczór czeka nas masa emocji, związanej z hitem Premier League. Lider angielskiej ekstraklasy – Chelsea podejmie na własnym terenie zespół mistrza Anglii i obecnego wicelidera – Manchester City.

Zeszły weekend w wykonaniu obu zespołów można podsumować dwoma słowami – szok i niedowierzanie. Potęgi Premier League, grające w niemal podstawowym składzie uległy zespołom z niższych klas rozgrywkowych w Pucharze Anglii. Zespół z Londynu okazał się słabszy od 3-ligowca z Bradford, katem Manchesteru City był Middlesbrough, reprezentujący Championship (3. miejsce na zapleczu Premier League). Okazja do rehabilitacji szybciej przytrafiła się Chelsea. W ramach rewanżu w Capital One Cup (Puchar Ligi Angielskiej) podejmowali we wtorek Liverpool. Podopieczni Jose Mourinho zmazali złe wrażenie po porażce w FA Cup. Decydującą bramkę strzelił Bronislav Ivanović w dogrywce. Finał tych rozgrywek będzie derbami Londynu, bowiem Tottenham wygrał dwumecz z Sheffield United. Manchester City miał cały tydzień wolnego, który na pewno został wykorzystany na ćwiczenia wariantów taktycznych, mogących mieć decydujące znaczenie w sobotnim hicie na Stamford Bridge.

Chelsea w dwóch ostatnich meczach pokazała dwa różne oblicza – szczelna defensywa z Liverpoolem (czyste konto) i „wesoła” obrona w meczu z Bradford (4 stracone bramki). Nie będzie żadnych zaskoczeniem, jeśli napiszę, że plan taktyczny Jose Mourinho jest następujący: szybko strzelona bramka, potem autobus w polu karnym. Tak grali z mocnymi rywalami w zeszłym sezonie, tak też grają w obecnym. Co rzuca się w oczy? Ostrość w obronie i „łapanie” wielu kartek. Przykłady? Podam skrajne. Ligowe starcie z Liverpoolem to 4 żółte kartki, przy strzelonej zwycięskiej bramce w 67. minucie. Z Manchesterem United bronili się od 53. minuty, zdążyli złapać również 4 „żółtka”. Jednak zdarzają się i takie mecze, gdzie zdobywają mniej kartek: w poprzednim spotkaniu z Manchesterem City strzelili bramkę dopiero w 71. minucie i potem zdołali jedynie otrzymać jedną kartkę, ale w całym spotkaniu łącznie padło ich 4 dla „The Blues”. Sędzią dzisiejszego meczu będzie pan Mark Clattenburg, który w meczach szlagierowych z reguły nie zawodzi. Popełnia sporo błędów, ale daje też dużo kartek. Można podać kilka przykładów od początku 2014 roku: Arsenal – Manchester City 7 żółtych kartek, Liverpool – Manchester City 5 żółtych i jedna czerwona, Manchester United – Liverpool 6 żółtych i 1 „czerwo”. Hit, więc i kartki muszą być.

Ilość kartek – powyżej 5.5 – @1.83, albo Drużyna kartki – Chelsea – powyżej 2.5 – @2.00 (Bet365).

 

Cecha charakterystyczna Manchesteru City? Ogromna ilość niewykorzystanych sytuacji i jeszcze większa ilość rzutów rożnych. Spójrzmy na 5 ostatnich meczów o stawkę. Middlesbrough – 11 , Arsenal – 16, Everton – 9, Sheffield Wednesday – 10, Sunderland – również 10 kornerów dla „Citizens”. To 5 ostatnich spotkań, a więc przypadku w tym nie znajdziemy, a potwierdzającą się regułę. Przy autobusie zaparkowanym w polu karnym Chelsea – nie będzie trudno o wykręcenie sporej ilości rzutów rożnych. W poprzednim spotkaniu między tymi drużynami (1:1), na Etihad Stadium było 16 rzutów rożnych. Aż 14 z nich było dziełem Manchesteru City.

Rzuty rożne drużyny – Manchester City – powyżej 4.5 – @1.61 (Bet365)

 

Patrząc na dyspozycję Chelsea na własnym boisku, można śmiało nazwać ich faworytem dzisiejszej potyczki. Na 10 ligowych spotkań wygrali wszystkie (!), tracąc ledwo 3 bramki (!!), strzelając aż 24. Ze względu na te statystyki grzechem byłoby nie zagrać na zwycięstwo Chelsea. Jednak absencje w drużynie Londyńczyków są dość poważne – Diego Costa został zawieszony na trzy mecze za idiotyczne zachowanie w meczu z Liverpoolem, a na drobne urazy narzekają Cesc Fabregas i Branislav Ivanovic, jednak ich występ raczej będzie możliwy. Z kolei Manchester City będzie musiał sobie radzić bez zawodników przebywających na Pucharze Narodów Afryki, a więc Yaya Toura i najnowszego nabytku „Obywateli” – Wilfried Bony. Niepewny występu jest Samir Nasri i Eliaquim Mangala, którzy narzekają na drobne kontuzję.

Jednego jesteśmy już teraz pewni: spotkają się najlepsi menadżerowie, licząc od sezonu 2013/14. W tym czasie spotykali się ze sobą cztery razy: 2-krotnie wygrywała Chelsea, raz Manchester City, a ostatnie spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Jak będzie teraz? Obaj panowie sąsiadują ze sobą w pewnej tabeli…

Mou-Pel