Zimowe ,,mercato” w Polsce wchodzi w ostatnią fazę – kilkutygodniowe negocjacje zmierzają ku finalizacji, kluby czekają na wyjątkowe okazje, wynikające z zamknięcia się okna transferowego w ligach zachodnich, a uzupełnienia kadr oparte są na wyborze najlepszych z grupy piłkarzy testowanych. W minionym tygodniu odnotowano kilka bardzo ważnych transakcji, dotyczących także czołowych klubów Ekstraklasy.
Wzmocnienia w klubach z czołówki tabeli
Na pierwszy plan wysuwa się przejście Michała Masłowskiego z bydgoskiego Zawiszy do Legii Warszawa. W mediach przewijała się informacja o tym, jakoby ,,Wojskowi” byli skłonni zapłacić za reprezentanta Polski nawet milion euro, co byłoby rekordem na krajową skalę. Ostatecznie, według większości źródeł, kwota zamknęła się w 800 tys. euro. Nikogo nie należy przekonywać, że Masłowski należy do grona najciekawszych piłkarzy ofensywnych naszej ligi. Po dojściu do optymalnej formy Ondreja Dudy, rywalizacja na pozycji ,,10” w zespole Henninga Berga, zapowiada się pasjonująco, choć niewykluczone, że Norweg postara się znaleźć miejsce na boisku dla obu piłkarzy. 25-letni pomocnik podpisał kontrakt z warszawskim klubem do czerwca 2019 roku.
Maciej Skorża nie ukrywał, że dla Lecha, priorytetem na zimowe okienko transferowe będzie wzmocnienie formacji defensywnej. W rundzie jesiennej obrona ,,Kolejorza” rzadko stanowiła monolit, a odejście Huberta Wołąkiewicza tylko spotęgowało potrzebę sprowadzenia klasowego stopera. Wydaje się, że cel został zrealizowany, gdyż Tamas Kadar, przynajmniej na papierze wygląda bardzo solidnie. Były gracz Newcastle united czy Rody Kerkrade ostatnio występował w rodzimym Diósgyőri, które na transferze etatowego reprezentanta kraju wzbogaciło się o około 400 tys. euro. Węgierska kolonia w Poznaniu liczy sobie zatem już trzech przedstawicieli, bowiem Kadar dołączył do Gergo Lovrencsicsa i Davida Holmana. Nowy obrońca Lecha, parafował umowę wiążącą go z polskim klubem do czerwca 2018 roku.
Wisłę Kraków wzmocnił Michał Miśkiewicz. Nowy-stary bramkarz ,,Białej Gwiazdy” jest pod Wawelem bardzo dobrze znany, gdyż z dużym powodzeniem występował w niej w ubiegłym sezonie. Brak porozumienia w sprawie nowej umowy sprawił, że popularny ,,Misiek” opuścił szeregi drużyny Franciszka Smudy, lecz poważna kontuzja uniemożliwiła mu znalezienie nowego klubu. 26-letni golkiper miejsca między słupkami nie dostanie jednak za zasługi, gdyż na ten moment pozycja Michała Buchalika jest raczej niezagrożona, a sam zawodnik ma pewne zaległości. Wisła zdecydowała się podpisać z nim półroczny kontrakt z opcją przedłużenia o dwa lata.
Ciekawe transfery w Kielcach
Kilka dni temu, umowę z Zawiszą zdecydował się rozwiązać Luis Carlos. Brazylijczyk to stary znajomy Ryszarda Tarasiewicza z czasów, gdy trenował on bydgoską ekipę, więc nic dziwnego, że 27-letni skrzydłowy otrzymał zaproszenie na testy w Koronie. Były zawodnik m.in. Gil Vicente nie musiał długo przekonywać do swoich umiejętności sztab szkoleniowy, gdyż dzięki dobrej postawie podczas obozu przygotowawczego i bramce przeciwko Zorii Ługańsk przypieczętował swój angaż w ,,Złocisto-krwistych”. W Kielcach uważnie oglądają teraz każdą złotówkę, więc wybrano wariant ostrożny i podpisano z zawodnikiem kontrakt do końca sezonu.
Do końca czerwca z Koroniarzami związał się też Lukas Klemenz. Młodzieżowy reprezentant Polski ostatnio występował w rezerwach francuskiego Valenciennes, więc wypożyczenie na pewno jest dla niego dobrą opcją. Nie ma wątpliwości, że pozyskanie Klemenza mogło mieć miejsce dzięki niezłym kontaktom Tarasiewicza we Francji.
Kosmetyczne zmiany w kadrze Górnika Łęczna
W ładnie grającym dla oka Górniku Łęczna, nie znaleziono już miejsca dla Pawła Buzały. Sympatyczny ex-Lechista napastnikiem jest mocno przeciętnym i nie zdziwilibyśmy się ani trochę, gdyby swoje braki potwierdził również na szczeblu I ligi. 29-latek rundę wiosenną spędzi w Bytovii Bytów i naprawdę współczujemy kibicom tego klubu. Niedawno pozbyto się Daniela Gołębiewskiego, a na jego miejsce sprowadzono kolejnego pseudosnajpera. Jak nie kiła to rzeżączka…
Trudno określić jakimi przesłankami kierował się Jurij Szatałow dając zielone światło do zatrudnienia Wołodymyra Tanczyka. Podczas nielicznych występów w Ruchu Chorzów, Ukrainiec prezentował się miernie i pożegnano się z nim bez żalu, dlatego nie zdziwimy się, jeśli w podobnych nastrojach będą się z nim żegnać na pół roku w Łęcznej.
Kolejny piłkarz bez debiutu odchodzi z Lechii
Wiele wskazuje na to, że sytuacja organizacyjna w Lechii ulega sukcesywnej poprawie, jednak nadal istnieje konieczność rozprawienia się ze starymi demonami. Diego Hoffmann jest kolejnym piłkarzem z letniego zaciągu, który nie zadebiutował w pierwszym zespole z Gdańska i rozstał się z klubem. 21-letni Brazylijczyk jesienią grywał w rezerwach, ale nawet tam nie zrobił furory.