Postawił 1 funta, wygrał 170 tysięcy

Takie historie pobudzają wyobraźnie. Każdemu z nas zapewne wydaje się, że jak mało kto znamy się na angielskiej piłce. Jak już przychodzi co do czego, to nasze kupony wyrzucamy do śmieci wściekając się, że „kupon nie wszedł”, ponieważ Manchester United wyrównał w ostatniej sekundzie lub Liverpoolowi zabrakło jednego rzutu rożnego do liczby, na którą postawiliśmy. Mieszkając od kilku lat w Anglii poznałem zawodowych graczy. Obstawianie to hazard, ale ci panowie na hazardzistów nie wyglądali. Nie zdradzali tego, jak i co obstawiać. Doradzili jedynie, żeby nie unosić się dumą, założyć sobie dzienny budżet i skupić się na tym, na czym znam się najlepiej. Największe mój sukcesy to chyba 20-1 w derbach Sewilli, kiedy (o ile dobrze pamiętam) Betis przegrywał 0-3 i w drugiej połowie doprowadził do wyrównania. Postawiłem w przerwie na remis. Wpadła ładna sumka, chyba 320 funtów. Drugim dużym sukcesem było zwycięstwo Sunderlandu pod wodzą Di Canio na St James Park z Newcastle 3-0. Postawiłem wówczas dokładny wynik i liczbę kartek. Pamiętacie na pewno szaloną radość Włocha. Jeździłem na dywanie podobnie, jak Di Canio po trawie stadionu w Newcastle. Nigdy nie byłem wielkim fanem Champions League. W półfinale grała Borussia z Realem i Barcelona z Bayernem. W obu konfrontacjach postawiłem na Hiszpanów, wygrali Niemcy. Po konsultacji z „drugą połową” odpuściłem bukmacherkę.

Wczoraj pewien dżentelmen z hrabstwa Cambridgeshire postawił 1 funta na 10 spotkań League 1. Jako świeżo upieczony ojciec spędził cały dzień z rodziną.

Capture2

Nie miałem świadomości, że wygrałem. Wróciłem z parku i wszedłem na swoje konto. Zobaczyłem, ile wygrałem i jeszcze długo nie mogłem w to uwierzyć.
Może dobrze, że nie śledził meczów, ponieważ ostatni pojedynek Chesterfield – Leyton Orient miał dramatyczny przebieg. Postawił na zwycięstwo Orient w meczu wyjazdowym. Drużyna z Londynu przed tą kolejką była ostatnia w tabeli, natomiast Chesterfield to jeden z zespołów, który będzie walczył o awans do Championship. Goście wyrównali na 2-2 w 70 minucie drugiej połowy.

Capture

Dzięki golowi Deana Coxa wygrali w niewiarygodnych okolicznościach 3-2, strzelając bramkę w 101. minucie meczu. Szczęśliwy ojciec założył konto tydzień temu, a gol Coxa dał wygraną w wysokości 170 tys. funtów.

Moja partnerka i ja mamy 5-miesięcznego synka. Założyliśmy konto i wpłaciliśmy 20 funtów. Umówiliśmy się, że ma to być zabawa i każdy zakład za 1 funta. Wygrana miała być przelana na konto oszczędnościowe syna. Cóż, na pewno dostanie z tej kwoty sporą część, ale najpierw kupimy dom.