Podczas wtorkowego spotkania Pucharu Anglii kibice Preston w pewnym momencie meczu zaczęli śpiewać – „What a waste of money?” (co za marnowanie pieniędzy?). Słowa te były skierowane pod adresem Falcao, który ponownie niczym nie zachwycił. Został zmieniony w drugiej połowie i od tego momentu Czerwone Diabły ruszyły na gospodarzy strzelając trzy bramki. Należy od razu dodać, że Van Gaal zmienił w tym samym momencie ustawienie na boisku.
Były takie momenty w tym sezonie, kiedy kibice domagali się większej liczby minut dla Falcao sądząc, że słaba gra w ofensywie United jest spowodowana właśnie nieobecnością Kolumbijczyka. Patrząc jednak na ostatnie mecze w wykonaniu Falcao, to trudno się dziwić Van Gaalowi. Trzeba powiedzieć sobie jasno – gra poniżej oczekiwań, a jego wpływ na drużynę jest niewielki. Czas ucieka. 265 tys. funtów tygodniowo, 6 milionów funtów za wypożyczenie z Monaco to sporo, nawet jak na klub z Old Trafford. W tej chwili szanse na wykupienie go z Monaco i zapłacenie ponad 40 milionów funtów są minimalne. 19 meczów i jedynie 4 bramki podczas ponad 5 miesięcy na Old Trafford. Czy United poradziliby sobie bez niego? W ankiecie na Mirror 98% kibiców odpowiedziało – Tak. Pytanie zostało zadane po meczu z Preston, także wynik nie może dziwić. Martin Keown, były gracz Arsenalu, który komentuje mecze dla BBC powiedział po meczu – Kolejny wieczór, podczas którego Falcao nie wniósł nic do gry. Możemy teraz się zastanawiać, czy dostanie jeszcze szanse? Moim zdaniem po raz kolejny rozczarował.
Kolumbijczyk w meczu z 3-ligowcem nie oddał celnego strzału. Ba, nie oddał żadnego strzału. Podobnym „wyczynem” popisał się w meczu z Burnley. Obrońcy obu drużyn z łatwością powstrzymywali jego ataki. Czy słaba gra jest tylko winą Falcao? Jak to jest możliwe, że napastnik, który strzelał masę bramek w Portugalii, Hiszpanii i we Francji gra tak słabo? Oczywiście można opowiadać o trudnym procesie aklimatyzacji, podawać przykłady wielkich zawodników, którym również w Premier League się nie powiodło. Byłoby to jednak spore uproszczenie. Eksperci na Wyspach doszukują się powodów słabej gry Falcao w „słabości linii pomocy” United. Zbyt mała liczba podań, wolna gra i „obsesja na punkcie utrzymywania się przy piłce”, którą zaszczepił w drużynie Van Gaal to jeden z powodów nie tylko słabej gry Falcao, ale i całej gry ofensywnej Czerwonych Diabłów. Wyniki jednak bronią stylu gry United Van Gaala. Paul Scholes, którego przedstawiać nie trzeba, krytykuje jednak styl gry Czerwonych Diabłów. Były pomocnik, który był „mózgiem” Czerwonych Diabłów jest jednym z nielicznych ludzi na tej planecie, który ma pełne prawo do tego, żeby oceniać grę swojej drużyny – Graliśmy z Burnley, z drużyną, która miała problem w pierwszej połowie. Nasza gra był koszmarna. Tylko kilku zawodników podejmowało ryzyko w ofensywie. Jako pomocnik musisz grać do przodu. To nie zawsze oznacza, że zagrasz dobrą piłkę, że stworzysz napastnikom szanse, ale musisz tak grać. Angel Di Maria to jedyny gracz, który w tym meczu podejmował ryzyko. Nie wyglądało to najlepiej. Czasami piłka lądowała u przeciwnika. Znacznie częściej nasi zawodnicy po takim podaniu zagrywali piłkę do tyłu. Nie chcieli zaryzykować, ponieważ mogłoby to spowodować stratę. To mówienie o utrzymywaniu się przy piłce, to teraz jakaś obsesja. Fani United nie dbają o to, czy nasza drużyna ma jedynie 40% posiadania futbolówki. Dla nich liczy się to, czy oglądają drużynę, która atakuje. Tak było od zawsze. Każdy kibic rozumiał, że grając ofensywnie tracisz bramki bez względu, czy między słupkami stoi Peter Schmeichel, czy Edwin van der Sar.
Wydaje się, że ten styl najzwyczajniej Falcao nie pasuje. Po prostu po latach gry w drużynach, które preferowały szybki futbol nie sposób jest mu się odnaleźć w stylu preferowanym przez drużynę Van Gaala. Nie jestem też przekonany, czy decyzja o przejściu do Premier League był trafna. Po ciężkiej kontuzji Falcao trafił do najbardziej wymagającej i fizycznej ligi.
Jego agent, Jorge Mendes, pytany o przyszłość napastnika, powiedział kilka dni temu, że nie jest pewien, czy Falcao zostanie na Old Trafford. Pewny jest natomiast, że Kolumbijczyk zagra w czołowym europejskim klubie. Vice-prezydent Monaco Vadim Vasilyev powiedział wczoraj – Jeśli United nie zdecydują się wykupić Falcao, to w porządku. Kontaktowały się z nami kluby i mogę spokojnie powiedzieć, że jest zainteresowanie. Van Gaal stawia sprawę jasno – Nie interesuje mnie, czy zawodnik kosztował 95 mln, czy 5 tys. funtów. Musi robić różnicę i każdego dnia udowadniać swoją wartość. Każdy z piłkarzy to rozumie.
Falcao to świetny napastnik. Manchester United poradzi sobie bez niego, a on bez Manchesteru United. Na Wyspach mówi się – „Zero to Hero”, czyli od zera do bohatera. Falcao ma jeszcze kilka miesięcy na to, żeby udowodnić swoje wielkie umiejętności i zostać głównym aktorem w Teatrze Marzeń.