Batalia o Memphisa Depay’a trwa w najlepsze. Nie nadszedł jeszcze maj, a parę klubów już walczy o jego podpis na długoterminowym kontrakcie. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, jeśli spojrzy się na jego statystyki:
Znakomity sezon i ogromny wpływ na to, że tytuł mistrzowski wraca do PSV Eindhoven. Młody skrzydłowy imponuje nie tylko efektywnością, ale i efektownością i już teraz porównywany jest do Edena Hazarda. Gdzie zatem trafi latem ten młody talent?
Na pierwszym miejscu wymieniany jest Manchester United. „Czerwone Diabły” za kartę przetargową wymieniają niemal pewny już udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów i regularną grę. Z tym drugim jednak można nieco polemizować. Jeśli się bowiem spojrzy na ofensywę klubu z Old Trafford i dostrzeże się takie nazwiska jak Angel Di Maria, Juan Mata, czy Wayne Rooney, trudno będzie znaleźć w składzie wolne miejsce. Oczywiście Depay mógłby w formacji, jaką się tam stosuje, grać w miejsce Ashleya Younga, czy Antonio Valencii. Czy nie zabije to jednak jego ofensywnego zapału, gdy będzie musiał równie mocno skupiać się na zadaniach w obronie? Z regularną grą może być więc różnie, jednak United dysponuje jeszcze jedną „bronią” – menadżerem. Louis Van Gaal doskonale zna się ze skrzydłowym PSV z kadry Holandii. Rozmowa między tymi panami może więc przebiec gładko i przyjemnie. No właśnie, rozmowa. Pojawiają się na ten temat sprzeczne informacje. Carl Thomas – agent Depaya – mówi, że nie może ani potwierdzić, ani zaprzeczyć temu, że do takowego zdarzenia doszło. Jednocześnie zamieszcza na Twitterze taki wpis:
Sam zainteresowany nie chce mówić o tym za wiele. Zobaczymy jak ułożą się sprawy. Nic się nie wydarzyło, więc nie mam czego komentować. Wydaje się jednak, że coś jest na rzeczy. Jeśli jednak nie Manchester United…
…to Liverpool. Dla nich jest to obecnie cel transferowy numer jeden. W przeciwieństwie do „Czerwonych Diabłów” nie mogą jednak zaoferować Depay’owi Ligi Mistrzów, co może się okazać kluczowe w ostatecznych negocjacjach. Jeśli nie ma udziału w najbardziej elitarnych rozgrywkach w Europie, to co zatem mają w swojej ofercie? Mówi się o regularnej grze i tutaj rzeczywiście jest na to większa szansa. Dodatkowo Anfield Road jest idealnym miejscem do rozwoju młodych talentów, co udowodnili zawodnicy tacy jak Henderson, Coutinho, czy Ibe. Nie przekonało to jednak Odegaarda, czemu miałoby więc przekonać Depaya? Holender ponoć spotkał się już z przedstawicielami Liverpoolu, musimy więc poczekać na dalszy rozwój zdarzeń. W przypadku niepowodzenia na tym froncie, Liverpool zacznie pytać o innego skrzydłowego, tym razem z Realu Madryt, a chodzi o Jese. Manchester United również widzi tam dla siebie opcję w postaci Garetha Bale’a, są to jednak luźne plotki, które póki co nie mają żadnego potwierdzenia.
Trzecią i zarazem najmniej prawdopodobną opcją dla skrzydłowego Holandii jest francuskie PSG. Tu również mówi się o tym, że obie strony są już po wstępnej rozmowie, na tym jednak historia się kończy.
Gdzie zatem trafi latem Memphis Depay. Myślę, że póki co, nie wie o tym nawet sam zainteresowany, wygląda jednak na to, że sprawa rozstrzygnie się w ciągu najbliższych tygodni. Zawodnik musi obecnie przeanalizować, która ze stron daje mu więcej korzyści i szans na stanie się gwiazdą światowego formatu. Jedno jest pewne. Klub, który go ściągnie, odniesie z tego wielkie korzyści.