Zawrotne ceny biletów na „Pożegnanie z Anfield”

Pożegnalny mecz Stevena Gerrard będzie wydarzeniem wyjątkowym. Kapitan Liverpoolu związany jest z the Reds od 27 lat, a 17 lat spędził na boiskach Premier League. Jak sam mówi, będąc dzieckiem marzył o grze na Anfield, ale nigdy nie wymarzyłby sobie tylu trofeów z drużyną, którą kocha i która na zawsze będzie w jego sercu. „Pożegnanie z Anfield” to najważniejsze wydarzenie weekendu i końcówki tego sezonu. Nie ma chyba liczącej się stacji telewizyjnej na świecie, która nie będzie transmitowała meczu Liverpoolu z Crystal Palace. Bez względu na wynik, bohater będzie tylko jeden – Steven Gerrard. Wielu kibicom zaszklą się oczy, wiele łez spłynie po policzkach fanów, ale i zapewne samego bohatera Anfield. W miniony weekend Gerrarda uhonorowali fani Chelsea. Skomentowano to już na sto sposobów, ale fakty są takie, że kiedy Stevo opuszczał boisko na Stamford Bridge wszyscy wstali i bili brawo, oddając honor i szacunek wielkiemu rywalowi, który wielokrotnie zachodził im za skórę.

_82900088_stevengerrard

Wracając do Anfield, jak dowiedziała się stacja BBC również piłkarze Crystal Palace oddadzą Gerrardowi „co królewskie” i utworzą szpaler. Zainteresowanie meczem jest olbrzymie. Stacja Sky wyemitowała program o kibicach z Australii, którzy za możliwość obejrzenia Gerarrda po raz ostatni zapłacili łącznie z biletami lotniczymi 5000 funtów. Bilety na mecz były sprzedawane po około 50 funtów. Pośrednicy, którzy sprzedają wejściówki na zasadzie licytacji zbiją zapewne niezły majątek. Wejściówki z ceną otwierającą licytacje kosztowały 100 funtów, teraz trzeba za nie zapłacić…1,324 funty i cena rośnie z minuty na minutę.

Capture

Mój dobry kolega Rob, który co roku kupuje karnet jest więc szczęściarzem. Pytany przeze mnie, ile byłby w stanie zapłacić, gdyby biletu nie miał, odpowiada – Czy zapłaciłbym 1300 funtów? Jasne, to tylko pieniądze, a Gerrard to legenda, nasz chłopak, który wielokrotnie pokazywał, jak ważni dla niego są kibice na Anfield i sam klub. To ktoś ponadczasowy, o kim nikt z kibiców nigdy nie zapomni. Tytuły tytułami, puchary pucharami, tak to wszystko jest ważne, ale jego poświęcenie, zaangażowanie i walka dla nas to coś absolutnie najważniejszego. Sąsiad proponował mi 750 funtów. Powiedziałem, że wyślę mu zdjęcie z Anfield. Nie ma takiej ceny, za którą sprzedałbym możliwość obejrzenia Kapitana po raz ostatni. To historyczne wydarzenie i każdy fan the Reds musi tam być.