O tego zawodnika Arsenal rywalizował z Chelsea, Tottenhamem i Manchesterem City od kilku miesięcy. Skauci wszystkich drużyn oglądali go z wysokości boiska kilkukrotnie i szybko poznali się na jego talencie. Arsenal wdraża agresywną politykę transferową już od najniższego szczebla. Będzie to dotyczyło przede wszystkim wyszukiwaniu talentów i penetrowania lig juniorskich.
Po młodego gracza w ostatniej chwili zgłosił się Manchester City, a przed tygodniem Chelsea proponowała jego klubowi kwotę dwukrotnie wyższą, ale zawodnik po konsultacji z rodziną wybrał Arsenal. Nie jest to kolejna wielka gwiazda, ale taką zostać może za kilka lat. Charlie Patino to 11-letni chłopak grający w drużynie młodzieżowej Luton Town. Arsenal zapłacił za niego…10 tys. funtów. Charlie jest wielkim fanem lokalnych The Hatters i na urodziny poprosił o karnet na mecze, grającego na 4 poziomie, Luton Town, . Będzie trenował w pobliskim St Albans w szkółce Arsenalu i właśnie odległość decydowała przy wyborze klubu.
Od 9 roku życia Charlie był obserwowany przez największe kluby. Nie mówiliśmy mu o tym, żeby chłopak cieszył się grą. Kiedy jeden z ojców się wygadał, zapytałem młodego, czy wszystko jest w porządku. On wtedy powiedział, że idzie grać w piłkę, a jak ktoś chce popatrzeć to niech patrzy. Strzelił wtedy chyba cztery bramki. Po meczu podszedł wtedy człowiek z City i zapytał, czy marzy o grze w Premier League. Charlie wypalił, że o Premier League nie marzy, ale chciałby zagrać w Luton Town, żeby pochwalić się kolegom. Skaut City powiedział, że jak będzie pracował tak ciężko, to zagra w znacznie lepszym klubie. Charlie uśmiechnął się i wypalił, że Luton Town są najlepsi. Kilka miesięcy temu zadzwonił ktoś z Chelsea. Przyjechał na kawę, luźną rozmowę. Przyszły zaproszenia do ośrodków treningowych i pierwsze propozycje. Wszystko to dla młodego chłopaka i nas rodziców jest trudne. To tylko i aż piłka. Może zostanie piłkarzem, a może stolarzem. Ma talent i ludzi, którzy chcą z nim pracować. Najlepszych specjalistów, trenerów, lekarzy. My jednak nie chcieliśmy wywracać jego życia do góry nogami. Manchester City ma świetną akademię, ale setki mil od domu. Mamy swoje przyzwyczajenia, nasz klub. Charlie ma szkołę, kolegów i całą rodzinę właśnie tu. Wybór padł na Arsenal, ponieważ ich treningi są najbliżej, a praca z młodzieżą to najwyższy poziom. Niech się uczy, bawi i gra. To, kim chce zostać zależy od niego. Jeżeli chce być piłkarzem to proszę bardzo. My mu w tym pomożemy – mówi ojciec Charliego.
Rywalizacja o najlepszych dzieciaków toczy się na całego od kilku lat. Kluby Premier League mają swoich przedstawicieli nawet w lokalnych rozgrywkach 8-latków. Najlepsi są ściągani do Akademii, w których szlifuje się diamenty. Niewielu z młodych chłopców zostaje profesjonalnymi piłkarzami, ale żaden z klubów nie chce pozwolić, aby wymknął mu się z rąk duży talent.