Tak Mourinho skomentował małą klęskę w Birmingham z miejscowym WBA w tym dziwnym meczu. Wynik 3-0 może nie do końca odzwierciedla sytuacje na boisku, ale the Baggies wygrali zasłużenie. Dziwnego meczu nie dlatego, że the Blues przegrali, ale z innych powodów. Mourinho w przyjacielskim uścisku z Pulisem, walki MMA pomiędzy Olssonem i Costą, wreszcie Fabregas „bad boy”, który wkurzony zamieszaniem na boisku wziął piłkę, pieczołowicie przegotował się do uderzenia i huknął trafiając rywala w głowę. Celność genialna, ale „czerwo” zasłużone.
Z pozoru mecz o nic, może nie rozgrzał do czerwoności, ale nie mieliśmy prawa się nudzić.
Jose na gorąco o meczu – Nasi rywale są winni tej porażki, bo to przez nich wygraliśmy tytuł za szybko. Jesteśmy mistrzami, więc nie oczekujcie, że będziemy płakać w autobusie, bo przegraliśmy. Nie jestem szczęśliwy, ale też nie jestem zrozpaczony. Idealnie byłoby, kiedy mistrz zamyka sklep i idzie do domu. Co do czerwonej kartki. Gdzie w tej sytuacji było zagrożenie? Nie było tam agresji. Widzieliście czerwone kartki w meczu towarzyskim? Nie rozumiem tej decyzji. Fletcher był agresywny, a nie Fabregas. Dobry sędzia wziąłby go na bok, powiedział kilka słów i po sprawie. Dziwna kartka. Trzy mecze zawieszenia (zgodnie z przepisami) to zbyt surowa kara.
Jeszcze Pulis – Zagraliśmy dzisiaj świetnie. Krytykowania Chelsea nie rozumiem. To zdecydowanie najlepsza drużyna w Anglii.
Jeszcze jedna rzecz jest warta podkreślenia. Zachowanie kibiców. Tak głośno dopingujących kibiców Chelsea jeszcze nie słyszałem. Stamford Bridge odzywa się rzadko, na wyjazdach jest lepiej, ale wczoraj kibice pokazali klasę. Jeszcze większą pokazali kibice gospodarzy, którzy żegnali mistrzów owacją na stojąco, oddając szacunek najlepszej drużynie w kraju.