Milan – Atletico, przygotujcie się na grzmoty!

Już czas na pojedynek wieczoru, mecz, na który czekali wszyscy fani we Włoszech i w Hiszpanii! Wraz z zakończeniem losowania par 1/8 finału tegorocznej Champions League, na zachodzie Europy rozpoczęło się gorączkowe odliczanie czasu dzielącego nas od „godziny zero”.

W czerwono-czarnym narożniku gospodarz, wielka europejska marka, 7-krotny zdobywca Pucharu Europy i 18-krotny zwycięzca Serie A – AC Milan. Po przeciwnej stronie rewelacja obecnego sezonu, dwukrotny zdobywca Pucharu UEFA i pretendent do zdobycia dziesiątego w swojej historii Mistrzostwa Hiszpanii – w czerwono-białym narożniku Atletico Madryt.

RUNDA 1 – KTO JEST W LEPSZEJ FORMIE?

Rossoneri korner – Niestety obecny sezon jest przegrany dla Milanu, zarówno jeśli chodzi o Serie A, jak i rozgrywki Coppa Italia. Kibiców klubu z miasta mody martwi fakt, że przerwa z LM może być dłuższa, niż 12 miesięczna rozłąka. Podopieczni Seedorfa znajdują się daleko od strefy gwarantującej udział chociażby w eliminacjach do tych prestiżowych rozgrywek, musiałby się wydarzyć jakiś cud (co jest możliwe, w końcu do Włochy, Ew. ktoś musiałby wyłożyć grubą kasę, co też jest możliwe, w końcu do Włochy…), żeby udało się zakwalifikować do przyszłorocznej edycji. Staje się zatem jasne, że właśnie dobre zaprezentowanie się w obecnych rozgrywkach, będzie jedyną szansą, na połowiczne uratowanie sezonu.

Rojiblancos korner – 60 punktów w 24 meczach. Dotrzymywanie kroku wielkiej dwójce – Barcelonie i Realowi Madryt. Najlepsza defensywa w lidze. Ktokolwiek odważy się podać w wątpliwość ostatnie dokonania ekipy Diego Simeone, z miejsca zostanie okrzyknięty wariatem. Kampania 2013/2014 dostarcza kibicom „Rojiblancos” mnóstwo satysfakcji. Odpadnięcie z Copa del Rey może być odbierane na dwa sposoby: jako kamyczek do doskonale zadbanego ogródka argentyńskiego szkoleniowca lub… jako szansa na chwilę wytchnienia i skupienie się wyłącznie na tym co najważniejsze: walce o mistrzostwo i pokonaniu Milanu!

Runda dla: Atletico

RUNDA 2 – ZAGLĄDAMY DO HISTORII, CO MÓWIĄ STATYSTYKI?

Rossoneri korner – Ilość trofeów zdobytych przez Milan na płaszczyźnie europejskiej przytłacza swoim ogromem to, co udało się osiągnąć Atletico. To trochę tak, jakby przy zawodowym kulturyście postawić gimnazjalistę, który pierwszy raz wybiera się na siłownie. Co do historii pojedynków czerwono-czarnych z drużynami hiszpańskimi, to nie musimy daleko szukać pamięcią. Już w fazie grupowej bowiem, przyszło im się mierzyć z Barceloną. Jednak Duma Katalonii nie zdobyła San Siro (1-1), czemu więc taka sztuka miałaby się udać drużynie z Madrytu? Oddajmy jeszcze głos Albertiniemu, zawodnikowi, który ubierał koszulki obu zespołów: „Milan czuje się w Lidze Mistrzów jak w domu. Ten klub zdobył siedem europejskich pucharów. To kawał historii.”

Jeszcze jakieś pytania?

Rojiblancos korner – Pierwszym komentowanym na całym kontynencie sukcesem piłkarzy z Madrytu, było zdobycie Pucharu Zdobywców Pucharów w 1962 roku. „Rojiblancos” w dwumeczu finałowym pokonali… włoską Fiorentinę. Kilka lat później rachunki w imieniu „Violi” wyrównał w Pucharze Miast Targowych Juventus Turyn, który na pokonanie „Los Colchoneros” potrzebował aż trzech spotkań. Kolejne istotne dla Atletico pojedynki z drużynami z Półwyspu Apenińskiego miały miejsce w ostatniej dekadzie dwudziestego wieku. Ekipa z Vincente Calderon była eliminowana z europejskich rozgrywek przez Fiorentinę (sic!) oraz Parmę. Czas na wyrównanie rachunków nadszedł w roku 2010 – Atletico zdobyło wówczas Superpuchar Europy, pokonując 2-0 mediolański Inter.

Najnowsze statystki mówią przede wszystkim, iż w tym sezonie Atletico w Champions League nie ma litości dla nikogo: 5 zwycięstw i zaledwie jeden remis w fazie grupowej muszą robić wrażenie. Madrytczycy z szesnastoma punktami wygrali rywalizację grupy G, podczas gdy drugi w tabeli Zenit zgromadził w tym czasie… sześć oczek.

Runda dla: Milanu

RUNDA 3EXTRA TIME

Rossoneri korner – Macie Diego Costę, ok. Jednak my mamy Super Mario, człowieka, który jest zdolny do wszystkiego, jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, co udowadnia z roku na rok. Większość zarzuca mu, delikatnie mówiąc, problemy z głową i brak zaangażowania w treningi. Jednak jestem przekonany, że do środowego meczu podejdzie skoncentrowany na 110%, dlaczego? Może to być dla niego jedna z ostatnich okazji w sezonie klubowym, żeby połechtać swoje ego i pokazać wszystkim, że dalej należy mu się miejsce wśród Bogów Olimpu.

Seedorf został postawiony przed trudnym zadaniem przebudowy drużyny, która za czasów Allegriego nie miała swojego stylu. Nie da się zmienić gry w kilka tygodni, jednak da się odpowiednio zmotywować drużynę, by pokazała swój charakter, co czyni doskonale Holender. Nawet gdy nie idzie w Serie A, to Milan gra do końca, zdobywając punkty w ostatnich minutach meczu, jak podczas ostatniego spotkania z Bologną. Przeciwko Atletico zespół wybiegnie zmotywowany jak nigdy, zagra na przekór bukmacherom, którzy faworyzują Hiszpanów i przeciwko innym niedowiarkom. Rossoneri napędzani dopingiem swoim fanów z Curva Sud zagrają mecz o życie, o uratowanie sezonu i o honor! Forza Milan! Forza Balo!

Rojiblancos korner – Tak, to prawda – Diego Costa nie ma w tym sezonie litości dla nikogo. Rosły napastnik porusza się po boisku niczym rozpędzony walec, taranuje kolejnych obrońców i co rusz pokonuje bezradnych bramkarzy. W samej Primera Division Diego użądlił już 22 razy. I tak, to prawda – w drugiej linii „Los Colchoneros” błyszczą jak nigdy wcześniej: doświadczony Gabi, utalentowany Koke oraz skuteczny Raul Garcia, który właśnie parafował nowy, wieloletni kontrakt z klubem.

Jednak ani Costa, ani jego koledzy z drugiej linii, nie byliby tymi samymi zawodnikami bez wielkiego Diego Simeone. To właśnie argentyński strateg jest największą gwiazdą zespołu ze stolicy Hiszpanii. Były defensywny pomocnik przekształcił swoją drużynę w doskonale funkcjonującą maszynę. Diego zdawał sobie sprawę, że tylko wpojenie piłkarzom Atletico żelaznej dyscypliny taktycznej, wyrachowania i agresji, zrobi z „Rojiblancos” równorzędnego przeciwnika dla największych ekip Starego Kontynentu. Udało się – obojętne, na kogo postawi w danym dniu Simeone, zawsze może liczyć na stuprocentowe zaangażowanie u każdego ze swoich podopiecznych. Zdziwiłbym się, gdyby w środę było inaczej.

Madrycki czołg pozytywnie przeszedł ostatni przegląd techniczny (3:0 z Valladiolid), jest doskonale naoliwiony i gotowy na wojnę. Wszystkie ręce na pokład! Na San Siro Atletico ma zamiar rozpocząć nową drogę – drogę na sam szczyt.

Wynik rywalizacji – Wszystko rozstrzygnie się na boisku, będzie gorąco!

PRZEWIDYWANE SKŁADY:

MILAN: Abbiati – De Sciglio, Zaccardo, Rami, Emanuelson – De Jong, Essien – Poli, Kaka, Taarabt – Balotelli

ATLETICO: Courtois – Juanfran, Miranda, Godin, Insula – Koke, Gabi, Suarez, Turan – Villa, Costa

Przygotujcie się na grzmoty o godz. 20:45!

/Bolek & Maciek Jarosz /