Losy beniaminków – Ekstraklasa

Ostatnio było o beniaminkach w Premier League, dziś pora na zajęcie się Ekstraklasą. Awansowały, oczywiście, dwie drużyny, ale ich losy są zupełnie inne…

Zagłębie Lubin

Miedziowi pierwszą ligę wygrali  w imponującym stylu, na wiosnę tracąc zaledwie dwie bramki! Ważne jest jednak to, co działo się wcześniej. Przecież Zagłębie rok temu poleciało z hukiem z ligi, zdobywając w fazie finałowej Ekstraklasy zaledwie punkt. A biedni przecież nie są. Diabeł tkwi w szczegółach, a konkretnie w słabej polityce klubu, który zwoził ciężarówkami szrot do Lubina. Johann Bertilsson, Jiri Bilek, czy Manuel Curto to tylko przykłady kiepskiej rangi obcokrajowców, którzy przewinęli się przez śląski zespół. Dodatkowo każdy, nawet przyzwoity zawodnik, przychodząc do tego klubu zaliczał nagle ogromny regres. Za przykłady niech posłużą Łukasz Piątek i Miłosz Przybecki.  Miarka się przebrała, toteż Miedziowi z ligi spaść po prostu musieli.

Relegacja podziałała jednak na zespół z Lubina (w przeciwieństwie do łódzkiego Widzewa) bardzo pozytywnie. Przewietrzono szatnię i zbudowano zespół, który już w pierwszym sezonie wywalczył ponowny awans. I dobrze, bo szkoda by było, żeby klub z takim zapleczem marnował się w pierwszej lidze.

Głównymi architektami tej promocji są tacy piłkarze jak Michal Papadopoulos, który odrodził się w pierwszej lidze, a strzelając 9 bramek znacznie przyczynił się do awansu lubinian. W strzelaniu bramek wtórowali mu Arkadiusz Woźniak oraz zaledwie 20-letni Krzysztof Piątek, który na zapleczu Ekstraklasy dostał od Piotra Stokowca poważną szansę i wykorzystał ją ośmiokrotnie.  W pomocy świetną robotę wykonywali Sebastian Bonecki czy Łukasz Piątek, a na niezły poziom weszli też skrzydłowi –Łukasz Janoszka i Adrian Błąd. Najbardziej zagraniczna linia to defensywa, w której występowało regularnie trzech cudzoziemców (Cotra, Todorovski, Guldan, a także Polacy Dąbrowski i Tosik). Stanowili jednak oni, szczególnie wiosną, fantastyczny monolit. Na bramce stał – chyba najbardziej „przypakowany” bramkarz w Polsce – Konrad Forenc. Zawiedli jednak przede wszystkim Miłosz Przybecki i Aleksander Jagiełło – pierwszy pokazał, że nadaje się bardziej na bieżnię niż na boisko, drugi udowodnił, że seniorska piłka to na razie dla niego za wysokie progi.

Kluczem do sukcesu na pewno było pozbycie się zbędnych obcokrajowców. W klubie zostali tylko Cotra, Guldan, Todorovski, Godal (wszyscy to obrońcy), a także Papadopoulos. Co jednak warte zauważenia, wszyscy oni, poza Godalem, byli bardzo ważnymi elementami tego zespołu, wyróżniającymi się na tle pierwszoligowej młócki. Zasada, że obcokrajowiec musi być dwa razy lepszy od Polaka w końcu znalazła swoje zastosowanie w praktyce.

Przed nowym sezonem lubinianie jeszcze się zapewne wzmocnią, bowiem na tę chwilę dokonali jedynie kosmetycznych zmian. Z klubu odszedł bezużyteczny Godal, za to w drugą stronę powędrował Krzysztof Janus z Wisły Płock. 29-letni pomocnik powinien być solidnym wzmocnieniem, brylował przecież w Płocku, a zdobywając w ostatnim sezonie pierwszej ligi 13 bramek, znacznie przyczynił się do zajęcia miejsca na „pudle” przez Wisłę. W spekulacjach transferowych wymienia się także nazwisko Słowaka, Jana Vlasko, zawodnika czwartej drużyny poprzedniego sezonu ligi słowackiej, Spartaka Trnava. Vlasko to 25-letni pomocnik, który w zakończonym sezonie popisał się 11 trafieniami w barwach swojego klubu.

Wydaje się, że Zagłębie powinno już na stałe zagościć w elicie, a w nadchodzącym sezonie mają nawet szanse na wejście do górnej ósemki.

Pierwszy mecz (18.07.2015): Zagłębie Lubin – Podbeskidzie Bielsko Biała

Termalica Nieciecza

Wioska licząca 800 mieszkańców i stadion w polu kukurydzy – takie są realia tego klubu z małopolskiej wsi. Za Termalicą stoją jednak dobre finansowe plecy, a ich kameralny stadion ma ulec przebudowie (na razie mają grać na stadionie Hutnika w Krakowie). Kilka lat z rzędu niecieczanie unikali awansu jak ognia – najpierw tłukli punkty jak szaleni, a potem oddawali je komu popadnie. Na przykład dwa lata temu na przeszkodzie stanął im bramkarz Olimpii Grudziądz, strzelając Niecieczy bramkę w 90. minucie meczu.

Teraz zapowiadało się podobnie – szczególnie po porażce z Widzewem (z Widzewem!). Być może jednak ta przegrana przyszła w dobrym momencie, bowiem został jeszcze czas na ocucenie się i wzięcie do pracy. Termalica wygrała osiem spotkań z rzędu, w tym to najważniejsze – w Płocku. Nieraz naprawdę pokazywali wolę walki, jak w Bytowie, gdy ze stanu 0:2, zrobiło się 3:2, dzięki czemu gracze z klubu z tej małej wioski zrobili milowy krok w kierunku awansu.

Promocję uzyskali w dużej mierze dzięki fantastycznemu Emilowi Drozdowiczowi, który zdobył w tym sezonie 16 bramek, które bardzo często dawały zespołowi niezmiernie ważne punkty. W konkursie na króla strzelców pierwszej ligi ustąpił miejsca tylko Grzegorzowi Goncerzowi z GKS Katowice, który zdobył 21 goli. Dużo dobrego do zespołu wniósł na wiosnę wypożyczony z Górnika Zabrze Dawid Plizga, który zdobył pięć bramek, a także czterokrotnie popisywał się ostatnim podaniem. Pomoc Niecieczy to przede wszystkim doświadczenie Biskupa, Kaczmarczyka i Foszmanczyka, a także młoda krew (ale też już nie najmłodsza!) Kupczaka. Każdy z nich dobrze wykonywał swoją pracę, a także dokładał coś z przodu. Taki Jakub Biskup zdobył najwięcej bramek z linii pomocy, bo aż siedem, a najmniej z tej czwórki strzelił Kupczak – tylko trzy trafienia. Nie gole są jednak najważniejsze, a punkty, a te Termalica regularnie zdobywała, choć, co by nie mówić, przydałyby się jej wzmocnienia w linii pomocy.

Trener Mandrysz obronę zaczynał ustawiać od trójki: Czerwiński, Kopacz, Plewa, do których dokooptowywał albo młodego Fryca, albo sporo starszego Jareckiego.  Na bramce z kolei przez cały sezon stał niezawodny Sebastian Nowak.

Władze klubu widzą konieczność wzmocnień – do klubu już dołączył Bartłomiej Babiarz, który ma za sobą całkiem przyzwoity sezon w chorzowskim Ruchu.  W Niecieczy zjawili się również Andrzej Witan oraz Sebastian Ziajka. Szczególnie ten drugi może okazać się solidnym wzmocnieniem.  Do zespołu przymierzani są również Maciej Iwański, Radosław Janukiewicz, Adam Mójta oraz Tomasz Podgórski. Jeśli wszystkich udałoby się ściągnąć, na tej wsi stworzyłaby się naprawdę silna drużyna…

Żeby jednak nie było tak różowo, trzeba pamiętać również o odchodzących –  Jakub Czerwiński,  Dawid Kamiński, Mateusz Janeczko, Peter Maslo, Wiktor Płaneta i  Kamil Włodyka. Szczególnie odejście tego pierwszego może okazać się bolesne. Jednak na odejściu Maslo czy Kamińskiego, Termalica również może stracić. Szczególnie, że mówi się o transferze Bartosza Kopacza. Linię obrony czeka więc kompletna przebudowa…

Naszym zdaniem, niecieczanie się utrzymają, jednak łatwo im o to nie będzie.

Pierwszy mecz (18.07.2015): Piast Gliwice – Termalica Nieciecza

 

Zapowiada się ciekawy sezon, w którym jednak beniaminkowie powinni dać radę się utrzymać, a Zagłębie powinno nawet powalczyć o coś więcej…