Dziś cała Anglia żyje informacją, że Liverpool zamierza uaktywnić klauzulę wpisaną do kontraktu 24-letniego Belga z Aston Villi, Christiana Benteke. Wynosi ona 32,5 miliona funtów, a więc 46,5 miliona euro. Snajper ma trafić do Liverpoolu do końca tygodnia.
Piszą o tym gazety, piszą również fani. Wielu śmieje się z Liverpoolu, porównując Benteke do Carrolla, czy nawet do Balotellego.
Jakim zakupem jest Belg? Liverpool z problemem braku napastnika boryka się już od roku – za naprawdę wysoką kwotę odszedł Luis Suarez, a The Reds mogli ją spożytkować na zakup przyzwoitego snajpera. Spożytkowali ją niestety na zakup Mario Balotellego, za 20 milionów euro.
Benteke wydaje się być solidnym napastnikiem, jednak srogo przepłaconym – Liverpool może jednak zaszaleć, bowiem otrzymał ponad 60 milionów euro za Raheema Sterlinga. Jeszcze do niedawna klub z Anfield był nieugięty i klauzuli aktywować nie chciał, jednak wobec nowych okoliczności postawił wszystko na jedną kartę.
Jeszcze niedawno mogliśmy usłyszeć, że po Benteke na liście zyczeń jest… Carlos Bacca. Kolumbijczyk zasilił jednak szeregi Milanu. Rossoneri wydali na niego zaledwie (w porównaniu z tym, ile chce wydać LFC na Benteke) 30 milionów euro. Wydaje się, że Bacca byłby dwa razy mocniejszym wzmocnieniem i to bez wydawania worka pieniędzy. Były gracz Sevilli wybrał gorące Włochy, a w mieście Beatlesów modlą się, by sfinalizować zakup Benteke.
To niewątpliwie solidny zawodnik, który, przynajmniej w słabej drużynie, jaką jest Aston Villa, gwarantuje regularne bramki. czy jednak poradzi sobie z oczekiwaniami w Liverpoolu? Czy nie ma już lepszych napastników? Cóż… kibicom The Reds pozostaje tylko liczyć, że się nie rozsypie…