Oczywiście nie chodzi o jego formę, a o samego zawodnika. Argentyńczyk powinien dołączyć do drużyny w Stanach, ale nie znalazł się na pokładzie samolotu. Co więcej, nie za bardzo wiadomo, gdzie jest. Po wygranym meczu z Barceloną na konferencji prasowej potwierdził to Louis Van Gaal – Nie było go w samolocie. Marcos Rojo również nie poleciał z nami, ale w jego przypadku były problemy z paszportem. Nie znam przyczyn nieobecności Angela Di Marii. Nie mogę nic więcej powiedzieć.
Jeszcze w piątek Holender pytany o przyszłość Argentyńczyka powiedział, że spekulacje na temat transferu go nie interesują i zawodnik będzie przygotowywał się z Manchesterem United. Niektóre źródła podają (TalkSport), że Di Maria poleciał, ale… do New Jersey, gdzie przebywa PSG. Ma tam przejść testy medyczne i podpisać kontrakt.
Di Maria dołączył do United 12 miesięcy temu, a klub z Old Trafford pobił rekord transferowy płacąc za niego 59.7 mln funtów. Miał prawdziwe „wejście smoka”, ale później miał problemy z formą i już w styczniu mówiło się, że ma problemy z aklimatyzacją na Wyspach. Właśnie wtedy zaczęły się spekulacje na temat jego transferu do PSG. Wczoraj SkySport podał informację, że odbyły się już pewne rozmowy na linii Manchester-Paryż, ale do transferu jeszcze daleko. Z kolei L’Equipe twierdzi, że United zgodzili się sprzedać Di Marię za proponowane przez mistrzów Francji 46.5 mln funtów. Sprawa zapewne rozstrzygnie się w poniedziałek.