Zamienić korki na kalosze

Piłka nożna zawsze pozwalała przetrwać trudne chwile i łączyła ludzi, udowodniając tym samym swoją wielką siłę i znaczenie. Nie inaczej jest tym razem, kiedy angielskie hrabstwo Kumbria zostało dotknięte poważną powodzią. Kompletnie zniszczone domy, stracony dobytek materialny, brak dostępu do prądu czy bieżącej wody – mimo wszystko jest jednak coś, co nawet w tak trudnych chwilach potrafiło połączyć mieszkańców.

Jednym z najbardziej spustoszonych miast okazało się być stu tysięczne Carlisle, siedziba występującego na co dzień w League Two Carlisle United, klubu który również bardzo mocno odczuł efekty powodzi. Konkretniej odczuł je obiekt klubu Brunton Partk, łącznie z budynkiem klubowym i płytą główną boiska, która w ciągu kilku ostatnich dni przypominała bardziej otwarty basen, niż boisko na którym już za kilka dni mieli rywalizować piłkarze. Klub rozpoczął już prace nad przywróceniem stadionu do stanu używalności i jak się okazało nie są zdani tylko i wyłącznie na siebie. Nie zważając na problemy we własnych domach, dziesiątki fanów klubu odpowiedziały na prośbę z portali społecznościowych i w środę o 10:00 stawili się na Brunton Park, by pomóc w czyszczeniu pomieszczeń i usuwaniu wody z murawy. Efekty ich pracy można zobaczyć na Facebookowym fanpage’u klubu, udało się wstępnie wyczyścić większość pomieszczeń w budynku klubu, a woda z połowy boiska została już odpompowana. Fani zapowiadają oczywiście, że to nie koniec pracy, a dzisiejszą pracę skwitowano krótkim „jutro o tej samej porze”.

Jak się okazuje, pomoc działała nie tylko w jedną stronę. Już po niedzielnym zwycięstwie 5:0 w starciu drugiej rundy Pucharu Anglii przeciwko Welling United, kapitan Cumbrians – Danny Grainger w imieniu całej drużyny opowiedział o tym, jak wstrząśnięci tymi wydarzeniami są piłkarze i zapowiedział, że po wtorkowym treningu będą do wszelkich dyspozycji i są w stanie pomagać w usuwaniu skutków kataklizmu. Piłkarze Carlisle udowodnili, że nie były to puste słowa i tak jak zapowiadali, zamienili piłkarskie korki na kalosze i ruszyli pomagać w porządkowaniu okolicy, zyskując tym samym szacunek i uznanie w całej Anglii. Wspólnie z kibicami udowodnili, jak ważna dla klubu jest relacja i identyfikowanie się z kibicami, a wizyta piłkarzy mogła nieco osłodzić ciężkie chwile fanom lokalnej drużyny.

Przed Carlisle United bardzo trudne dni. Co prawda sportowo wszystko wygląda bardzo dobrze, a drużyna zajmująca szóste miejsce w tabeli, niemalże na półmetku rozgrywek jest jednym z głównych faworytów do walki o play offy. Trzeba jednak założyć, że mogą ich czekać duże niedogodności w treningach, a brak swojego stadionu również nie ułatwi sprawy. Następne „domowe” spotkanie United rozegrają 19 grudnia i potwierdzono już, że mecz przeciwko Notts County odbędzie się na Deepdale Stadium dzięki uprzejmości Preston North End. Sympatycy klubu pocieszają się, że ostatni raz coś takiego przytrafiło się im w 2005 roku, tym samym w którym po wygraniu w finale play off awansowali do League Two. Czy tym razem również uda się zakończyć sezon awansem? Nie wiadomo, nie mniej jednak piłkarze awansowali już w oczach wielu fanów, dzięki poczynaniom pozaboiskowym.